Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pouczanie w cieniu wojny. Komu służy publiczny konflikt w Konfederacji?

Kamil Kusier
Kamil Kusier
W związku z trwającą wojną zarówno na terytorium Ukrainy, ale i w cyberprzestrzeni coraz ważniejsze staje się weryfikowanie informacji, a także ograniczanie dezinformacji. O tym drugim przekonał się poseł Artur Dziambor z Konfederacji, który został zdyscyplinowany przez Janusza Kowin-Mikkego w związku z podważeniem jego słów publicznie. Można zapytać - komu to potrzebne?

Komu służy publiczny konflikt w Konfederacji?

Janusz Korwin Mikke, jeden z posłów Konfederacji zwrócił uwagę na przekaz informacji nt. obrony Wyspy Wężów, na której według oficjalnych danych miało zginąć 13 pograniczników, którzy nie chcieli poddać się przed rosyjskim okupantem.

79-letni poseł napisał, że "pierwszą ofiarą wojny jest prawda" i powołując się na rosyjskie źródła stwierdził, że pogranicznicy nie zginęli, ale poddali się bez walki. Zasadnym jest zapytać - komu służy powielanie przekazu putinowskiej Rosji?

Janusz Korwin-Mikke, które przed kilkoma dniami przyznał, że Władimir Putin "zwariował", a także potępił najazd Rosji na Ukrainę - cytując rosyjskie media przyznał, że wobec oficjalnych ukraińskich informacji miał wątpliwości.

Na reakcję posłów Konfederacji nie trzeba było długo czekać, bowiem Artur Dziambor, gdyński poseł, zaapelował do prezesa partii KORWIN.

- Nie dajemy się wkręcać rosyjskiej MaBeNie, zachowujemy zimną krew - napisał poseł Artur Dziambor na Twitterze. - Takie przekazy pozostawmy rosyjskim botom i trollom, których jest tu ogrom. Doradzam usunąć post.

Janusz Korwin-Mikke natychmiast odpowiedział młodszemu koledze nazywając jego słowa "kompromitacją", a także zasugerował młodszemu koledze usunięcie wpisu i przeprosiny.

- Pańskie podlizywanie się opinii przekroczyło granice przyzwoitości - dodał najstarszy polski parlamentarzysta.

Publiczny konflikt w Konfederacji nie służy racji stanu. Manipulacje, powoływanie się na rosyjskie źródła, zwłaszcza teraz - w obliczu trwającej wojny pracują na konto rosyjskich działań w cyberprzestrzeni.

Z Polski, a zwłaszcza od polskich parlamentarzystów i ich wypowiedzianych i pisanych słów powinien pójść jeden, spójny przekaz o wsparciu dla narodu ukraińskiego. Wewnątrzpartyjne spory nie powinny mieć miejsca lub nie powinny być przenoszone do sfery publicznej.

Nie wolno bowiem dać się wmanipulować w narrację Kremla, którego jednym z działań jest dezinformacja oraz powielanie nieprawdziwych informacji opartych na zastraszaniu i zakłamaniu.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki