Napaść hitlerowskich Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku oznaczała koniec prosperity gospodarczej oraz zniszczenie infrastruktury kraju, majątków Polaków i ograniczenie. Oznacza to, że w ramach reparacji Niemcy powinny zapłacić Polsce w ciągu kilkunastu lat 6 bilionów 200 mld zł.
Każdy kto nosi w sercu Polskę powinien poprzeć działania dyplomatyczne zmierzające do wypłaty wspomnianej sumy.
Tymczasem jej ogłoszenie wywołało spore zamieszanie w kręgach opozycji, która skrytykuje wszystko co powstaję z rąk polityków PiS. Zatem można uznać, że Jarosław Kaczyński ogłoszeniem reparacji uzbroił sidła na proniemieckich polityków z Polski. Pierwszy w zasadzkę wpadł Grzegorz Schetyna.
- Nie uważam, żeby przyszły rząd, złożony z ugrupowań demokratycznych, wrócił do sprawy reparacji wojennych od Niemiec. To, co dzisiaj robi komisja Mularczyka i Kaczyński, jest tylko grą dla polityki wewnętrznej - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM poseł PO Grzegorz Schetyna, pytany o to, czy jeśli Platforma doszłaby do władzy, domagały się od Niemiec rekompensat.
Dalej było już tylko tylko gorzej jego wizerunku:
- Potrzebujemy odbudowy relacji z Niemcami i wspólnej walki o to, żeby Niemcy były dla Polski partnerem, a nie wrogiem czy przeciwnikiem, tak, jak chce tego PiS. Uważam, że dzisiaj kwestia reparacji jest zamknięta - dodawał rozmówca Roberta Mazurka.
Po tych słowach ruszyła fala krytyki. Przede wszystkim zarzucano Platformie Obywatelskiej słusznie antypolskie stanowisko wobec reparacji. PR-owcy platformy postanowili odkręcić sytuację Donald Tusk, szef PO, wyraził gotowość pomocy ws. reparacji wojennych od Niemiec.
- Tu trzeba profesjonalnej, solidarnej i niejątrzącej akcji. Trzymam kciuki za wszystko, w tym za rząd PiS-u i jego dyplomację, bez przekonania, że oni potrafią to zrobić - powiedział.
Jarosław Kaczyński postawił Platformę Obywatelską w trudnej sytuacji podejmując temat reparacji. Od dawna wiadomo było, że Donald Tusk realizuje plan Brukseli, a w zasadzie Niemiec skupiając się na odbiciu władzy w Polsce. Tymczasem formacja Donalda Tuska okazała się w zakresie reparacji kompletnie zagubiona.
Prezes PiS powiedział „sprawdzam” działaczom PO, a ci na chwilę karty pokazali, po czym zorientowali się, że są słabe i postanowili w czasie gry odejść od tzw. reperacyjnego stolika. Problem dla PO polega na tym, że choć jest to rozgrywka jeden na jeden to odbywa się na oczach ogromnej publiczności.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?