78. rocznica pierwszego transportu więźniów do KL Stutthof [ZDJĘCIA]

Główna część obchodów rocznicy pierwszego transportu więźniów do niemieckiego KL Stutthof została przeniesiona do sali kinowej Muzeum Stutthof. Uroczystości rozpoczęły się zaraz po mszy św. w intencji ofiar obozu.

Jak co roku jednym z najważniejszych punktów obchodów było wystąpienie byłego więźnia. Dla zgromadzonych to co zawsze pełna emocji i wzruszenia cenna lekcja historii.

Tym razem o swoich obozowych losach, a także o walce w Powstaniu Warszawskim i działalności w tzw. małym sabotażu Szarych Szeregów opowiedział Edward Anders. Swoją opowieść, pełną dramatycznych szczegółów zakończył jednak pełnym optymizmu apelem do młodzieży, którą określił przyszłością Polski.

Zobacz też: 78. rocznica wybuchu II wojny światowej. Premier Szydło na uroczystościach na Westerplatte [WIDEO]

- Po prostu kochajmy się - apelował Edward Anders.

Z kolei dyrektor Muzeum Stutthof, Piotr Tarnowski podkreślił, że zakłamanie i obojętność było jednym ze źródeł, które sprawiły, że ogromna zbrodnia niemieckich obozów koncentracyjnych była w ogóle możliwa.

- Zakłamanie pozwalało wierzyć oprawcom, że szaleńcza idea jest usprawiedliwieniem - dla morderstw, terroru, odarcia z godności drugiego człowieka - tłumaczył Tarnowski. - To zakłamanie sprawiało, że za drutami hitlerowcy żyli dniem codziennym, bezrefleksyjnie oddzielając dwa światy, życia i śmierci.

Piotr Tarnowski określił muzealników z placówek martyrologicznych mianem strażników pamięci, a ich głównym zadaniem przekazywanie pamięci o ofiarach obozów koncentracyjnych kolejnym pokoleniom.

Uroczystości przeniesiono następnie pod Pomnik Walki i Męczeństwa, gdzie delegacje złożyły wiązanki kwiatów. Dodajmy, że w uroczystościach wzięli również udział weterani II wojny światowej ze szkockich pułków walczących w armii Wlk. Brytanii.

Nie zabrakło oprawy polskich marynarzy z Kompanii Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej. Dodajmy, że po oficjalnych uroczystościach odbyło się otwarcie wystawy prezentującej nowe eksponaty.