Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wywołaliśmy burzę z kartuskim śliskim deptakiem - gmina odpowiedziała stosując gumowe maty

Lucyna Puzdrowska
Lucyna Puzdrowska
Po naszym porannym materiale z 7 stycznia, w sprawę lodowiska na kartuskim deptaku zaangażowały się inne media, w tym ogólnopolskie. Gmina Kartuzy odpowiedziała, pokrywając deptak gumowymi matami.
Po naszym porannym materiale z 7 stycznia, w sprawę lodowiska na kartuskim deptaku zaangażowały się inne media, w tym ogólnopolskie. Gmina Kartuzy odpowiedziała, pokrywając deptak gumowymi matami. Lucyna Puzdrowska
Pomyśleć, że chcieliśmy tylko przestrzec kartuski magistrat, że na deptaku naprawdę było 6 stycznia bardzo ślisko. Nawet nie dało się wejść na granitowe płyty, bo groziło to połamaniem nóg. Ludzie z trzech parafii wychodzili po Orszaku Trzech Króli z kościoła św. Kazimierza i wybierali okrężną drogę, podczas, gdy zapewniający skrót deptak, był przeraźliwie pusty. Sprawą zajęła się Telewizja Polsat, ale wtedy gmina miała już przygotowane rozwiązanie ślizgawicy na deptaku - gumowe maty, które mają pomóc w poruszaniu się po śliskim trakcie. I co by nie powiedzieć, takie rozwiązanie doraźnie jest akceptowalne.

Afera wokół kartuskiego deptaka!

To był przypadek. Wychodząc z kościoła św. Kazimierza po koncercie kończącym Orszak Trzech Króli w Kartuzach, zauważyłam, że wszyscy uczestnicy - a byli to wierni z trzech kartuskich parafii - kierują się w stronę ulicy Kościuszki, a nie w kierunku deptaka, gdzie zwłaszcza wierni z kartuskiej kolegiaty mieliby bliżej do swoich domów. Zaczęłam więc pytać, a ludzie odpowiadali krótko, że deptakiem nie da się przejść.

Następnego ranka z krótkim komentarzem opublikowałam dwa zdjęcia na naszym redakcyjnym profilu na Facebooku i... zaczęło się. Mnóstwo komentarzy od naszych Czytelników, ale też od Mieczysława Grzegorza Gołuńskiego, burmistrza Kartuz, który zarzucił nam wręcz manipulację zdjęciową, bo jak napisał, to zdjęcie nie mogło być zrobione 6 stycznia. Panie burmistrzu, było tego dnia zrobione!

Za naszym materiałem, poszły inne...

Sprawa kartuskiego deptaka stała się głośna. Zadzwoniła do nas dziennikarka z TV Polsat, a potem odbyła się relacja z Kartuz, na śliskim deptaku, którym ciężko się poruszać, nie tylko zimą, bo również po deszczu.

Gmina jednak zareagowała, chociażby doraźnie

Ułożenie na deptaku gumowych mat antypoślizgowych, to na obecny czas - mamy zimę - jedyny sposób na ułatwienie mieszkańcom poruszania się deptakiem. I nieważne, czy mieszkańcy i goście się z tego śmieją czy też wypowiadają całkiem obojętnie, jest to na pewno lepsze rozwiązanie, niż narażanie przechodniów na łamanie nóg.

- Na chwilę obecną jest to jakieś rozwiązanie, ale docelowo płyty na deptaku powinny być wymienione, bo po tych granitowych nie da się chodzić i to nie tylko zimą - mówi pani Irena, mieszkanka osiedla Wybickiego w Kartuzach. - Szłam przed chwilą z dołu do góry bardzo wolniutko, a i tak nogi uciekały, choć obuwie mam chyba prawidłowe, z gumową podeszwą. Widziałam też jak przed chwilą młoda dziewczyna upadła. Na szczęście kolega pomógł jej wstać i chyba nic się nie stało, bo poszli trzymając się za ręce dalej. Po tych matach chodzi się lepiej, tylko jest ich za mało. Powinny być umieszczone z dołu do góry po obu stronach deptaka.

I to faktycznie racja. Maty umieszczono przy wejściu na deptak od ulicy Hallera i w kilku innych miejscach. Gdyby ułożono pas od dołu do góry, jak sugeruje nasza rozmówczyni, na pewno byłoby łatwiej się poruszać i dojść do sklepów i punktów usługowych przy kartuskim deptaku.

- Deptak jest na bieżąco odśnieżany i posypywany solą, w ostatnich dniach jest również posypywany piaskiem - mówi Sylwia Biankowska, wiceburmistrz Kartuz. -Ponadto na wejściach na deptak ułożono gumowe maty, które mają na celu zapobiegnięcie upadkom spowodowanym nadmierną śliskością nawierzchni pokrytej śniegiem wnoszonym przy przejściach z innych nawierzchni. Takie maty są stosowane nie tylko jako wycieraczki, ale również jako maty antypoślizgowe na stopniach schodów, czy też stromych zejściach.

Jak dodaje Sylwia Biankowska, jest to rozwiązanie doraźne, które przy ostatnio bardzo niekorzystnych warunkach pogodowych, miało zwiększyć poczucie bezpieczeństwa u osób przechodzących przez centrum miasta.

- Jeżeli takie rozwiązanie nie będzie wystarczające, zastosujemy inne rozwiązania - dodaje wiceburmistrz.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki