Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muzeum Bursztynu. Niezwykłe miejsce w Wielkim Młynie w Gdańsku. Największy bursztyn, szachy lorda i wyjątkowe inkluzje

Grażyna Antoniewicz
Grażyna Antoniewicz
Karolina Misztal/ Przemek Świderski
Muzeum Bursztynu nareszcie w nowej siedzibie, w Wielkim Młynie - cztery poziomy zabytkowego budynku o łącznej kubaturze 14,8 tys. m i powierzchni użytkowej liczącej ok. 2,3 tys. mkw.

Muzeum Bursztynu w Gdańsku

Fascynuje od wieków rozmaitością barw, uwięzionymi na wieki stworzeniami i cząstkami roślin, ciepłą i miłą w dotyku powierzchnią, a także magicznymi właściwościami, wierzono bowiem, że chroni i leczy. Ale bursztyn lub, jak kto woli, jantar - to nic innego, jak kopalna żywica pochodząca z drzew iglastych sprzed milionów lat.

- Ciągle nie mamy pewności, które drzewa wydały żywicę zastygłą w postaci bursztynu i co takiego się stało, że ten proces był tak obfity - mówi Renata Adamowicz, kierownik Muzeum Bursztynu. - Naukowcy podejrzewają, że mogły to być drzewa araukarii albo grupa drzew iglastych. Ale dlaczego drzewa zaczęły nagle tak obficie żywicować? Hipotez jest wiele. Jedni przyczyny upatrują w aktywności wulkanu, inni w szkodniku, jeszcze inni snują podejrzenia o chorobie drzew. Żywica ma właściwości antyseptyczne, może drzewa broniły się przed jakimś zagrożeniem?

Jedyne takie bursztynowe okazy trafiły do Muzeum Gdańska! Na zdj. pająk ptasznik

Nowe inkluzje w bursztynie trafiły do Muzeum Gdańska. W żywi...

Nowe Muzeum Bursztynu w Wielkim Młynie otwarte od 24 lipca 2021 roku (sobota) od godz. 10.

Największy na świecie bursztyn

Bursztyn znajdowany jest na wszystkich kontynentach oprócz Antarktydy, lecz niewykluczone, że również i tam kiedyś zostanie odkryty. Mało kto wie, że jest tylko niewiele cięższy od wody, przez co pływa w mocnym roztworze soli, albo że ma silne właściwości elektrostatyczne, lub że można go palić, a wówczas uwalnia się z niego przyjemny zapach.

Nasz bursztyn bałtycki powstał ponad 40 mln lat temu. Młodszy jest bursztyn z Sumatry, jego wiek szacuje się na 17-30 mln lat. W muzeum zobaczymy największy okaz na świecie - 68-kilogramową bryłę bursztynu z Sumatry - wystawiony na działanie promieni UV świeci na… niebiesko.

Inkluzje w Muzeum Bursztynu. W bursztynowym lesie

Gekon, jaszczurka, pająk ptasznik, igła sosny, gałązki tui - to zaledwie kilka ze 150 inkluzji, które zobaczymy w Wielkim Młynie. Inkluzje powstały ponad 40 mln lat temu, dzięki nim możemy poznać florę i faunę bursztynowego lasu.

- 40 milionów lat temu żywica wyciekająca z bursztynodajnych drzew oklejała wszystko, co napotkała na drodze - liście, niewielkie zwierzęta, runo leśne - opowiada Bartłomiej Kentzer, opiekun kolekcji przyrodniczej Muzeum Bursztynu. - Za inkluzję uważane jest każde ciało obce w bursztynie, które nie jest żywicą, również pęcherzyki powietrza, krople wody czy ziarna piasku. Jest więc ona mikroświatem sprzed milionów lat, zamkniętym w niezmienionym kształcie w bryłce bursztynu.

Wędrujemy po wystawie, na pierwszym piętrze ekspozycji jest zachwycająca „Jaszczurka Gierłowskiej”. To drugi odkryty w bursztynie bałtyckim okaz jaszczurki, pierwszą odkrył niemiecki badacz Richard Klebs pod koniec XIX wieku. Trzeba wiedzieć, że to jedna z rzadziej spotykanych inkluzji zwierzęcych, znamy zaledwie kilka takich na świecie, a w Polsce tylko tę jedną.

Bursztyn z przelewającą się w środku wodą

Ciekawy okaz bałtyckiego złota. Co kryje bryłka bursztynu zn...

Jest wśród zbiorów gekon - nowy gatunek odkryty dla nauki, a jednocześnie rzadka inkluzja - znane są bowiem tylko dwa takie okazy w bursztynie bałtyckim. Ma ponad 2 cm długości, kompletny tułów i wszystkie cztery nogi. Brakuje mu końca ogonka, a lewa połowa głowy jest otwarta.

Jest tu również największa na świecie, czterocentymetrowa inkluzja pająka ptasznika z grupy Mygalomorphae. Mierzy ponad 4 centymetry i jest obecnie największą inkluzją tego typu na świecie. Należy on do grupy tzw. pająków niższych, zwanych także ptasznikami.

Drapieżny pajęczak

Jest również bryłka zawierająca dwie pszczoły, inna z osą i gałązkami tui, a nawet kolejna z muchówkami. A także rzadki bursztyn z mrówką i ten z inkluzją solifugi - zatopionego w bursztynie pajęczaka.

- Dawne oraz współczesne solifugi przypominają pająki, lecz różnią się od nich budową szczękoczułek - wyjaśnia zastępca kierownika muzeum Joanna Grążawska. - W odróżnieniu od większości pająków nie są jadowite. Potrafią biegać z prędkością 15 km na godzinę, są sprawnymi drapieżnikami, polują nawet na ofiary większe od siebie.

