Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Staroń o Ruchu Polska 2050, kłusownictwie politycznym i o najnowszych politycznych sondażach

Ryszarda Wojciechowska
Ryszarda Wojciechowska
Paweł Łęcki
- Sumienie nie pozwala mi milczeć, gdy atakowani są niewinni ludzie - mówi Przemysław Staroń, psycholog i kulturoznawca, Nauczyciel Roku 2018, obecnie nominowany do "Nauczycielskiego Nobla" - Global Teacher Prize.

Ryszarda Wojciechowska: Nie rozczarowuje pana Ruch Szymona Hołowni Polska 2050?

Przemysław Staroń: Dlaczego miałby mnie rozczarowywać?

Dlatego, że miało być inaczej, a jest jak w starych partiach - myślę o kłusownictwie politycznym.

To są oceny i opinie, a nie fakty, a tylko o faktach jest sens dyskutować. Faktem jest to, że posłanka Lewicy zrezygnowała z członkostwa w partii i sejmowym klubie, i weszła na pokład Ruchu Polska 2050. Uważałbym na takie sformułowania, bo jeśli nazywam coś kłusownictwem, to zakładam nie tylko istnienie jakiegoś kłusownika, ale także uznaję osobę po drugiej stronie za zwierzynę łowną. Natomiast co do samego transferu: życie jest procesem. Każdy człowiek idzie swoją drogą i każdy ma prawo do zmiany. Czym innym jest zmiana partyjnych barw dla politycznych apanaży, a czym innym zrewidowanie spojrzenia na pewne sprawy, między innymi na dotychczasowe funkcjonowanie organizacji, której członkiem się pozostawało. Dla mnie było to całkowicie naturalne, że Hanna Gill-Piątek dokonała takiej rewizji. Zresztą ja pod koniec zeszłego roku zrobiłem mentalnie coś bardzo podobnego.

Faktem jest na pewno miejsce na podium Ruchu Hołowni w ostatnim sondażu. Gdyby teraz odbyły się wybory parlamentarne, Polska 2050 byłaby trzecią siłą w Sejmie z 11-procentowym poparciem. W innym sondażu Polska 2050 zajęła nawet drugie miejsce. Z czego ta popularność wynika?

Na pewno niektórzy powiedzą, że dostajemy premię za świeżość, i z pewnością jest to prawda. Ale nie jest to ani jedynym, ani najważniejszym czynnikiem. Ja wiążę z Ruchem Polska 2050 wielkie i realne nadzieje, bo zanim włączyłem się w prace ówczesnego sztabu, wszystko sobie dokładnie przestudiowałem, łącznie z życiorysem Szymona. Przyjrzałem mu się osobowościowo i charakterologicznie. I wiem, że jest to człowiek, który podobnie jak ja, ma jasny cel - naprawianie świata. Nie ukrywam, że po tych miesiącach naszej współpracy jeszcze mocniej to widzę. To naprawianie zaczęło się od dobierania do współpracy ludzi, którzy przede wszystkim chcą działać i działają, a nie próbują po prostu zbudować sobie karierę. Widzę to na przykładzie edukacji, bo to mój obszar działania we współpracy z Szymonem i Ruchem. To, co nas wszystkich łączy, to chęć autentycznej, realnej, konkretnej zmiany, robienia wszystkiego, żeby naprawiać, poprawiać, budować edukację na nowo, najlepiej, jak się da. Nie mamy w sobie żadnych ciągot do zajmowania stanowisk.

Ciągot nie ma, dopóki się nie wejdzie do świata polityki. Czy pan za trzy lata chciałby zostać na przykład posłem? Czy będzie pan tylko ekspertem?

Dzięki uważnej analizie cech osobowości i charakteru można to wykryć dużo szybciej. Co do mnie: ja w polityce jestem od dawna, ale w tej rozumianej jako troska o dobro wspólne, jako etyka społeczna. I nie znalazłem się w niej de facto z własnego wyboru. Ona wdarła się w życie moje i wielu innych ludzi, także tych, o których się troszczę - młodych.

Musiał pan stanąć na barykadzie walcząc o prawo do równości.

Tak. A przede wszystkim sumienie nie pozwala mi milczeć, gdy atakowani są ludzie niewinni. Natomiast bycie częścią władzy ustawodawczej czy wykonawczej nie jest moim pragnieniem.

Co jest siłą tego ruchu? Sam Szymon Hołownia, eksperci?

Szymon jest człowiekiem, który rozumie politykę w najbardziej współczesny i dojrzały sposób. Rozumie ją tak, jak rozumiano ją u zarania, czyli jako troskę o dobro wspólne i etykę społeczną. Na całym świecie widać, że obecnie, po całych stuleciach absurdów w tej materii, społeczeństwa domagają się właśnie takiego spojrzenia na politykę. Okazuje się, że starożytne korzenie są kluczem do współczesności. Polityka ma służyć do jak najmądrzejszego i jak najlepszego przewodzenia społeczeństwami, do wdrażania równości i pomagania ludziom żyć. To jest istota polityki. I Szymon to rozumie. On to ma w DNA. Pamiętam, jak w jednym z wywiadów powiedział, że jego nie interesuje władza, tylko przywództwo. Dla niego przywództwo jest ważne po to, żeby móc pewne sprawy w życiu publicznym skierować w końcu na sensowne tory i oddać władzę ludziom. I to jest mindest, który każdy polityk powinien prezentować.


Świetnie się tego słucha, ale życie weryfikuje takie idee. A już polityka na pewno.

To prawda. Tylko proszę zwrócić uwagę na to, że u Szymona i w Polsce 2050 działalność nie kończy się na deklaracjach, ładnych słówkach czy obietnicach. Proszę zobaczyć, co robimy. Podkreślam: robimy. Na przykład dla edukacji. Jak skutecznie i realnie działaliśmy w czasie lockdownu, jak kompleksowa jest nasza wizja edukacji. I wdrażamy ją już teraz. A to dopiero początek. To nie tylko dobrze brzmi, ale przede wszystkim się dzieje. A o to przecież chodzi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki