Lechia zagrała dobrą pierwszą połowę. Prowadziła 1:0, choć powinna wyżej, ale w kluczowych momentach zabrakło skuteczności, a przede wszystkim dokładniejszego rozegrania piłki.
CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk
- Żałuję, że mecz zakończył się remisem. Mając trzy punkty tak naprawdę sami wypuściliśmy je z rąk przez naszą niefrasobliwość i prosty błąd w obronie. Pomijając to, czy byliśmy lepsi czy gorsi takie błędy po prostu nie powinny nam się przytrafiać - mówił po meczu Piotr Stokowiec, trener Lechii. - Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie i druga bramka załatwiałby sprawę. Jednak jak daliśmy trochę pograć Jagiellonii, to potrafiła się odgryźć. Ta drużyna ma dużo jakości. Druga połowa była słabsza w naszym wykonaniu, zabrało energii, zdecydowania i oddaliśmy pole gry. Nie zagrali Żarko Udovicić oraz Lukas Haraslin i dało się odczuć brak naszych podstawowych skrzydłowych. To ważne ogniwa i dają nam szersze pole do działania. Podział punktów cieszy na pewno naszych rywali w lidze, ale nas nie. Bierzemy się do pracy.
Całe spotkanie z Jagiellonią rozegrał Flavio Paixao, który spisywał się słabo. Miał też udział w sytuacji, po której Jagiellonia zdobyła wyrównującego gola. Szkoleniowiec trzymał jednak Portugalczyka cały czas na boisku.
- Muszę brać wszystko pod uwagę. Na tyle, na ile znam tę drużynę, tak to oceniłem. Może to było błędne myślenie, ale Rafał Wolski jest podmęczony i nie był gotowy na więcej niż 10 minut. Ta runda już dla Rafała taka będzie. Badania krwi to pokazały, a i on sam nie czuł się najlepiej. Musieliśmy być gotowi na wszystko, a stałe fragmenty były groźne w wykonaniu Jagiellonii. Nie chcę tego oceniać, bo musiałbym dotknąć jednego czy drugiego zawodnika. Nasza gra powinna wyglądać zdecydowanie lepiej - przyznał Stokowiec.
CZYTAJ TAKŻE: Piekne polskie cheerleaderki
Dużym osłabieniem dla Lechii był brak na skrzydle Lukasa Haraslina.
- W piątek rano Lukas przyjechał z gorączką. Nie trenował od czterech dni i powinien kończyć brać antybiotyk. Od wtorku powinien wrócić do lekkiego treningu. Mam nadzieję, że będzie w normalnym mikrocyklu przed kolejnym meczem, ale zobaczymy jak to będzie wyglądało. Nagłe rzeczy potrafią pokrzyżować plany. Tak samo było z Jarkiem Kubickim, który z dnia na dzień złapał rotawirusa i nie mógł zagrać w rewanżu z Broendby IF. Staraliśmy sobie poradzić z problemami, ale się nie udało. Wymagamy od siebie zdecydowanie więcej i będziemy nad tym pracować. W poprzednim sezonie wysoko zawiesiliśmy sobie poprzeczkę. Chcemy jednak grać z większą intensywnością i ikrą, a w drugiej połowie meczu z Jagiellonią tego zabrakło - zakończył trener Stokowiec.
Robert Lewandowski jednak nie przedłuży umowy z Bayernem? Pojawiły się rozbieżności
Press Focus / x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?