Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o kozaczy las

Kazimierz Netka
Tak wygląda las na Kozaczej Górze w Gdańsku Ujeścisku
Tak wygląda las na Kozaczej Górze w Gdańsku Ujeścisku Grzegorz Mehring
Poniewierany przez wiele lat, zaśmiecany, dewastowany las na Kozaczej Górze w Gdańsku Ujeścisku, uznawany jest teraz za jeden z najcenniejszych fragmentów osiedla. Po tym, jak rozeszła się wieść, że w owym zakątku przyrody ma powstać osiedle mieszkaniowe.

Część mieszkańców nie chce, by stawiano tam domy. Inni - wprost przeciwnie, bo inwestor obiecuje uporządkowanie lasu. Są więc dwie propozycje. Zapytaliśmy o szczegóły.

- To są dwa obozy, o propozycjach trudno mówić - stwierdziła Teresa Kwiatkowska, reprezentantka Społecznego Komitetu Budowy Parku Ujeścisko. - My uważamy, że należy dojść do porozumienia z inwestorem na korzyść miejscowych mieszkańców. Chodzi zaś o to, by na jednej czwartej powierzchni lasu powstało osiedle, a na pozostałej - park, który ma urządzić budowniczy tego osiedla. Pragniemy też spotkać się z obrońcami lasu.

Strona przeciwna jest zdecydowana bronić lasu. Jej przedstawiciel, radny Arkadiusz Żukowski, uważa, że w tej części miasta jest tak mało zieleni, a osiedli coraz więcej, że las na Ujeścisku należy ocalić. Jeżeli już część tego lasu miałaby zostać przeznaczona pod budownictwo - mogłoby się to stać dopiero po rozbudowie układu komunikacyjnego, czyli powstaniu Nowej Łódzkiej i Nowej Świętokrzyskiej. Tymczasem, inwestor i właściciel lasu nadal podtrzymuje swe propozycje.

- Na jednej czwartej części tej działki, liczącej około 16 hektarów, chcemy zbudować 27 domów - mówi Władysław Grzech, wiceprezes zarządu MTM, firmy, która jest właścicielem lasu. Na pozostałej chcemy urządzić park, na własny koszt opracujemy projekt, zbudujemy ścieżki, ławeczki i inne obiekty służące wypoczynkowi. Zrobimy to, zanim przystąpimy do wznoszenia osiedla. Musimy jednak mieć zagwarantowane prawo do budowy. Wtedy resztę lasu przekażemy miastu za symboliczną złotówkę.
Taką propozycję gotowe są przyjąć władze Gdańska.

- Z perspektywy miasta propozycja, według której za "symboliczną złotówkę" pojawia się możliwość zagospodarowania terenu lasu na Kozaczej Górze i stworzenia w tym miejscu przestrzeni publicznej - parku, z którego będą mogli korzystać bez ograniczeń wszyscy mieszkańcy okolicznych osiedli, jest ze wszech miar korzystna - ocenia Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta miasta Gdańska. - Wszystkie inne rozwiązania są po prostu gorsze, również dla samych mieszkańców. Natomiast powstanie kameralnego osiedla, umiejscowionego na niewielkiej części działki, nie niesie w naszej ocenie żadnych specjalnych zagrożeń - ani w stosunku do pozostałej części drzewostanu, ani również jeśli chodzi o kwestie związane z obciążeniem infrastruktury drogowej w tym rejonie.

A co, jeżeli do porozumienia nie dojdzie? Prezes Grzech mówi, że jego firma nie będzie miała innego wyjścia, jak las ogrodzić i zakazać wstępu. Właściciel odpowiada bowiem za to, co się na jego terenie dzieje, na przykład za utrzymanie porządku, zapewnienie bezpieczeństwa, sprzątanie śmieci. Jest też na Ujeścisku grupa osób zaniepokojona tym, że rzeczywiście może dojść do odgrodzenia drzewostanu od reszty osiedla. Ta społeczność składa się głównie z młodych ludzi i małżeństw z małymi dziećmi - pragnie utworzenia tam parku leśnego, bo w okolicy brakuje innych miejsc do spacerów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki