W Gdańsku uczczono pamięć Antoniego Browarczyka. To pierwsza rocznica wydarzeń grudniowych bez jego matki, która w tym roku odeszła

Antoni Browarczyk był jedną z pierwszych i jedną z najmłodszych ofiar stanu wojennego. Został postrzelony śmiertelnie w głowę przez milicjanta w centrum Gdańska 17.12.1981. Spoczął na Cmentarzu Łostowickim. Miał zaledwie 20 lat.

13.12.2016 w parku w pobliżu obecnego Forum Gdańsk odsłonięto jego pomnik, przy którym co roku mieszkańcy Gdańska oddają hołd jemu oraz innym ofiarom stanu wojennego. W tym roku na miejsce przybyli m.in. członkowie Stowarzyszenia Godność, dawni działacze Federacji Młodzieży Walczącej, miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości, poseł PiS Kacper Płażyński czy stowarzyszenie Młodzi dla Polski.

- Ten pomnik upamiętnia wszystkie ofiary stanu wojennego - mówił Robert Kwiatek, fotoreporter i członek Federacji Młodzieży Walczącej. - Poprzez Tolka upamiętniamy wszystkich. 17 grudnia dostał kulę w głowę i padł. Dopadli go zomowcy. Według świadków kopali go i podnieśli. Zostawili go i się zwinęli. Jest obszerna dokumentacja. Przeglądałem akta w IPN-ie. Było duże mataczenie w tej sprawie - dodał.

Czytaj również: Śmierć, którą trzeba wyjaśnić. Antoni Browarczyk pierwszą ofiarą stanu wojennego

W tym roku po raz pierwszy przy pomniku zabrakło matki Antoniego Browarczyka - Marianny Browarczyk, która zmarła 25.08.2020. W imieniu rodziny była tam Grażyna Browarczyk-Matusiak - siostra Antoniego i córka Marianny.

- Jak zawsze serdecznie dziękuję, że mimo upływu lat pamiętacie. Ten grudzień jest dla mnie szczególnie smutny, bo nie ma już mamy, która zawsze czciła pamięć ofiar - mówiła Grażyna Browarczyk-Matusiak. - Dokładnie 39 lat temu, 17 grudnia, mój brat chciał uczcić pamięć Janka Wiśniewskiego. Niestety, były to dwa czarne czwartki. Za rok mamy 40. rocznicę, musimy pamiętać.

Zaapelowała też o zapalenie świeczek w oknach o 19:30.