Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Wypuściliśmy punkty z rąk. Zadecydowała niefrasobliwość i prosty błąd w obronie

(stan)
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk Fot. Karolina Misztal
Lechia Gdańsk zremisowała z Jagiellonią Białystok 1:1. Po meczu Piotr Stokowiec, trener biało-zielonych, bardzo żałował straconych dwóch punktów.

Lechia zagrała dobrą pierwszą połowę. Prowadziła 1:0, choć powinna wyżej, ale w kluczowych momentach zabrakło skuteczności, a przede wszystkim dokładniejszego rozegrania piłki.

CZYTAJ TAKŻE: Zobaczcie piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk

- Żałuję, że mecz zakończył się remisem. Mając trzy punkty tak naprawdę sami wypuściliśmy je z rąk przez naszą niefrasobliwość i prosty błąd w obronie. Pomijając to, czy byliśmy lepsi czy gorsi takie błędy po prostu nie powinny nam się przytrafiać - mówił po meczu Piotr Stokowiec, trener Lechii. - Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie i druga bramka załatwiałby sprawę. Jednak jak daliśmy trochę pograć Jagiellonii, to potrafiła się odgryźć. Ta drużyna ma dużo jakości. Druga połowa była słabsza w naszym wykonaniu, zabrało energii, zdecydowania i oddaliśmy pole gry. Nie zagrali Żarko Udovicić oraz Lukas Haraslin i dało się odczuć brak naszych podstawowych skrzydłowych. To ważne ogniwa i dają nam szersze pole do działania. Podział punktów cieszy na pewno naszych rywali w lidze, ale nas nie. Bierzemy się do pracy.

Całe spotkanie z Jagiellonią rozegrał Flavio Paixao, który spisywał się słabo. Miał też udział w sytuacji, po której Jagiellonia zdobyła wyrównującego gola. Szkoleniowiec trzymał jednak Portugalczyka cały czas na boisku.

- Muszę brać wszystko pod uwagę. Na tyle, na ile znam tę drużynę, tak to oceniłem. Może to było błędne myślenie, ale Rafał Wolski jest podmęczony i nie był gotowy na więcej niż 10 minut. Ta runda już dla Rafała taka będzie. Badania krwi to pokazały, a i on sam nie czuł się najlepiej. Musieliśmy być gotowi na wszystko, a stałe fragmenty były groźne w wykonaniu Jagiellonii. Nie chcę tego oceniać, bo musiałbym dotknąć jednego czy drugiego zawodnika. Nasza gra powinna wyglądać zdecydowanie lepiej - przyznał Stokowiec.

CZYTAJ TAKŻE: Piekne polskie cheerleaderki

Dużym osłabieniem dla Lechii był brak na skrzydle Lukasa Haraslina.

- W piątek rano Lukas przyjechał z gorączką. Nie trenował od czterech dni i powinien kończyć brać antybiotyk. Od wtorku powinien wrócić do lekkiego treningu. Mam nadzieję, że będzie w normalnym mikrocyklu przed kolejnym meczem, ale zobaczymy jak to będzie wyglądało. Nagłe rzeczy potrafią pokrzyżować plany. Tak samo było z Jarkiem Kubickim, który z dnia na dzień złapał rotawirusa i nie mógł zagrać w rewanżu z Broendby IF. Staraliśmy sobie poradzić z problemami, ale się nie udało. Wymagamy od siebie zdecydowanie więcej i będziemy nad tym pracować. W poprzednim sezonie wysoko zawiesiliśmy sobie poprzeczkę. Chcemy jednak grać z większą intensywnością i ikrą, a w drugiej połowie meczu z Jagiellonią tego zabrakło - zakończył trener Stokowiec.

Robert Lewandowski jednak nie przedłuży umowy z Bayernem? Pojawiły się rozbieżności

Press Focus / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki