Żukowo: Kobieta dostała odszkodowanie za uznanie jej za alkoholiczkę

- Taki był wyrok sądu i nie ma o czym dyskutować - mówi burmistrz Jerzy Żurawicz. - To stara sprawa, z 2008 r. Nastąpił splot okoliczności, gdy opinie biegłego lekarza, psychologa i wnioskującego męża były zbieżne. Wystąpiłem do prawników o stanowisko prawne, czy można ustalić, czy nie doszło do zaniedbań w pracy komisji lub biegłych. W komisji członkowie pracują społecznie, podejmują decyzję kolegialnie, czy więc doszło do zaniedbań? Czy decyzja ta oparta była tylko na usłyszanych słowach od skonfliktowanego męża?

Czytaj również: Alkohol tylko w państwowych sklepach przez osiem godzin?

Przypomnijmy, że wniosek o leczenie kobiety złożył mąż. GK RPA w Żukowie skierowała kobietę na badanie do biegłego psychiatry po opinię. Biegły sądowy stwierdził, że wymaga ona leczenia uzależnienia od alkoholu. Opinię biegłego odrzucił Sąd Rejonowy w Kartuzach. W tej sytuacji mieszkanka Żukowa wniosła do sądu o odszkodowanie. Zdaniem poszkodowanej - naruszono jej dobra osobiste.

W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał wyrok pomyślny dla powódki. Zasądził od gminy Żukowo 50 tys. zł, czyli połowę wnioskowanej przez poszkodowaną kwoty.

Według sędziego Sądu Okręgowego w Gdańsku gminna komisja przeciwalkoholowa nie działała zgodnie z prawem ani ustawą o przeciwdziałaniu alkoholizmowi, a uznała poszkodowaną za alkoholiczkę, opierając się tylko i wyłącznie na zdaniu skonfliktowanego z nią męża.

Czytaj również: Młodzież bije alkoholowe rekordy nie tylko podczas Sylwestra

50 tys. zł gmina zapłaciła z funduszu "kapslowego", który za ubiegły rok wyniósł ponad 460 tys. zł. Te pieniądze nie zostaną więc wykorzystane na przeciwdziałanie alkoholizmowi - na zwiększanie dostępności pomocy terapeutycznej i rehabilitacyjnej dla osób uzależnionych od alkoholu, na pomoc psychospołeczną i prawną rodzinom z problemem alkoholowym, tworzenie świetlic socjoterapeutycznych i zatrudnianie wychowawców i socjoterapeutów, organizowanie obozów dla dzieci.