Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory do Europarlamentu 2014. Andrzej Rychard: Wyborcy dali ważny sygnał [ROZMOWA]

rozm. Łuaksz Kłos
Prof. Andrzej Rychard, PAN
Prof. Andrzej Rychard, PAN Marcin Obara
Rozmowa z prof. dr. hab. Andrzejem Rychardem, dyrektorem IFiS PAN, ekspertem w dziedzinie socjologii polityki.

Wybory do Europarlamentu przyniosły remis. Czy te wyniki przynoszą przełom na scenie politycznej?
Trzeba podkreślić, że rozmawiamy na podstawie wyników sondażowych. Procedura podziału mandatów jest bardzo skomplikowana. Na razie pewniejsza jest sytuacja partii, które minimalnie przekroczyły próg wyborczy, takich jak PSL czy Kongres Nowej Prawicy. Zresztą ta ostatnia partia jest największą niespodzianką. Wbrew przewidywaniom komentatorów sugerujących, że wyborcy KNP są aktywni wyłącznie na papierze, widać, że tym razem wzięli się do roboty. Jeśli partia Janusza Korwin-Mikkego zdobędzie tyle samo mandatów ile współrządzący - PSL, to jest to bardzo ważny sygnał od obywateli. I jeszcze jedno: to, co dziś zdaje się pewne, to to, kto przegrał wybory - czyli te wszystkie nowe partie, które powstały w ostatnim czasie.

Na ile z tych wyborów możemy wieścić rozstrzygnięcie przyszłorocznej walki o pozycję na krajowej scenie politycznej?
To trudno jednoznacznie stwierdzić. Z jednej strony, wygrany w tych wyborach będzie przez dłuższy czas mógł rozgłaszać wszem i wobec swoje zwycięstwo. Tym bardziej że ten miodowy miesiąc nie zostanie niczym przerwany aż do następnych wyborów. Bo i nie będzie jeszcze z czego rozliczyć europosłów. Jest jednak i drugi czynnik, który osłabia prognostyczną wartość obecnych wyborów. Ludzie mogą chcieć poprzez tegoroczny wybór dawać pewnego rodzaju ostrzeżenia swoim ugrupowaniom, co nie musi się przełożyć na przyszłoroczny głos.

Jak to jest, że rola Parlamentu Europejskiego sukcesywnie rośnie, ale frekwencja w wyborach wciąż jest na niskim poziomie?
Zjawisko bierze się z tego, że szeroka opinia publiczna nie wie do końca, jakie są kompetencje Europarlamentu. Nie jest to dla niej klarowne, ponieważ politycy nie pofatygowali się z wyjaśnieniami. To wszystko razem powoduje, że taki przeciętny wyborca musi mieć sporo samozaparcia, żeby uczestniczyć w wyborach do ciała, o którego kompetencjach nie jest przekonany. A to nie może gwarantować ożywionej kampanii ani tym bardziej masowej frekwencji.
Politycy, zamiast wyjaśniać nam Europarlament, wolą rozdawać cukierki lub serwować kawę na ulicy. Może nie powinniśmy się dziwić, że i wyborcy bagatelizują tę instytucję?
Ciekawe, że z rozmaitych badań wynika, iż stosunek Polaków do Europarlamentu jest, ogólnie rzecz biorąc, nie najgorszy. Polacy częściej cenią Parlament Europejski niż nasz parlament krajowy. Zarazem niespecjalnie dużo wiedzą o tym, co się w tym pierwszym dzieje, i słabo uczestniczą w wyborach do niego. To intrygująca zbitka postaw. Niemniej powiedziałbym, że to niemal wyłączna wina polityków, że tak mało wyborcy orientują się w istocie zadań tej instytucji. Polityków, którzy w swoich dyskusjach nie potrafią wyjść poza nieśmiertelny spór PiS-PO.

Część kandydatów, zamiast walczyć w realu, wybrała aktywność w sieci. Czy internauci stanowią atrakcyjny elektorat?
Należy pamiętać, że internauci nie stanowią jednolitej grupy społecznej. Internautą przede wszystkim się bywa. Oczywiście sieć z pewnością będzie odgrywać coraz większą rolę w kampaniach wyborczych. Jednak moim zdaniem, obecność polityków w sieci niekoniecznie trafia do tych obywateli, którzy w ogóle dają się namówić na uczestnictwo w tradycyjnie rozumianej polityce.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki