Kaszuby: Pogoda opóźnia sezon narciarski

Produkcję śniegu zaczęli już właściciele stoku Paczoskowo w Kosowie koło Przodkowa.
- Podczas kilku dni mrozu zdążyliśmy wytworzyć sporo śniegu, ale deszcz uniemożliwił nam dalsze starania - mówi Wiesław Paczoska. - Nasze zapasy są jednak bezpieczne, wystarczą nam dwie doby z temperaturą poniżej zera, żeby odpowiednio przygotować stok i rozpocząć sezon. Szanse, by stało się to jeszcze w tym roku, są marne, ale zobaczymy, co przyniesie nam pogoda.

Na korzystne warunki czekają w wieżyckim Koszałkowie.
- W tej branży rządzi pogoda, a ta, jak widać, zmienna jest, na szczęście na Kaszubach jest co robić poza stokami - mówi Ireneusz Koszałka, właściciel ośrodka. - Nie mogliśmy rozpocząć naśnieżania w obawie przed zapowiadanymi odwilżami, ale gdy tylko nadejdzie kilka dni mrozu, wprawimy armatki w ruch.

Z Gdańska już latamy na narty na Słowację i w Beskidy

Najpopularniejszy ośrodek na Kaszubach jest w pełni przygotowany do sezonu i jak zwykle zaskoczy nowościami. Odwiedzający Wieżycę ucieszą się zapewne z otwarcia drugiej wypożyczalni sprzętu, która pozwoli rozładować kolejki i zaopatrzyć nawet tysiąc osób. Powiększona została też baza gastronomiczna i głód będzie można zaspokoić w nowej restauracji. Jej maskotką, podobnie jak całego stoku, został "Biały Miś". Właściciel Koszałkowa informuje też, że ośrodek został wyposażony w agregat odpowiedniej mocy, dzięki któremu szusowanie będzie możliwe nawet przy pojawieniu się przerw w dostawie energii.

Poprzedni sezon narciarski był rekordowo długi - rozpoczął się już na początku grudnia i trwał aż do końca marca. Do pełni szczęścia brakowało wymarzonych dla narciarzy warunków pogodowych.

- Skoro pogoda nie obdarzyła nas tym razem szybką zimą, to na pewno się odwdzięczy i zafunduje dużą liczbę spokojnych i bezwietrznych dni z kilkustopniowymi mrozami - optymistycznie prognozuje Ireneusz Koszałka.