Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szukał pomocy dla syna, dostał karę

Edyta Okoniewska
Nasz Czytelnik przyjechał do szpitala z synem. Po wypadku szukał dla niego pomocy. Niestety, nie uregulował opłaty parkingowej. Na nic zdały się wyjaśnienia. Musiał zapłacić i to za trzy dni

Ustanowienie strefy płatnego parkowania po raz kolejny wzbudziło oburzenie wśród naszych Czytelników. Tym razem do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Kościerzyny, który w Szpitalu Specjalistycznym szukał pomocy dla syna. Okazuje się jednak, że zamiast ratować swoje dziecko, przerażony ojciec powinien najpierw uiścić opłatę parkingową.

- Mój syn w piątek uległ wypadkowi, co chwilę tracił przytomność - relacjonuje Czytelnik. - Nie chciałem czekać na przyjazd karetki, więc natychmiast udałem się z synem do szpitala. Zaparkowałem samochód przy szpitalu, pod filarami w miejscu, gdzie mogą parkować bezpłatnie honorowi dawcy krwi. Dodam, że od lat jestem honorowym dawcą krwi i mam specjalną kartę, którą zostawiłem za szybą auta.

Niestety, jak się okazuje, honorowi dawcy mogą parkować samochody bezpłatnie do godz. 14. Tymczasem była godz. 17. Na tym jednak nie koniec. Zanim nasz Czytelnik wrócił do samochodu i zobaczył, że na jego szybie znajduje się informacja o konieczności zapłaty, było już po godz. 19, a biuro parkingowe jest czynne do godz. 19 więc nie można było sprawy wyjaśnić.

- W poniedziałek udałem się do biura i wytłumaczyłem sytuację - mówi mieszkaniec Kościerzyny. - Poinformowano mnie, że muszę udać się do Sopotu, gdzie znajduje się główna siedziba firmy odpowiedzialnej za płatne parkingi i tam składać wyjaśnienia. Co więcej, policzono mi opłatę nie tylko za piątek, ale też sobotę i niedzielę. Oczywiście wszystko zapłaciłem, bo inaczej naraziłbym się na kolejne koszty. Jednak nie mogę zrozumieć, jak można być tak bezdusznym? To niedopuszczalne, że szpital, którego podstawowym zadaniem jest ratowanie życia ludzkiego, ucieka się do takich absurdów. Pacjenci najpierw muszą zapłacić, za parking, a dopiero potem szukać pomocy. Nikt się nie liczy z ludźmi i dramatami, jakie przeżywają. Przecież przyjeżdżając z chorym zapewne większość osób myśli najpierw o tym, by jak najszybciej zorganizować dla niego pomoc, a nie regulować opłatę za parking. Chciałbym jednocześnie dodać, że z mojej strony zupełnie nie chodzi o fakt, że musiałem zapłacić, ale o to, że bezdusznie traktuje się człowieka i to, że jego życie i zdrowie jest na drugim miejscu.

O komentarz w sprawie zwróciliśmy się do prezesa Szpitala Specjalistycznego w Kościerzynie. Choć przebywał na urlopie, obiecał zająć się sprawą po powrocie.

- Proszę, aby Czytelnik opisał dokładnie tę sytuację i taką informację przekazał do prezesa zarządu - mówi Wiktor Hajdenrajch, prezes szpitala. - Postaram się wyjaśnić tę sprawę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki