Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magdalena Adamowicz o hejcie i fotomontażu, na którym "hailuje" z Aleksandrą Dulkiewicz: "Na celowniku był Paweł, teraz jest Gdańsk"

Ryszarda Wojciechowska
Ryszarda Wojciechowska
Magdalena Adamowicz na przedprożu ratusza Głównomiejskiego podczas Wiecu dla Demokracji dla demokracji 19.09.2020
Magdalena Adamowicz na przedprożu ratusza Głównomiejskiego podczas Wiecu dla Demokracji dla demokracji 19.09.2020 Karolina Misztal
- Skandaliczny fake news miał mnie i prezydent Dulkiewicz zohydzić. Zrobić z nas faszystki - mówi Magdalena Adamowicz, europosłanka Koalicji Obywatelskiej.

Co pani pomyślała, widząc zdjęcie, na którym obie z prezydent Aleksandrą Dulkiewicz „hajlujecie” pod zwisająca flagą ze swastyką?
Pomyślałam, że to bardzo okrutna manipulacja. Skandaliczny fake news, który miał mnie i prezydent Dulkiewicz zohydzić. Zrobić z nas faszystki. Na tych sfałszowanych zdjęciach jest jeszcze wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley, ubrana w hitlerowski mundur. A ten fotomontaż umieścił na swoim profilu człowiek, który jest współpracownikiem Radia Kraków i pracownikiem IPN. Dlatego na Twitterze napisałam, że tacy są właśnie pracownicy mediów rządowych: kłamią i szczują. I że to zakłamane szczucie już raz doprowadziło do mordu politycznego.

Ostro pani odpowiedziała.
Dlatego, że tu nie chodzi tylko o podsycanie wobec mnie czy prezydent Dulkiewicz nienawiści. Nie chodzi nawet o mord polityczny dokonany na moim mężu.

To o co chodzi?
O groźne mechanizmy, stosowane zresztą nie tylko w Polsce, ale przez autokratów na całym świecie. Polegają one na wybraniu jakiejś grupy osób, z której robi się cel hejtu.

Straszono już uchodźcami, którzy mieli nam przynosić choroby, teraz straszy się osobami LGBT, a ostatnio celem są kobiety. Rozbudzona do czerwoności nienawiść służy autokratom do przykrywania łamania prawa, niszczenia demokracji i korupcji. Bo nienawiść do konkretnej osoby albo grupy jest emocją silniejszą niż przywiązanie do abstrakcyjnej praworządności. Gdy nienawidzę konkurenta politycznego, „swoim” jestem w stanie wybaczyć bardzo dużo. Stąd fenomen wyborczy PiS i prezydenta Dudy.

Mój wpis jest niezgodą na to, że ktoś nienawiścią huśta naszym krajem, zdobywa i utrzymuje za jej pomocą władzę. Wybory dokonywane z tak rozdmuchanej nienawiści, nigdy nie będą demokratyczne.

Próbowała pani sobie odpowiedzieć na pytanie - za co prawicowe media panią i prezydent Dulkiewicz tak nie lubią?
Nie jestem jedyną hejtowaną. Widzę w Polsce wiele osób, a nawet grup, które stały się obiektem hejtu. To są, na przykład, sędziowie, ludzie LGBT, a ostatnio na cenzurowanym propagandy rządzących znaleźli się także politycy europejscy. Zdecydowałam się kandydować do europarlamentu, żeby zwalczać hejt, stosowany jako cyniczne narzędzie w polityce.

Ale zrobienie z kogoś nazistki jest już bardzo mocne.
Oryginalne zdjęcie, które tak sfałszowano, zrobiono podczas wiecu w Gdańsku, w obronie demokracji. Ja i prezydent Dulkiewicz machałyśmy do zgromadzonych osób pod Ratuszem Głównomiejskim.

Ale wystarczyło dodać flagę ze swastyką...
I przerobić układ dłoni. Mechanizm manipulacji, siania nienawiści nie ma już teraz żadnych hamulców. Raz posiany, jest jak kula śnieżna. Politycy partii władzy i ich media robią to często, a przykład schodzi w dół.

Hejterzy na forach tworzą inną rzeczywistość, zlepioną z różnych kłamstw. Po morderstwie Pawła pojawiło się wiele opracowań naukowych i organizacji pozarządowych, które pokazywały, jak ta ogromna fala nienawiści i manipulacji dotykała Pawła oraz naszej rodziny. To było działanie systemowe.

A może jest tak, że obie z prezydent Dulkiewicz jesteście politycznymi spadkobierczyniami prezydenta Pawła Adamowicza. I to już wystarczy, żeby dla prawej strony być płachtą na byka?
Po pierwsze, nie zgadzam się, aby obecny obóz władzy nazywać prawicą. Prawicowy, czyli konserwatywny był Paweł. Konserwatyzm to szacunek do człowieka, wartości, prawa, demokracji. Ktoś, kto depcze demokrację nie jest konserwatywny. Jest rewolucjonistą. Po drugie, Myślę, że każdy, kto wytyka tej władzy błędy, kto pokazuje nie tylko jej nieudacznictwo ale też poważne grzechy, jak łamanie porządku prawnego i praw każdego człowieka, narażony jest na takie hejterskie działania.

Paweł był jednym z pierwszych samorządowców, który stanął w obronie demokracji, także samorządności, której poświęcił całe życie. Odważył się wskazywać błędy i konsekwencje błędów tej władzy. Znalazł się na celowniku. Podobnie jak teraz na celowniku jest Gdańsk - miasto, w którym zawsze wiał wiatr wolności i niezależności. Jesteśmy otwarci, szanujemy ludzi, mamy inne podejście do świata i to się nie podoba.

Prawicowi publicyści piszą, że pani do europarlamentu szła z hasłem zero nienawiści. Ale sama potrafi ostro atakować np. Jarosława Kaczyńskiego, o którym pani pisze tak: „A wystarczyłoby wysłać jednego faceta na emeryturę i nagle się okaże, że nie ma żadnych wrogów religii, tradycji, narodu. Że tak naprawdę nikt nikomu nie wadzi. Że całą tę nienawiść wymyśla ten facet, który nic nigdy poza manipulowaniem naszymi emocjami nie robił. Nawet zakupów.”
To jest odwracanie kota ogonem, typowe dla tej władzy. Kogoś kto obnaża i pokazuje mechanizmy hejtu, nazywa się hejterką. Kogoś, kto broni polskiej demokracji, zdrajcą. Ludzi proszących o równe dla siebie prawa, zboczeńcami. Pracuję w Parlamencie Europejskim nad prawem dotyczącym mowy nienawiści i ważne jest zrozumienie, że granica między wolnością słowa, a mową nienawiści jest cienka. Ja pokazuję, że można używać ostrej krytyki, ale tej granicy nie przekraczam. W moich wypowiedziach nie znajdzie pani inwektywy czy epitetu, który uraziłby godność Jarosława Kaczyńskiego albo jakiejkolwiek osoby. Mówię o działaniach władzy, partii, prezydenta ale nie wyzywam. Nie manipuluję zdjęciami polityków partii rządzącej, żeby ich pokazać w jakiejś skandalicznej lub ośmieszającej sytuacji.

Ostatnio prawicowe media rozsierdziła wypowiedź Aleksandry Dulkiewicz, która w reportażu gdańskiej dziennikarki Małgorzaty Żerwe, wyemitowanym przez niemiecką rozgłośnię Deutschlandfunk, powiedziała m.in, że wolność w Polsce jest zabierana po kawałku i że tak było również w III Rzeszy.
Ja też udzieliłam wywiadu do tego reportażu. Kiedy zobaczyłam tę falę hejtu, postanowiłam odsłuchać materiał. Po pierwsze, nie rozumiem, dlaczego nasze wypowiedzi, bo w reportażu mówimy po polsku, trzeba było tłumaczyć z polskiego na... nasze. Po drugie, ja tę wypowiedź pani prezydent rozumiem tak, jak rozumiem słowa Mariana Turskiego, który przestrzegał: - Jeśli będziecie obojętni, jakieś Auschwitz spadnie wam z nieba. Przecież prezydent chciała tylko powiedzieć, że zanim zaczęła się II wojna światowa Adolf Hitler wcześniej wygrał demokratyczne wybory. I potem kawałek po kawałku zabierał wolność, demokrację, ograniczał swobody obywatelskie i szczuł na kolejnych ludzi. Prezydent Dulkiewicz nie powiedziała, że Polska jest jak III Rzesza, co jej zarzucają rządowe media. Tylko pokazała mechanizm, który prowadzi do nieodwracalnych w skutkach tragedii. Ale jej wypowiedź propagandowe media zmanipulowały. Podobnie jak wypowiedź wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Katariny Barley, którą delikatnie mówiąc „wykoślawiono”. Ona powiedziała tylko o głodzeniu systemu patologicznego, wręcz mafijnego który jest na Węgrzech. Mówiła o odcięciu środków dla węgierskich oligarchów, którzy zbili fortuny na unijnych funduszach, w nieuczciwy sposób redystrybuowanych. Ale pisowskie media poinformowały, że wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego chce zagłodzić Polskę. Wiadomo, jak to się musi w Polsce źle kojarzyć. Przecież Niemcy już raz nas głodzili w obozach koncentracyjnych.

Takie nagonki są po to, aby wywołać efekt mrożący, żeby nikt nie odważył się tej władzy krytykować bo natychmiast pisowskie media zrobią z niego potwora.

Pani się na hejt uodporniła?
Nikt się na to nie może uodpornić. Ale mi jest łatwiej, bo wiem dobrze, po co i dlaczego ta władza i jej propaganda to robi. Niestety, konsekwencje społeczne i polityczne są fatalne. I zostaną na długie lata.

To nie jest zły sen, który minie, gdy PiS odejdzie. Doświadczenia ludzkości na całym świecie pokazują, że tak rozbuchana nienawiść jest wręcz dziedziczona, przechodzi z pokolenia na pokolenie. Jarosław Kaczyński rozbił Polskę. Długo jej nie pozbieramy.

Wiec Demokracji w Gdańsku. Dulkiewicz: Szanujmy demokrację, ...

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki