Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieczysław Struk: PKM i modernizacja kolei to transportowa rewolucja ROZMOWA

rozm. Jacek Wierciński
Marszałek Struk ( w środku) na budowie PKM.
Marszałek Struk ( w środku) na budowie PKM. P. Świderski/archiwum DB
Rozmowa z marszałkiem województwa pomorskiego Mieczysławem Strukiem.

O dalszych przystankach PKM w Osowej i Gdyni mówiło się od jakiegoś czasu. Co nowego możemy powiedzieć o tym projekcie?

Mamy już konkretne projekty i źródła ich finansowania. Możemy śmiało powiedzieć, że to nie tylko projekt łączący Gdańsk z lotniskiem w Rębiechowie i linią kolejową numer 201 z Kościerzyny do Gdyni, ale coś więcej - chcemy, by osiedla położone na wzgórzach były skomunikowane z centrum Gdyni i Gdańska.

Co w praktyce oznacza to rozszerzenie inwestycji?

W skali całości nakładów koszty rosną nieznacznie - bo nowe przystanki to dodatkowo niespełna 26 mln zł. W najbliższych miesiącach czeka nas też zakup taboru - 10 autobusów szynowych. Już przygotowujemy kolejne plany inwestycyjne, na nową perspektywę unijnego dofinansowania w latach 2014-2020. Modernizacja linii kolejowej z Redy do Helu, z Gdyni do Kościerzyny, Pomorska Kolej Metropolitalna, modernizacja Szybkiej Kolei Miejskiej, wydłużenie linii 250 dedykowanej dla SKM w kierunku Wejherowa, przebudowa linii w kierunki Ustki ze Słupska i z Lęborka do Łeby oznacza wielką rewolucję transportową w całym województwie.

Dlaczego dopiero teraz zapadają decyzje dotyczące trzech nowych przystanków?

Linia 201 należy do Polskich Linii Kolejowych i musieliśmy znaleźć porozumienie z nimi, interesami Gdyni, PKM. To się udało dzięki współpracy i pomocy Ministerstwa Transportu. Dzięki temu mieszkańcy Osowej, Karwin czy Wzgórza Świętego Maksymiliana będą mogli od samego początku - drugiej połowy 2015 roku, korzystać z kolejki.

Co PKM oznacza dla mieszkańców Kościerzyny czy Kartuz? Będą musieli się przesiadać, żeby dotrzeć do Gdańska?

Nie będą nawet musieli się przesiadać, bo z Kartuz w 25 minut będą mogli dojechać do Rębiechowa i w kolejne 23 minuty do centrum Gdańska. Na tym polega ta rewolucja: mieszkańcy gmin powiatu kartuskiego będą mogli dostać się do Gdańska. Chodzi o to, żebyśmy ograniczyli czy częściowo wyeliminowali codzienny transport drogowy i żebyśmy stworzyli studentom czy dojeżdżającym pracownikom możliwość komunikacji przez transport publiczny.

Elektryfikację PKM-ki przewidujemy w kolejnej perspektywie unijnego finansowania. Czy budowa kolejki jako spalinowej nie jest błędem? Może powinniśmy od razu postawić na elektryczną wersję?

Z pewnością byśmy wtedy nie zdążyli z realizacją inwestycji. Taki wariant był rozważany, ale okazał się niezwykle trudny do realizacji, bo łączył w sobie część samorządową i linię o znaczeniu państwowym. Musieliśmy najpierw przekonać Polskie Linie Kolejowe, by zdecydowały się na modernizację linii 201 z Gdyni do Kościerzyny - dziś niezelektryfikowanej. Po uzyskaniu akceptacji muszą dopiero ruszyć prace projektowe, koncepcyjne, wielowariantowe... Dziś możemy powiedzieć, że mamy już porozumienie z PLK, co pozwoli nam w przyszłości na ujednolicenie taboru i wprowadzenie jednego typu taboru na PKM i SKM.

Zapowiedział Pan, że w nowej perspektywie unijnej czeka nas nie tylko rozwój PKM, ale też modernizacja taboru. Czy możemy powiedzieć na ten temat coś więcej?

Będzie to możliwe po decyzjach podjętych w Szybkiej Kolei Miejskiej. Nie ukrywam, że naszym fundamentalnym celem jest przejęcie kontroli nad SKM poprzez przekazanie udziałów należących do PKP do samorządu województwa. Wtedy będziemy mieli większy wpływ na integrację systemów transportu publicznego w metropolii.

A integracja biletowa. Dziś jeden wspólny bilet wydaje się sporym problemem...

To duży problem, ale wspólnie z Metropolitalnym Związkiem Komunikacyjnym Zatoki Gdańskiej podjęliśmy już rozmowy na temat przyszłych taryf. To bardzo żmudny proces, a pamiętajmy także, że dotychczasowy bilet metropolitalny nie spełnia wszystkich oczekiwań mieszkańców, więc chcielibyśmy paletę różnych wariantów biletu metropolitalnego rozszerzyć. Tak jak powiedziałem, to proces - trzeba będzie przeprowadzić liczne rozmowy z zainteresowanymi podmiotami, w tym z prezydentami i zakładami komunikacyjnymi w Gdańsku, Gdyni czy Wejherowie...

Będziemy szli w kierunku tworzenia stref czy rozważamy jakiś inny scenariusz?

Za wcześnie, by o tym mówić. Dziś najważniejsze jest porozumienie, że chcemy to wspólnie zrealizować. Później będziemy rozważać różne warianty umożliwiające silniejszą integrację komunikacji. Dążymy do tego, by jedna karta elektroniczna mogła obsługiwać wszystkie systemy komunikacyjne w naszej metropolii.
Rozmawiał Jacek Wierciński
[email protected]

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki