Otym, że w NOMUS-ie szykuje się wystawa polskich projektantek, mówiło się już kilka miesięcy temu. W ramach korespondencji, jaką prowadziłem z biurem prasowym Muzeum Narodowego w Gdańsku (NOMUS jest działem NMG), otrzymałem informację, że ramy czasowe ekspozycji będą obejmować okres od kwietnia do czerwca tego roku. Z kwietnia zrobił się maj, ale koniec końców udało się - dzisiaj wernisaż.
Wrócę do Pana z informacją...
Nie udało się natomiast, jak dotąd, wyłonić kierownika lub kierowniczki Nowego Muzeum Sztuki, choć pierwszy etap konkursu na to stanowisko zakończył się 15 marca. Na początku kwietnia o finał tego pierwszego etapu - wyłonienie kandydatur spośród nadesłanych zgłoszeń - i przebieg dalszych procedur konkursowych, zapytałem biuro prasowe MNG. I taką otrzymałem odpowiedź:
"(…) proces rekrutacyjny trwa. Na kierowniczkę NOMUS zgłosiły się dwie kandydatki, do OSN [Odział Sztuki Nowoczesnej w oliwskim Pałacu Opatów - D.O.] troje kandydatów. Ale finalne rozstrzygnięcie obu rekrutacji nastąpi po świętach, dlatego proszę jeszcze o chwilę cierpliwości w tym względzie. Wrócę do Pana z informacją, jak tylko pojawią się wyniki”.
Chodziło rzecz jasna o święta wielkanocne. Dziś świętujemy imieniny pierwszego z zimnych ogrodników (co uzasadnia mogący budzić zdziwienie tytuł niniejszego tekstu). A kierownictwa w Muzeum Nowej Sztuki jak nie było, tak nie ma…
Skoro poprzednia decyzja kadrowa dotycząca rozstania z pierwszą kierowniczką Anetą Szyłak została ogłoszona publicznie przy okazji wernisażu, to może dzisiaj, także na wernisażu, poznamy nową kierowniczkę NOMUS-u? Może wreszcie ktoś weźmie odpowiedzialność za to muzeum? Może ktoś zakończy ten tasiemcowy serial związany z próbą wyłonienia nowego kierownictwa instytucji?
Kolekcja działała przez rok
Żeby Czytelnicy nieśledzący na co dzień informacji zza kulis instytucji muzealnych Gdańska wiedzieli o czym piszę i dlaczego, przytoczę kilka dat:
- październik 2021 - NOMUS zostaje otwarty dla publiczności;
- styczeń 2022 - Aneta Szyłak przestaje pełnić funkcję kierowniczki tej instytucji;
- marzec 2022 - przy okazji prezentacji katalogu „NOMUS. Kolekcja w działaniu”, informacja o rozstaniu się MNG z pierwszą szefową NOMUS zostaje ogłoszona oficjalnie;
- styczeń 2023 - ogłoszono konkurs na stanowisko kierownika lub kierowniczki NOMUS;
- marzec (a dokładnie 15 marca) 2023 - zakończył się pierwszy etap naboru;
- maj (a dokładnie 12 maja) 2023 - nadal nie znamy nazwiska osoby, która będzie zarządzać Nowym Muzeum Sztuki.
W tym czasie - od października 2021 r., do maja 2023 r. w murach NOMUS-u zaprezentowano jedną wystawę czasową: „NOMUS. Kolekcja w działaniu” w terminie 23.10.2021-23.10.2022. Po zakończeniu tej wystawy, przez ponad pół roku instytucja nie pełniła przypisanej jej podstawowej funkcji. Teraz ożyje, wypełniona ekspozycją dokonań polskich współczesnych projektantek, która potrwa trzy miesiące. Co będzie później? Kolejna „przerwa wystawiennicza”? Dalsze „bezkrólewie”?
Aż się boję pomyśleć, że dwie kandydatki na stanowisko kierowniczki NOMUS-a nie spełniły oczekiwań władz NMG i będzie konieczne rozpisanie kolejnego konkursu...
Wdzięczny powód do milczenia
Wokół NOMUS-u od wielu miesięcy panuje medialna i instytucjonalna zmowa milczenia. Nie zauważa się braku kierownictwa i przeciągających się procedur wyboru nowego szefostwa placówki. Nie pisze się i nie mówi o gigantycznej „przerwie wystawienniczej”, w okresie której podatnicy utrzymywali wykorzystywany w ułamku potencjału budynek i jego obsługę (dwie kustoszki). Nie zadaje się pytań o przyszłość miejsca, które miało być - jeśli nie perłą - to co najmniej szlachetnym kamieniem w koronie Muzeum Narodowego w Gdańsku...
Jeśli ktoś uważa, że nic złego się nie dzieje, że wszystko jest w porządku, a w funkcjonowaniu NOMUS-u - działu Muzeum Narodowego w Gdańsku - nie ma żadnej patologii, to albo jest ślepy, albo nieuczciwy. Moim zdaniem w sprawie przyszłości NOMUS powinien publicznie zabrać głos dyrektor MNG Jacek Friedrich. Jeśli tego nie zrobi, może to oznaczać, że w jego opinii Nowe Muzeum Sztuki jest zbędne niczym trzecie koło u złociście połyskującego rydwanu - emblematycznego eksponatu, którym wszak słynie NOMUS jak kraj długi i szeroki.
Zresztą, kto wie - może rzeczywiście stworzenie NOMUS było czyjąś fanaberią, idée fixe, za którą dziś „pan płaci, pani płaci, my płacimy”? Jeśli tak, to przerost formy nad treścią, jaki towarzyszy tym wszystkim próbom prowadzenia w Gdańsku muzeum sztuki nowoczesnej, debatom, manifestom, kolekcjom w budowie i w (nie)działaniu, katalogom, profilom w mediach społecznościowych, wydarzeniom na facebooku itp. itd., jest równie barokowy, co zwodniczy. Bo za fasadą wielkich słów i zgrabnych katalogów kryje się zanik woli działania i mizeria wizji, że o poczuciu odpowiedzialności wobec potencjalnych odbiorców rozbudowywanej kolekcji oraz ekspozycji czasowych nie wspomnę.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?