Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek promu Stena Spirit. Opinia biegłych miażdżąca dla kapitana

Marcin Lange
W wyniku zdarzenia ranne zostały wówczas trzy osoby, w tym jedna ciężko. Straty materialne oszacowano na ok. 25 milionów złotych
W wyniku zdarzenia ranne zostały wówczas trzy osoby, w tym jedna ciężko. Straty materialne oszacowano na ok. 25 milionów złotych Tomasz Bołt/archiwum
Zespół biegłych wydał wyjątkowo niekorzystną dla kapitana Krzysztofa R. opinię dotyczącą wypadku promu Stena Line. Przypomnijmy, że przed blisko trzema laty statek prowadzony przez R. zahaczył dziobem statku o nabrzeże Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego, przewracając suwnicę i uszkadzając kolejną. W wyniku zdarzenia ranne zostały wówczas trzy osoby, w tym jedna ciężko. Straty materialne oszacowano na mniej więcej 25 milionów złotych.

Jednak jeszcze zanim biegli zaprezentowali swoją opinię, obrońcy oskarżonego domagali się przed sądem powołania nowych biegłych. Wszystko dlatego, iż jeden z nich zna się z oskarżonym od kilkudziesięciu lat, a między mężczyznami istnieje konflikt.

Według obrońców, nie jest on z tego względu bezstronny w sprawie.
- Przez trzy lata byłem podwładnym biegłego - kapitana jednostki, na której pracowałem. Podczas naszej wspólnej pracy pojawił się wakat na stanowisku starszego oficera i zapytałem kapitana, czy jestem brany pod uwagę. Powiedział mi, że nie, abym w przyszłości nie zagroził jego stanowisku - stwierdził przed sądem Krzysztof R.
- To kłamstwo. Powiedziałem R., że nie biorę go pod uwagę dlatego, iż podczas jednej nocy został wyprowadzony w stanie dużego upojenia alkoholowego z sali balowej, w której nie miał prawa przebywać. W stanie upojenia alkoholowego był też, pełniąc wachtę - ripostował z kolei biegły, który jednak nie ma dowodów na potwierdzenie swoich słów - incydenty nie zostały odnotowane w dzienniku pokładowym, nie powiadomił też o sprawie pracodawcy.

Gdynia. Prom uderzył w suwnicę, są ranni [ZDJĘCIA]

Kilka lat później R. był w komisji rekrutującej załogę dla jednego z armatorów. Obecny biegły miał złożyć aplikację na stanowisko kapitana, którą R. odrzucił. I teraz, zdaniem oskarżonego, biegły się na nim mści. Na razie sędzia Monika Jobska nie podjęła decyzji w tej sprawie. Tę podjąć ma po wysłuchaniu całej opinii biegłych.

A w tej biegli stwierdzili, iż kapitan Krzysztof R. rozpoczął manewr odejścia od nabrzeża niezgodnie z procedurami - na mostku zabrakło sternika manewrowego, co jednocześnie zdecydowanie utrudniło wyjście z sytuacji zagrożenia, w jakiej znalazł się prom.

Poza tym biegli przeprowadzili eksperyment, wykorzystując model promu (w skali 1:16). Wykonywali nim manewry identyczne z tymi, które zapisane zostały w czarnej skrzynce Steny Spirit. Model zachowywał się dokładnie tak jak prom. Co więcej, biegli przeprowadzili również badanie, jak zachowałby się prom według zapisu manewrów, które kapitan umieścił w dzienniku pokładowym i raporcie ze zdarzenia. Eksperyment wykazał, iż wówczas do uderzenia w nabrzeże w ogóle by nie doszło. Stąd jasny wniosek, że zapisy podane przez kapitana nie mogły odpowiadać rzeczywistości.

[email protected]

Wiadomości z Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki