Liczymy na zwycięstwo w Rybniku

Gdańszczanie pokonali Orła Łódź, ale przecież wygrana z beniaminkiem to nie jest wielkie osiągnięcie. Gdańscy kibice ciągle czekają na stabilizację formy pozwalającą realnie wierzyć, że atak na ekstraligę jest w tym sezonie nadal możliwy.

Pod tym względem wyjazdowa potyczka w Rybniku, mecz zacznie się o godzinie 17, będzie ważną próbą sił dla podopiecznych trenera Stanisława Chomskiego. Rybniczanie "nie porażają" nazwiskami w składzie. Na pewno są do pokonania, a w poprzednim sezonie Lotos wygrał w Rybniku 52:38. Teraz gwiazdą rybniczan jest Szwed Antonio Lindback, atmosferę - w parkingu i na torze - robi weteran żużlowych torów Sławomir Drabik, który jest w stanie powalczyć nieomal z każdym. Ważnym zawodnikiem dla ROW jest też jeżdżący niegdyś w Gdańsku Andriej Karpow. On jednak dwa tygodnie temu złamał obojczyk, ale... podobno bardzo chce w niedzielę pojechać.

Gdańszczanie z kolei nie będą się mogli tłumaczyć nieznajomością toru. W rybnickim zespole, w różnym czasie i ze zmiennym powodzeniem, jeździli Mikael Max, Magnus Zetterstroem, Paweł Hlib i Renat Gafurow. Ten ostatni jutro akurat nie pojedzie, bo stracił miejsce w składzie, a zastąpi go Max. Dobrze zazwyczaj w Rybniku czują się Dawid Stachyra i Hlib, którzy w poprzednim sezonie wywalczyli tam ponad 10 punktów. Tylko Ward na tym torze będzie po raz pierwszy.

Jutrzejszy mecz zapowiada się ciekawie, ale nie ma co ukrywać, że każdy inny rezultat niż zwycięstwo Lotosu będzie przykrą dla gdańskich kibiców niespodzianką.

Awizowane składy

Lotos Wybrzeże: 1. Thomas H. Jonasson, 2. Dawid Stachyra, 3. Paweł Hlib, 4. Mikael Max, 5. Magnus Zetterstroem, 6. Damian Sperz, 7. Darcy Ward

KS ROW Rybnik: 9. Rory Schlein, 10. Daniel Pytel, 11. Sławomir Drabik, 12. Andriej Karpow, 13. Antonio Lindbäck, 14. Mateusz Domański, 15. Aleksander Łoktajew.