Nie chcą Straży Miejskiej w Kościerzynie, dlatego założyli grupę inicjatywną i zbierają podpisy, by doprowadzić do referendum. Jeśli do niego dojdzie, to mieszkańcy zdecydują o losie straży. Na listę wpisało się już 250 osób. Dzisiaj, a także w niedzielę pomysłodawcy akcji będą chodzić po mieście i szukać poparcia. Listy, na których można składać podpisy, znajdują się także w kościerskich salonikach prasowych.
Straż Miejska od lat budzi kontrowersje wśród mieszkańców. Nie brakuje zarówno jej zwolenników, jak i przeciwników.
- W przekonaniu wielu osób strażnicy zajmują się głównie wlepianiem mandatów - mówi Karolina Laskiewicz z Kościerzyny.
Sami strażnicy do tematu podchodzą spokojnie i liczą na rozsądek mieszkańców.
- Mamy mnóstwo zadań w swojej pracy - mówi Tomasz Smuczyński, komendant Straży Miejskiej w Kościerzynie. - Likwidacja naszej jednostki byłaby niekorzystna dla mieszkańców.
Potrzeba ponad 2000 podpisów, by doszło do referendum w sprawie likwidacji Straży Miejskiej w Kościerzynie. Jak dotąd, na listy wpisało się 250 osób. Grupa inicjatywna, która rozpoczęła akcję, ma na to jeszcze kilkadziesiąt dni.
- Uważamy, że Straż Miejska jest niepotrzebna - mówi Ryszard Gołuchowski z grupy inicjatywnej. - Do obsługiwania monitoringu i obserwacji miasta nie jest potrzebny mundur. Na tym stanowisku spokojnie można by zatrudnić inwalidę trzeciej grupy, który w razie jakiegoś zagrożenia mógłby powiadomić odpowiednie służby. Innym rozwiązaniem byłoby także uruchomienie specjalnych przycisków w centrum miasta, które mieszkańcy mogliby nacisnąć w razie niebezpieczeństwa.
Obecnie w Straży Miejskiej w Kościerzynie pracuje 10 strażników. Oprócz tego zatrudnione są osoby, które zajmują się obsługą monitoringu. Jednostka została powołana w 1993 roku. Jak podkreśla Tomasz Smuczyński, komendant Straży Miejskiej w Kościerzynie, strażnicy mają wiele obowiązków.
- Nasz zakres zadań jest bardzo duży - mówi komendant. - Zajmujemy się m.in. płatną strefą parkowania, monitoringiem, fotoradarami, zarządzeniem kryzysowym, systemem opłat na targowisku miejskim czy bezdomnymi zwierzętami.
Sprawdzamy, czy w przydomowych kotłowniach nie są spalane śmieci, a zimą - odśnieżane chodniki. Tych zadań jest mnóstwo i jeśli nie będzie straży miejskiej, obowiązki te spadłyby na urzędników. My pracujemy do godz. 23, również w weekendy i święta. Tymczasem urzędnicy kończą pracę o godz. 15, nie pracują w soboty i niedziele czy święta. To mogłoby mieszkańcom znacznie utrudnić życie, ponieważ na rozwiązanie ich problemów musieliby trochę poczekać. W wielu sytuacjach dzięki mundurom jesteśmy skuteczni.
Jak podkreślają strażnicy miejscy, nie we wszystkich sytuacjach ich pracę może zastąpić policja.
- Burmistrz nie może upoważnić policji np. do kontroli posesji w sprawie spalania śmieci czy pobierania opłat na targowisku - mówi Tomasz Smuczyński. - Rozumiem, że są osoby niezadowolone z naszej pracy. Wśród nich np. ukarani za nieuiszczenie opłaty w płatnej strefie parkowania. Dzięki naszej pracy udaje się uniknąć chaosu i jeszcze większych korków w mieście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?