- Ten las powinien być pod ochroną, a teraz chce się go wyciąć! - alarmuje pani Alicja z Łeby, która mieszka przy ul. Nadmorskiej. Na tyłach posesji znajdujących się przy tej ulicy planowane jest wytyczenie nowej drogi dojazdowej i postojów. - Zamiast dbać o drzewa i wydmy, robi się nowe miejsca parkingowe dla samochodów - mówi zbulwersowana kobieta.
Burmistrz miasta Andrzej Strzechmiński przekonuje jednak, że nowa droga dojazdowa uporządkuje kwestię parkowania w tym miejscu, bo obecnie panuje tam bałagan i samowola.
- Jest przygotowana uchwała dotycząca zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego dla całej Łeby, w tym dla terenu leżącego przy ul. Nadmorskiej - mówi burmistrz.
Strzechmiński wyjaśnia, że mieszkańcy budynków przy Nadmorskiej od strony lasu nie tylko zyskają drogę dojazdową, będą mogli również wykupić około 10-metrowy pas gruntu, jaki powstanie między ich domami a nową drogą.
- Sprawcą zamieszania jest gmina miejska Łeba - twierdzi Strzechmiński. - Bo w momencie, kiedy te obiekty powstawały przyjęła od ich właścicieli oświadczenia, że miejsca parkingowe będą mieli na sąsiednich działkach. Tyle, że z chwilą obecną te działki są zabudowane i ci ludzie, którzy mają tam np. pensjonaty nie mają miejsc postojowych dla swoich wczasowiczów. Dlatego rozjeżdżają nasz las. Moja propozycja jest logiczna. W związku z tym, że robimy nowy plan zagospodarowania, chcemy zrobić tam drogę wewnętrzną. Funkcjonowałaby jako ciąg pieszo-rowerowy, z dojazdem, ale tylko dla właścicieli posesji - broni się burmistrz. - Proszę tam pójść i zrobić zdjęcia, tam jest totalny bałagan. Tam każdy wjeżdża do lasu i parkuje, gdzie chce.
Strzechmiński uważa, że po sprzedaży działek i wytyczeniu drogi na wydmach zapanuje porządek. Część radnych jest innego zdania.
- Przyznawanie działek właścicielom tamtych posesji byłoby premiowaniem ludzi, którzy niszczą las - grzmi Brunon Hokusz, radny miejski. - Tam bałagan się nie skończy, tylko przesunie bliżej morza - uważa.
Zdaniem radnego problem jest znaczny, bo na tyłach posesji nie tylko stoją auta, ale też "koczują pracownicy znajdujących się tam sklepów czy lokali".
- Nie można ich nagradzać za to, że już w tej chwili niszczą resztki lasu komunalnego w Łebie - mówi Hokusz i przekonuje, że zachowanie lasu jest ważne dla miasta. - Jeśli poważnie myślimy o tym, żeby Łeba w przyszłości stała się uzdrowiskiem, to musimy zachować las, który stanie się parkiem zdrojowym i miejscem do spacerów. Przecież atutem Łeby jest przyroda. Tak powinno pozostać. Nie chcemy być drugą Ustką.
Burmistrz twierdzi, że drzewa na ul. Nadmorskiej nie będą wycięte. - Mieszkańcy będą parkować między drzewami, ten teren będzie zachowany jako tzw. biologicznie czynny - zapewnia Strzechmiński.
- To oczywiste, że drzewa zostaną wycięte. Przecież tam będzie nowa droga, jak inaczej zostanie wytyczona? - docieka Hokusz. - Powoli pewnie też drzewa zaczną znikać i z samych parkingów - uważa radny.
Na wizji lokalnej na tyłach Nadmorskiej była też komisja turystyki i ochrony środowiska Rady Miejskiej w Łebie. Członkowie komisji zdecydowanie potępili pomysł wyznaczenia ulicy i sprzedaży działek mieszkańcom.
- Na dzień dzisiejszy to nie wchodzi w grę - mówi zdecydowanie Adam Rataj, przewodniczący komisji. - Nie pozwolimy na wycięcie ani jednego drzewa, rada jest przeciwna ingerencji w przyrodę. Najpierw właściciele muszą uporządkować ten teren - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?