Pobiegali na bulwarze w mikołajkowej atmosferze
Jak co sobotę, i tym razem o godz. 9 odbył się Parkrun Zamek w Malborku, a że przypadał na cztery dni przed mikołajkami, nie można było przepuścić okazji, by nawiązać do tej daty.
To pierwszy grudniowy parkrun w rytmie mikołajkowych, pozytywnych wibracji. Wykorzystajmy fakt, że mamy śnieżną zimę tej jesieni i kreatywnie poprzebierajmy się w różne mikołajkowe akcenty. Śnieżynki, renifery, bałwany, no i oczywiście Mikołaje i Mikołajki. Pokolorujmy trochę ten mroźny krajobraz przy zamku – zachęcał Maciej Frankiewicz, koordynator malborskiego parkrunu.
Apele zostały wysłuchane i faktycznie była to bardzo kolorowa edycja Parkrunu Zamek w Malborku. Jak zwykle, uczestnicy mieli do pokonania ten sam dystans 5 kilometrów na bulwarze nad Nogatem.
CZYTAJ TEŻ: Malborskie Morsy rozpoczęły sezon zimnych kąpieli w Nogacie
Mikołajkowe morsowanie w Nogacie w Malborku
Także na bulwarze kilka godzin później spotkały się morsy z Malborka, ale też z innych miejscowości, m.in. z Kwidzyna. Po oficjalnych przemówieniach odbyła się kolorowa parada od Kąpieliska Miejskiego do zamku i z powrotem. Część uczestników pokonała tę trasę na wodzie – w kajakach, na deskach SUP, a łodzią smoczą popłynęli chłopcy z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Malborku.
Po powrocie na kąpielisko można było ogrzać się przy ognisku, napić ciepłej herbaty, a potem przyszła pora na mikołajkową kąpiel w Nogacie w iście zimowych warunkach. Wcześniej członkowie stowarzyszenia Malborskie Morsy, które zorganizowało całą imprezę, musieli mocno popracować, by rozbić taflę lodu pokrywającą kąpielisko. Temperatura wody wynosiła 0,31 stopnia Celsjusza.
Król Kazimierz Jagiellończyk już dwunasty raz jak Mikołaj
Z kolei w centrum miasta stało się zadość malborskiej tradycji, zainicjowanej i podtrzymywanej przez przewodników z PTTK. Król Kazimierz Jagiellończyk z pomnika, który stoi na placu jego imienia, kolejny rok z rzędu dostał mikołajową czapkę i wielki czerwony szalik. Osobiście po drabinie wspiął się Bogdan Mąder, prezes Oddziału Przewodnickiego im. Stefana Dubyny.
Po raz dwunasty z rzędu, nawet pandemia nam nie przeszkodziła, przebieramy naszego króla Kazimierza za Mikołaja. Różnie na to na początku patrzyli mieszkańcy, ale jak coś trwa tak długo, to można się przyzwyczaić – mówi Bogdan Mąder.
Czapa i szalik zostały założone na jeden dzień. W najbliższą środę (6 grudnia) król ponownie zostanie ubrany, bo na placu odbędą się miejskie mikołajki. To względy ostrożności podyktowane tym, co wydarzyło się dwa lata temu. Po jednym dniu skradziono czapkę, ale gdy o sprawie zrobiło się głośno, winowajcy szybko sami ją odnieśli do Straży Miejskiej.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?