Okazuje się, że już dziś nieczynna jest jedna z trzech pomorskich spalarni, w których mogą być one utylizowane. Do tego na początku 2014 r. ma się rozpocząć modernizacja największej z nich - Port Service w Gdańsku musi bowiem wymienić urządzenia pieca. Przez ten czas gdańska instalacja będzie pracować na pół gwizdka. Czarny scenariusz przewiduje, że jedynym miejscem w regionie, gdzie będzie można spalać groźne odpady, będzie nieduża, przyszpitalna spalarnia w Chojnicach, dzierżawiona przez firmę Emka z Żyrardowa. Tyle że ta, według służb ochrony środowiska, już dziś przekracza swoje możliwości przerobowe.
Czytaj także: Marszałek województwa zamierza zamknąć spalarnię odpadów medycznych w Chojnicach
Tymczasem przepisy mówią jasno - odpady medyczne, w tym przede wszystkim te zakaźne, muszą być zutylizowane jak najbliżej "miejsca wytworzenia", a co najmniej w tym samym województwie. W dodatku przepisy zabraniają przechowywania części z nich dłużej niż 72 godziny. I nic w tym dziwnego, wszak chodzi m.in. o części ciała, pojemniki na krew, cewniki czy opatrunki. - W sytuacji, gdy którakolwiek z firm nie jest w stanie zutylizować powierzonych jej odpadów, ma prawo przetransportować je do najbliższej, innej instalacji i tam spalić - tłumaczy Zbigniew Macczak, dyrektor Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. - Za utylizację odpadów medycznych i weterynaryjnych odpowiada ten przedsiębiorca, który zawarł umowy z placówkami - dodaje.
Na razie Romuald Tyka, wiceprezes Port Service, przekonuje, że modernizacja spalarni nie zablokuje utylizacji odpadów medycznych w jego zakładzie: - Wyłączenia spalarni będziemy tak planować, żeby nie utrudniać sobie życia i w miarę możliwości móc utylizować odpady medyczne - podkreśla. - Przygotowania już trwają. Między innymi właśnie dlatego powiększamy przestrzeń magazynową w chłodni.
Tyka nie kryje przy tym, że modernizacja w Port Service potrwa około... roku. Co więcej, firma musi też jak najszybciej uporać się ze spaleniem ziemi skażonej HCB i atrazyną (sprawę szeroko opisywaliśmy na naszych łamach).
Sytuacja w Port Service nie stanowiłaby aż takiego problemu, gdyby pozostałe pomorskie spalarnie, w których można utylizować odpady medyczne, funkcjonowały bez zarzutów. Tymczasem Eko-ABC już w sierpniu z własnej inicjatywy wstrzymała prace swojej spalarni w Tczewie. Powód, to przekroczenia dopuszczalnej emisji zanieczyszczeń.
Problemy są też w Chojnicach. Spalarni od miesięcy przygląda się bowiem Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska. Z dokumentów przedstawionych przez firmę Emka, wynika że jest ona zasypywana odpadami medycznymi z... czterech innych województw, a nie tylko Pomorza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?