Lechia Gdańsk najlepszą drużyną wiosny i liderem tabeli. Arka Gdynia też zmierza do ekstraklasy. Będą znowu derby Trójmiasta w elicie?

Biało-Zieloni znakomicie weszli w rundę wiosenną. Pięć meczów, pięć zwycięstw, 15 strzelonych goli i tylko dwa stracone. To imponujący bilans. Drużyna z Gdańska na przerwę zimową udała się na czwartym miejscu, ale po tak fantastycznej serii została samodzielnym liderem tabeli w Fortunie 1. Lidze. Oczywiście nie brakuje komentarzy, że Lechia taką serię zawdzięcza korzystnemu terminarzowi, że potem będzie miała znacznie trudniej i wszystko może się zdarzyć. Warto jednak pamiętać, że Biało-Zieloni mają na boisku pewność siebie, grają fajną piłkę i są dobrze przygotowani. Zatem to rywale powinni obawiać się Lechii, a nie Lechia terminarza.

- Nie było idealnie w tych pięciu wiosennych meczach, ale do perfekcji brakowało nam mało. Wciąż mamy rezerwy. Mamy jednak 15 punktów w pięciu meczach, więc jest z czego się cieszyć. Już po dwóch tygodniach wrócimy do grania i gorąco zachęcam kibiców hasłem: wszyscy na Odrę – powiedział Szymon Grabowski, trener gdańskiego zespołu.

CZYTAJ TAKŻE: Tak wyglądają partnerki piłkarzy Lechii! One oczarowały zawodników. Zobaczcie zdjęcia

Drużyna Lechii jest jedynym zespołem na zapleczu ekstraklasy, który zanotował komplet zwycięstw w meczach ligowych w tym roku. Także po 15 punktów sięgnął GKS Katowice, ale rozegrał jeden mecz więcej, bo miał do rozegrania zaległe spotkanie z jesieni. Zespół ze Śląska wygrał pięć spotkań, a przegrał jedynie w doliczonym czasie gry z Wisłą w Płocku. Już dziś widać zatem, że pasjonująco zapowiada się mecz Lechii w Katowicach (7.04, godz. 15), w którym zmierzą się dwie najlepsze drużyny w tej rundzie. Najpierw jednak Biało-Zieloni zagrają u siebie – tuż po świętach – z Odrą Opole i na pięciu zwycięstwach z rzędu nie mają zamiaru się zatrzymać.

Na słowa uznania zasługuje także Arka Gdynia. Żółto-Niebiescy zakończyli poprzedni rok na pozycji lidera w tabeli Fortuny 1. Ligi, a teraz na przerwę reprezentacyjną udali się jako wicelider ze stratą dwóch punktów do Lechii. Arka też zaczęła wiosnę od serii zwycięstw, ale dwa ostatnie mecze w Gdyni – z Wisłą Kraków i Odrą Opole – zremisowała.

- Jest niedosyt z powodu wyniku. Czujemy, że straciliśmy dwa punkty. Jednak sytuacja w tabeli nie jest najgorsza. Przed nami przerwa reprezentacyjna i walczymy dalej. Niech rywale za nami nie cieszą się, że straciliśmy dwa punkty, bo na koniec sezonu Arka i tak będzie na jednym z dwóch czołowych miejsc dających bezpośredni awans do ekstraklasy - z pewnością w głosie powiedział po meczu z Odrą Wojciech Łobodziński, trener zespołu z Gdyni.

Arka w tabeli rundy wiosennej zajmuje trzecie miejsce z dorobkiem 11 punktów i z bilansem bramkowym 12-4. Lepiej spisuje się na wyjazdach, gdzie odniosła dwa zwycięstwa, a u siebie wygrała jedno spotkanie i dwa zremisowała. Do grona czołowych zespołów w tej rudzie zaliczają się Wisła Kraków, Wisła Płock oraz Górnik Łęczna.

CZYTAJ TAKŻE: Oto jak wyglądają partnerki piłkarzy Arki Gdynia! Zobaczcie te zdjęcia

Przed rundą rewanżową – w wywiadach dla „Dziennika Bałtyckiego” – trenerzy Grabowski i Łobodziński wskazywali na awans do ekstraklasy zespołów Lechii Gdańsk i Arki Gdynia. Dziś ten wariant wydaje się coraz bardziej realny, a Trójmiasto zmierza w kierunku krajowej elity. Przewaga Lechii nad czwartymi zespołami Wisły Kraków i GKS Tychy wynosi sześć punktów, a Arki cztery punkty. To oczywiście jeszcze niczego nie gwarantuje, ale trójmiejskie drużyny są na bardzo dobrym kursie.