Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Letnia przechadzka. Kto zakochał się w Sopocie, czyli spacer śladami literatów

Grażyna Antoniewicz
Grażyna Antoniewicz
Dziennik Bałtycki
Dziennik Bałtycki Jakub Steinborn
Często odwiedzali kurort lub w nim pomieszkiwali. Jakie pozostawili wspomnienia? Zapraszamy na spacer śladami znanych ludzi.

Pierwszy przystanek to ulica Abrahama, gdzie swoje powieści i słuchowiska pisała Stanisława Fleszarowa-Muskat. Początkowo mieszkała „pod czwórką”, zanim wspólnie z mężem nie wybudowała domu przy Abrahama 11. Pisała przy wielkim dębowym biurku, ustawionym ukośnie w dużym pokoju, przy oknie. Stały tam zawsze fiołki alpejskie: fioletowe i różowe. Kiedy mieli zjawić się goście, pani Stanisława robiła znakomite torty. Jej słuchowisko „Milionerzy” potrafiło przyciągnąć do radioodbiorników rzesze słuchaczy. Miasto wówczas pustoszało.

Urocza willa przy ul. Morskiej 7

Maria Pruszkowska to pisarka kompletnie zapomniana. Nigdzie nie ma jej zdjęć - jakby ktoś gąbką starł szkolną tablicę. Tymczasem okazuje się, że mieszkała w Sopocie, w domu przy ulicy Morskiej 7 - naprzeciwko Grand Hotelu. To niewielka, zadbana willa. Maria Pruszkowska wielokrotnie w swoich powieściach mówiła o przywiązaniu do Trójmiasta, szczególnie do Sopotu, do którego przyjechała w 1950 roku.

Bardzo się ucieszyłam z perspektywy zamieszkania w mieście-ogrodzie, słynnym jako jaskinia gry. Wędrówka przez małe uliczki i widok ogródków kipiących wiosennymi kwiatami napełniły mnie upojeniem i utwierdziły w postanowieniu zapuszczenia tu korzeni - pisała. Jest autorką powieści: „7 babek, 1 dziadek”, „O dwóch Wikingach i jednej Wikingowej”, „Piękne dni Aranjuezu”, „Przyślę panu list i klucz”, „Życie nie jest romansem, ale...”.

Jerzy Limon - Haffnera 53

Na domu przy ul. Haffnera 53, gdzie spędził dzieciństwo i młodość prof. Jerzy Limon, twórca Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego, widnieje dziś tablica. Pytany o Sopot swojego dzieciństwa, opowiadał: Najwcześniejsze wspomnienie, jakie mam związane, jest z kortami tenisowymi. Budził mnie dźwięk piłek uderzających o ścianę. Były również wizyty z moimi starszymi braćmi na kortach. Jako trzylatek - oglądałem ludzi grających o ściankę. Jak ktoś przebijał piłkę ponad ścianką, wydawało mi się, że ścianka połyka piłki. Nie miałem na tyle wyobraźni, żeby zrozumieć, że one spadają. I oczywiście, dzieciństwo - to plaża, słońce i drewniane łazienki. Miały swój charakterystyczny zapach, zapach smołowanych desek. I drzazgi, które wbijały się w nogi, gdy chodziłem na boska. Deski były stare, więc łatwo się było ukłuć. Pamiętam też nagłe letnie burze. Dzisiaj chyba już nie ma tak nagłych ulew. Były takie gwałtowne, tak niespodziewane, że ludzie nie zdążyli uciec z plaży i wszyscy zmoczeni biegli do domu. Mieszkałem na rogu Gojki i Bieruta. Moja powieść „Koncert Wielkiej Niedźwiedzicy” jest właściwie o ulicy Bieruta, dzisiaj Haffnera. Chodziłem do „siódemki” obok kortów. Szkołę wybudowano w roku, kiedy poszedłem do pierwszej klasy. Przedtem był tam plac, na którym od czasu do czasu pojawiał się cyrk. Tam, gdzie stoi dzisiaj hotel Haffner, przy końcu ulicy znajdował się stawek. Do tego stawku biegaliśmy zobaczyć: kijanki, żaby, traszki - cały tajemniczy świat zwierzątek. Staw później zasypano i postawiono namiot. Odbywały się w nim rozmaite widowiska, teatralne i kabaretowe.

Książę poetów i inni

W 1945 r. do jednego z mieszkań przy ul. Haffnera 8 wprowadziła się przybyła z Krakowa (a wcześnie z Lwowa) rodzina Herbertów. Zbigniew pomieszkiwał z rodzicami do początku lat 50. W 2008 r. na ścianie domu pojawiła się tablica pamiątkowa autorstwa Zbigniewa Jóźwika: „Bądź odważny, gdy rozum zawodzi. Bądź odważny. W ostatecznym rachunku jedynie to się liczy.” W tym domu mieszkał „Książę Poetów” Zbigniew Herbert. W hołdzie poecie mieszkańcy Sopotu.

To nie koniec spaceru

Gdy Stanisław Przybyszewski sprowadzał się do Sopotu w 1920 roku, był opromieniony sławą wielkiego pisarza, skandalisty i bon vivanta. Początkowo mieszkał przy ulicy Podjazd 1, a wiosną 1921 roku przeprowadził się na ulicę Lipową 14.
Jest jeszcze pisarz, Stanisław Dejczer, który mieszkał na ulica Reja i poeta Miron Białoszewski - jego adres to ulica Wybickiego 23.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki