Aktorka przed dwoma laty poddała się profilaktycznej amputacji piersi, a niedawno również zdecydowała się na profilaktyczne usunięcie jajników i jajowodów. Nie zrobiła tego jednak dla kaprysu czy dla poprawienia urody, tylko ze strachu przed nowotworem. Na raka bowiem zmarły jej babcia, mama i ciotka. A u niej wykryto mutację genu sprzyjającego nowotworom piersi i jajników. Wiele kobiet na świecie pochyliło się nad tym ze zrozumieniem i współczuciem.
Terlikowski na Twitterze w sposób światły skomentował to tak: "Czy Jolie wie, że istnieje też rak mózgu? Kiedy jej mąż wyrazi radość, że w celu wiecznego życia żona prewencyjnie dokona amputacji mózgu?".
Jakże po chrześcijańsku. Gdyby Terlikowski był nie tylko katolikiem, ale też człowiekiem, to wiedziałby, czym jest strach przed rakiem. Gdyby był kobietą, i to dojrzałą, wiedziałby, czym jest menopauza, w którą weszła po usunięciu jajników Angelina Jolie. Wiedziałby, że nie usuwa się tego dla kaprysu. Ale człowiek, który mówi: jestem jak królik, nigdy nie powie: jestem jak kobieta. Szkoda.
To jego twitterowe przesłanie oburzyło nawet posłów PiS: Jolantę Szczypińską i Andrzeja Jaworskiego. Szczypińska napisała: "Jak panu, jako katolickiemu publicyście, nie wstyd zamieszczać takich tekstów. Trudno uwierzyć i żal". A Jaworski tak skomentował: "Panie Tomaszu, z wieloma pana poglądami w pełni się zgadzam, ale nie z tym, tego wpisu nie powinno być".
Ale jest. Człowiek, który jest dumny z tego, że jest królikiem, na pewno też jest dumny z tego wpisu. Tomasz, ach Tomasz, gdzie ty rozum masz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?