Przedsiębiorstwo funkcjonuje od początku tego roku. Powstało z połączenia dwóch miejskich spółek: ZEC KOSPEC oraz Wodociągów Kościerskich. Przedsiębiorstwa dostarczające energię cieplną muszą mieć koncesję. A tą, podobnie jak nową taryfą za ciepło, KOS-EKO pochwalić się nie może.
- Powstał nowy podmiot prawny i nie może on działać na podstawie koncesji starego, który przestał istnieć - wyjaśnia Agnieszka Głośniewska, rzecznik URE. - Podobnie jest w przypadku taryfy. W tej sytuacji konieczne jest uzyskanie nowej koncesji i ustalenie nowej taryfy.
Taką sytuacją są zaskoczeni mieszkańcy miasta oraz przedsiębiorcy, którzy domagali się od władz miasta wyjaśnień.
- Skoro teraz dochodzi to takiej dziwnej sytuacji, to jaki był w ogóle cel połączenia tych spółek? - pytał w czasie spotkania z burmistrzem Paweł Szafran, kościerski przedsiębiorca.
- Celem była optymalizacja kosztów - stwierdził Zdzisław Czucha, burmistrz Kościerzyny. - Z dwóch zarządów powstał jeden. Podobnie było z radami nadzorczymi. Ponadto cały system ciepłowniczy i wodociągowy znajduje się pod jednym zarządem. W ten sposób spółka, która powstała, może działać bardziej wydajnie.
Burmistrz podkreślił również, że proces łączenia spółek odbywał się pod nadzorem sądu, a wszelkie procedury analizowali prawnicy.
Stanowiskiem URE był też zaskoczony Robert Fennig, prezes KOS-EKO.
- Spółką przejmującą KOSPEC były Wodociągi Kościerskie - wyjaśnia prezes Fennig. - Zgodnie z przepisami, spółka przejmująca bierze na siebie wszelkie prawa i obowiązki podmiotu przejmowanego. Wynika to z tzw. zasady sukcesji generalnej. W tym konkretnym przypadku tak się nie stało, gdyż URE, mimo wcześniejszych informacji o planie połączenia spółek, zakwestionował przejęcie koncesji oraz taryfy KOSPEC, która była ustalona w listopadzie 2011 roku. To jest w naszym przekonaniu niezrozumiałe.
Złożyliśmy do URE nasze odmienne stanowisko prawne. To trudna do rozwiązania sytuacja, ponieważ o nową koncesję mogła wystąpić dopiero nowa spółka. Nawet gdybyśmy już 2 stycznia, tj. w dniu połączenia, wystąpili o koncesję dla KOS-EKO oraz złożyli nowy wniosek taryfowy, to przecież nie otrzymalibyśmy ich z dnia na dzień - tłumaczy. I dodaje, że w ten sposób rodzi się swoistego rodzaju "dziura koncesyjna".
- Więc rodzi się pytanie - czy w takiej sytuacji bez koncesji mieliśmy przerwać dostawy ciepła? Jestem pewien, że ani pracownikom urzędu, ani nam taka ewentualność nigdy nie przyszła do głowy. Chcąc tego uniknąć, uzgodniliśmy z urzędem odpowiednią procedurę postępowania - wyjaśnia prezes.
KOS-EKO, mimo iż nie zgadzało się ze stanowiskiem URE, złożyło wymagane wnioski o przyznanie koncesji oraz ustalenie nowej taryfy.
- Postępowanie w obydwu kwestiach trwa - dodaje Agnieszka Głośniewska. - Trudno jednak powiedzieć, kiedy się zakończy. Będziemy się starać, by nastąpiło to jak najszybciej.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?