W bursztynie bałtyckim wyróżniono dotąd 215 gatunków roślin i odkryto ok. 3 tys. gatunków zwierząt. Średnia wielkość inkluzji zwierzęcej wynosi ok. 1 cm, częściej występują mniejsze - o długości od 1 do 5 mm.
Co ciekawe, zatopione w bursztynie owady i zwierzęta są w środku puste.

Szachy lorda

Są też w muzeum zabytki sztuki dawnej. Najcenniejsze obiekty pochodzą z czasów, gdy Gdańsk był jednym z najważniejszych ośrodków rzemiosła bursztynniczego, a precyzyjnie wykonane cuda trafiały stąd na dwory w całej Europie.

- Mamy tu takie jantarowe skarby jak kabinety, szkatułki, ołtarzyki, medaliony, sztućce, a nawet grę we flirt - mówi Joanna Grążewska. - Z bursztynu wykonywano różnorodne, często już zapomniane gry towarzyskie, które w owym czasie cieszyły się dużą popularnością, a wyroby tego rodzaju były typowe dla gdańskich warsztatów.

Będąc na drugim piętrze, koniecznie zatrzymajmy się przy szachach. Powstały w Gdańsku około 1700 roku i po 330 latach wróciły do Gdańska.

To jeden z czterech, może pięciu na świecie kompletnych zestawów 32 figur z planszą. O jego wyjątkowości świadczy również udokumentowana historia. Szachy na aukcji w Amsterdamie w 1758 roku kupił lord George Murray, wysłał na zamek Blair do Szkocji w prezencie dla żony i syna, gdzie przez prawie 300 lat były przechowywane.

- Kunszt wykonania jest imponujący, królowa ma nawet na głowie loczki, a król warkoczyk. Zarówno fryzury, jak i szczegóły stroju mają wpływ na datowanie zabytku - mówi Joanna Grążewska.

Misterny portrecik

- Wyjątkowa jest żelazna szpila do kapelusza, która powstała najprawdopodobniej w XVII wieku w Gdańsku - opowiada Renata Adamowicz. - Waży 2,6 grama i ma długość blisko 8 cm. Została zakończona nanizaną dekoracją z bursztynu, wewnątrz którego znajduje się misterny, około centymetrowy portret mężczyzny, wykonany w kości. Całość jest zamknięta rodzajem „korka” z przezroczystego bursztynu, przez który, jak przez soczewkę widać profil modnego mężczyzny w kryzie.

Uderza niezwykła wirtuozeria maleńkiego portretu z licznymi detalami, widocznymi dopiero w bardzo dużym powiększeniu, co potwierdza klasę wyrobu i umiejętności wykonawcy.

Skarb dominikanów

Piękny bursztynowy różaniec odkryto w trakcie badań archeologicznych w krypcie pod dawnym kapitularzem klasztornym w kościele św. Mikołaja w Gdańsku. Znajdował się w grobie dominikanina, którego imienia nie znamy. Ze względu na pewne cechy antropologiczne nazwane go „Hiszpanem”. Właściwie nie był to różaniec, tylko krzyżyk i rozrzuconych luzem jedenaście większych paciorków w kształcie oliwki i trzy mniejsze okrągłe. Datowany jest na XV-XVI wiek, co oznacza, że jest niewiele starszy od Wielkiego Młyna. Najpewniej różaniec powstał w warsztacie w Brugii (Niderlandy, dziś Belgia) lub Lubece (Niemcy).

- W średniowieczu to właśnie w Brugii było największe centrum obróbki bursztynu - opowiada Renata Adamowicz. - W Gdańsku Krzyżacy zarabiali na handlu naturalnym bursztynem.

Jak różaniec trafił do muzeum? Przeor dominikanów sam wyszedł z propozycją jego ekspozycji w muzeum jako depozytu.
- Miałem poczucie, że mamy w Gdańsku wielki skarb, którego nie możemy publicznie wyeksponować ze względów bezpieczeństwa - tłumaczy decyzję wspólnoty gdańskich dominikanów o. Michał Osek OP, przeor klasztoru i proboszcz parafii św. Mikołaja. - Za ekspozycją w Wielkim Młynie przemawiało również to, że jest tuż obok kościoła św. Mikołaja i gwarantuje dostęp do zabytku szerokiej publiczności oraz profesjonalną opiekę konserwatorską

Kara śmierci za jantar

Bursztyn bałtycki wykorzystywany w medycynie naturalnej lub jubilerstwie, zawsze stanowił pożądany i drogocenny materiał. Ludy wędrowały Bursztynowym Szlakiem w poszukiwaniu tego surowca, Krzyżacy za jego nielegalne posiadanie karali śmiercią. Od najdawniejszych czasów był używany jako kamień ozdobny i leczniczy.

Ozdoby i amulety wyrabiano z niego już w paleolicie - na ten okres datowane jest stanowisko archeologiczne we wsi Niedźwiedziówka w powiecie nowodworskim, gdzie znaleziono bursztynowe ozdoby. Długo by można opowiadać o skarbach jakie kryje w swym wnętrzu gdańskie Muzeum Bursztynu. Wybierzmy się, aby je zobaczyć. Chlubą muzeum jest też kolekcja współczesnej biżuterii autorskiej. A i sam Wielki Młyn to zabytek wyjątkowy.

Muzeum Bursztynu w Gdańsku gotowe na przyjęcie gości. Na zwi...

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki