Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rolnicy z Żuław wyjechali na ulice Pruszcza Gdańskiego. Posłom wręczyli petycje i kosze z obornikiem!

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
Rolnicy z Żuław i Wyżyn Gdańskich wyjechali na ulice Pruszcza Gdańskiego i spotkali się z posłami
Rolnicy z Żuław i Wyżyn Gdańskich wyjechali na ulice Pruszcza Gdańskiego i spotkali się z posłami Danuta Strzelecka
Rolnicy Żuław i Wyżyny Gdańskiej po raz kolejny wyjechali na ulice Pruszcza Gdańskiego, by protestować w sprawie Zielonego Ładu i importu produktów rolno-spożywczych spoza krajów UE. Kolumna ponad 60 ciągników rolniczych poruszała się głównymi ulicami miasta. W ramach protestu rolnicy pod biurami poselskimi spotkali się z parlamentarzystami z powiatu gdańskiego, by wręczyć petycję i przepytać, co dla nich i rolnictwa zrobili. Rolnicy przygotowali dla posłów także "prezenty" - koszyki z obornikiem. Zapowiadają, że za dwa tygodnie mogą to być już całe przyczepy obornika.

Protekst rolników w Pruszczu Gdańskim

Rolnicy z Żuław i Wyżyn Gdańskich dołączyli dzisiaj (czwartek 4 kwietnia) do ogólnokrajowego protestu rolników odbywających się w wielu miejscowościach przed biurami poselskimi. Około godz. 10 wjechała do Pruszcza Gdańskiego kolumna ciągników rolniczych, by po raz kolejny protestować przeciwko Zielonemu Ładowi i imporcie produktów rolno-spożywczych spoza krajów Unii Europejskiej.

Ponad 60 ciągników poruszało się głównymi ulicami w centrum Pruszcza Gdańskiego - ul. Chopina, ul. Wojska Polskiego i ul. Grunwaldzką. Dodatkowo przed biurami poselskimi odbyły się zgromadzenia, podczas których rolnicy przekazywali parlamentarzystom z tego regionu swoją petycję, zadawali im pytania, co zrobili dla rolników i dla rolnictwa oraz wręczali prezenty - koszyki z obornikiem.

- Dzisiaj protest ma charakter pokojowy, chcemy rozmawiać, bo rzeczywiście jest ciężko - mówi Janusz Sampolski, rolnik z Przejazdowa i współorganizatorów protestu. - Za parę miesięcy będziemy mieli żniwa. My dzisiaj mamy naprawdę pełne silosy zboża, ciężko jest to sprzedać, nie mówić już o cenie, za jaką cenę mamy to sprzedać. Stoimy przed bardzo trudną sytuacją dzisiaj. Liczymy na mocniejsze, bardziej konkretne działania niż do tej pory.

Z rolnikami przed biurem poselskim w centrum miasta przy skrzyżowaniu Chopina z Grunwaldzką pierwsza spotkała się posłanka Magdalena Sroka, która po wysłuchaniu rolników, odpowiedzi na ich pytania, przekazała im także dokumenty mówiące o tym, jakie działania podejmowała w ich sprawie.

- Przygotowałam całą teczkę z interwencji, które podejmowałam osobiście - mówi posłanka Magdalena Sroka. - Rok temu, kiedy rolnicy zaczęli protestować, byłam z nimi na granicy w Hrubieszowie, po to właśnie, by zatrzymać wjazd ukraińskiego zboża na polski rynek. Wtedy udało się. Mamy dzisiaj embargo na zboża, które obowiązuje do czerwca tego roku. Są też rozmowy, które prowadzi obecny rząd, aby to embargo przedłużyć i dołożyć do niego inne produkty, które produkowane są przez polskich rolników, a które przyjeżdżają do nas także z Ukrainy. Gdzie byłam, co robiłam? Interweniowałam w Ministerstwie Rolnictwa, interweniowałam w Sanepidzie, interweniowałam u Głównego Weterynarza, interweniowałam w Głównym Inspektoracie Nasiennictwa po to właśnie by zatrzymać zboże z Ukrainy, które zalewa polski rynek. Mam pełną świadomość tego, dlaczego rolnicy dzisiaj protestują.

Rolnicy apelują: potrzebujemy natychmiastowych działań

Konwój rolniczych traktorów podjechał także pod biuro poselskie posłanki Magdaleny Kołodziejczak, posła Patryka Gabriela i senatora Ryszarda Świlskiego. Do rolników porozmawiać wyszła posłanka Kołodziejczak. Poseł Gabriel był w tym czasie na protestach rolników w Starogardzie Gdańskim, a senator Świlski na posiedzeniu senatu w Warszawie.

- Nie możemy dłużej już czekać. Tu przyjechali w większości młodzi rolnicy. My już żądamy, my już nie prosimy, żebyście znowu coś robili i mówili - poczekajcie, poczekajcie. Nie będziemy ciągle prosić i składać ciągle petycji, bo my do dzisiaj nie dostaliśmy żadnych odpowiedzi na żadne petycje - mówi Wiesław Zbroiński, rolnik z Mokrego Dworu i współorganizator protestu. - My już nie mamy czasu. Mamy towar, pełne magazyny zboża. Wszystko do Polski wpływa, nikt tego nie ogranicza, żadne służby polskie i inne instytucje, które są do tego stworzone. Wczoraj odkryto znowu pociąg ukraińskiego zboża, który został przeładowywany na ciężarówki i jedzie w Polskę. Nikt tego nie kontroluje. Tak nie może być.

- Potrzebujemy natychmiastowych działań. Dajemy Wam dwa tygodnie, abyście coś zrobili w sejmie - dodaje Zbroiński.- I to trzeba natychmiast zrobić. Na dzisiaj dla całej Polski jest najważniejszy rolnik i najważniejsze bezpieczeństwo. My dostosowaliśmy się do Unii Europejskiej. Wykluczyliśmy wszystkie złe środki, wszystkie złe nawozy. Ale dzisiaj wy wszyscy jecie wszystko i tak skażone, bo to jest towar z Rosji, Białorusi i Ukrainy, gdzie nie ma norm unijnych. Wy jesteście od nas, to myśmy was wybrali i dziś żądamy od was natychmiastowych działań. Za dwa tygodnie przyjedziemy tu z przyczepami pełnymi obornika, jeśli nic nie zrobicie!

- Dołożymy wszelkich starań, by te problemy jak najszybciej rozwiązać. Znam dobrze te problemy, bo przecież jestem stąd i przez 21 lat byłam wójtem gminy wiejskiej - mówi posłanka Magdalena Kołodziejczak. - Już wczoraj rolnicy, którzy przyjechali do Warszawy, usłyszeli, że jest rozporządzenie interwencyjny skup zboża, żeby chociaż w tej niezwykle trudnej sytuacji pozbyć się zapasów zboża, które zalega w silosach. Kwestie ugorowania z Zielonego Ładu są już załatwione. Kwestia nawożenia jest też już prawie dopięta.

Żuławy potrzebują wyjątkowej ochrony i traktowania

Rolnicy z powiatu gdańskiego podczas dzisiejszego protestu oprócz tych postulatów, które wcześniej były omawiane - ochrona przed importem i wycofanie się z Nowego Zielonego Ładu, podnosili kwestie kolejnych swoich postulatów, w tym o ochronie sektora hodowli zwierząt i rekompensat dla rolników za złą meliorację na Żuławach.

- My chcemy rozmawiać bardzo głośno, mówić i przypominać, że Żuławy Wiślane potrzebują specjalnej, wyjątkowej ochrony. To jest kraina, która można powiedzieć, była stworzona ręką człowieka. Wcześniej to były tereny podmokłe. Nie zaprzepaśćmy tej 700-letniej pracy - mówi Janusz Sampolski. - Kolejny temat bardzo istotny - realizacja programu rewitalizacji Żuław. Chcemy, aby Żuławy były mocno zauważone przez rząd ten i kolejne. Żebyśmy wiedzieli, że Żuławy Wiślane mogą w ok. 30 procentach wyżywić nasz kraj. To jest wyjątkowy teren. Ale bez pomocy, nie jesteśmy w stanie sami doprowadzić do tego. Dlatego prosimy państwa jako posłów, aby mocno wziąć te nasze postulaty pod uwagę.

Posłanka Kołodziejczak w rozmowie z rolnikami zauważyła, że od pierwszego dnia pracy w sejmie działa na rzecz Żuław.

- Pierwszy raz w historii parlamentu powołałam Żuławski Zespół Parlamentarny. Składa się on z 12 parlamentarzystów i senatorów. Jesteśmy po pierwszym spotkaniu w Nowym Dworze Gdańskim. Teraz będziemy mieli spotkanie w sejmie - mówi Magdalena Kołodziejczak.

Jak dodała posłanka, będzie o pracach zespołu informowała rolników.

- Uważam, że ten temat jest jednym z najpilniejszych dla tej ziemi. Razem z koleżankami i kolegami będziemy walczyli o Żuławy - dodaje.

Posłanka przychyliła się do prośby rolników, aby w zespole roboczym uczestniczyła też trójka przedstawicieli rolników z terenu Żuław.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki