Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jednak nie Gdańsk został Europejską Stolicą Kultury

Jarosław Zalesiński
Gdańsk nie będzie jednak Europejską Stolicą Kultury w 2016 r.
Gdańsk nie będzie jednak Europejską Stolicą Kultury w 2016 r. Tomasz Bołt/archiwum
Wrocław Europejską Stolicą Kultury w 2016 roku! W 2016 roku będzie więc przez dwanaście miesięcy nosił miano Europejskiej Stolicy Kultury, wspólnie z jednym z miast hiszpańskich: Burgos, Las Palmas, Kordobą San Sebastian, Segowią lub Saragossą. Na organizację wydarzeń Wrocław otrzyma z unijnej kasy półtora miliona euro. Werdykt komisji wzbudził wiele wątpliwości.

Z pięciu polskich miast, które znalazły się w finale konkursowej rywalizacji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, wybór komisji (złożonej z polskich i unijnych ekspertów) padł we wtorek na Wrocław. Gdańsk, Katowice, Lublin i Warszawa musiały pogodzić się z porażką.

- Wszystkie miasta są zwycięzcami - starał się im osłodzić smak przegranej przewodniczący komisji Manfred Gaulhofer. Ale niektóre reprezentacje miast nie ukrywały, że są werdyktem eksperckiej komisji nie tylko rozczarowane, ale i zbulwersowane.
- Gdańsk-Warszawa wspólna sprawa - rzuciła żartem w stronę gdańskiej reprezentacji Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy.

10 powodów, dla których Gdańsk powinien zdobyć tytuł ESK 2016

Już przed ogłoszeniem werdyktu środowiska ludzi kultury, głównie z Lublina, oprotestowały decyzję ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, byłego prezydenta Wrocławia, który wyasygnował 100 mln zł na Operę Wrocławską i Pawilon Czterech Kopuł. Informacja została ogłoszona w dniu, w którym Wrocław wizytowali członkowie komisji, decydującej o przyznaniu tytułu Europejskiej Stolicy Kultury. A imponujące środki, przeznaczane na rewitalizację miasta, zostały wymienione przez przewodniczącego komisji jako jeden z najważniejszych konkursowych atutów Wrocławia, obok dynamicznie rozwijającej się gospodarki i troski o międzykulturowy i międzyreligijny dialog.

- To nie jest uczciwa gra - komentuje Aneta Szyłak, dyrektor Instytutu Sztuki Wyspa, która była członkiem gdańskiej reprezentacji, występującej przed komisją. - Jestem głęboko przekonana, że było to celowe działanie. Związki ministra Zdrojewskiego z Wrocławiem nie były bez znaczenia. Minister Zdrojewski postawił na Wrocław i wykorzystał okazję, o której sam mówił, że następna trafi się za 28 lat. Ja uważam, że było to nieuczciwe i oznacza brak szacunku dla pracy nas wszystkich.

Przeczytaj także:Czy Gdańsk ma szansę na tytuł ESK2016

Minister Zdrojewski jeszcze w dniu poprzedzającym ogłoszenie werdyktu przekonywał jednak, że decyzja o dotacji dla Wrocławia zapadła już dawno, a data jej ogłoszenia wynikła z procedur. Przypomniał też, że dodatkowe środki z ministerstwa otrzymała także m.in. Warszawa.
- Nie było żadnej presji, żadnych prób wpływania na decyzję komisji - przekonywał we wtorek jej przewodniczący Manfred Gaulhofer. - Jej decyzja jest w stu procentach transparentna.

- Zastanawiam się przez cały czas, na czym polega idea Europejskiej Stolicy Kultury - od innej strony komentuje werdykt komisji Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności, który także był członkiem gdańskiej delegacji. - Czy chodzi o to, żeby wzmocnić słabiej rozwinięte miasto dzięki solidarności europejskiej, nagradzając ciekawy pomysł tego miasta, czy też może chodzi o to, by wskazać na miasto, które ma Europie coś ważnego do powiedzenia? Powiem szczerze, że po przesłuchaniach nie jestem pewien, czy odpowiedź na to pytanie zna samo jury. Werdyktem jestem rozczarowany. W programie Wrocławia odnajduję rzeczy wtórne. Czymś takim wydaje mi się mówienie o międzykulturowym i międzyreligijnym dialogu.
Sukces Wrocławia zakończył długą konkursową procedurę, która rozpoczęła się w 2009 roku. Do rywalizacji stanęło 11 miast. W październiku ubiegłego roku komisja ekspertów skróciła listę do pięciu.
Wskazanie na Wrocław oznacza, że miasto otrzyma na organizację wydarzeń 1,5 mln euro. Formalnie decyzję komisji musi jeszcze przedstawić do zatwierdzenie Parlamentowi Europejskiemu polski rząd.

- Wygrana nie jest gwarancją sukcesu - przypominali na konferencji prasowej członkowie komisji. - Będziemy sprawdzać zaangażowanie władz publicznych w przygotowania, także w wymiarze finansowym.
- Do wszystkich miast apeluję o realizowanie ich programów - przemawiał minister Bogdan Zdrojewski. - Miasta zostaną za to nagrodzone.

Gdańsk nie zamierza odstępować od przyjętego programu.
- Już wcześniej podjęliśmy decyzję powołania miejskiej instytucji kultury Gdańsk 2016 - tłumaczy Anna Czekanowicz, dyrektor Biura Prezydenta Gdańska do spraw Kultury. - Nie można jej teraz zdemontować w ciągu pięciu minut. Będzie ona nadal działała według swojej strategii, w ramach strategii miasta i razem z wszystkimi, którzy z nią do tej pory współpracowali.

- W tej chwili jesteśmy głęboko rozczarowani - dodaje Aleksandra Szymańska z Biura Gdańsk i Metropolia Europejska Stolica Kultury 2016. - I nie ukrywam, że jestem rozczarowana także tym, że wybór padł na Wrocław. To oczywiście wspaniałe miasto, ale oceniane miały być projekty Europejskiej Stolicy Kultury. Tyle słyszeliśmy o tym, że najważniejsze w projekcie jest zaangażowanie mieszkańców, myślenie oddolne. A podobnych elementów w programie Wrocławia nie dostrzegam.

- Ale nie ma żadnych powodów - kończy Szymańska - by ten werdykt cokolwiek zmieniał w funkcjonowaniu instytucji Gdańsk 2016. Tyle rzeczy zostało rozpoczętych. Najgorsze, co mogłoby się stać w czterech miastach, które odpadły, to niekontynuowanie tego, co zostało do tej pory zrobione.
Czytaj także:
- 21 czerwca dowiemy się, czy Gdańsk zostanie Europejską Stolicą Kultury 2016
- Finał starań Gdańska o ESK 2016

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem rozmawia Jarosław Zalesiński

Kultura pozostaje jednym z priorytetów rozwoju Gdańska?
Oczywiście, nic się w tym nie zmienia. Utrzymujemy również instytucję kultury Gdańsk 2016, tak jak i jej zespół. Będą zapewne jakieś przesunięcia akcentów, ale wiele punktów przygotowanego programu chcemy w przyszłości realizować.

Może także w wizerunku Gdańska warto by przesunąć akcenty? W oczach unijnych ekspertów solidarność i wolność nie okazały się najbardziej nośnymi hasłami.
Ciśnie się na usta znane powiedzenie, że trudno być prorokiem we własnym kraju. Trudno być Gdańskowi prorokiem w Europie. Nie wiem, czy dobrze czyniłaby Europa, gdyby rzeczywiście odwracała się plecami od wolności i solidarności. My będziemy taki wizerunek Gdańska nadal budowali, bo głęboko wierzymy, że Europa na tych wartościach się zasadza.

Także dzisiaj.
W dobie kryzysu w Hiszpanii i Grecji, w czasach rewolucji w północnej Afryce wydaje nam się, że gdański pomysł wyprzedził te wydarzenia. Komisja nie podzieliła tych intuicji, to jest jej wyborem. Ja uważam, że nasza propozycja była najbardziej europejska, nośna i uniwersalna. Ale gdybyśmy mieli o tym rozmawiać, zamieniłoby się to w debatę o Europie. Być może jest tak, że wizja Europy poszczególnych członków komisji jest różna. Niemniej my w taki sposób odczytujemy kod i Europy, i Gdańska. Na tym też polegała, moim zdaniem, wartość atrakcyjna i poznawcza naszego projektu, który różnił się swoim charakterem od programów przygotowywanych przez dotychczasowe miasta - kulturalne stolice Europy.

Czytaj także:
- 21 czerwca dowiemy się, czy Gdańsk zostanie Europejską Stolicą Kultury 2016
- Finał starań Gdańska o ESK 2016

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Z Anną Czekanowicz, dyrektorem Biura Prezydenta Gdańska do spraw Kultury, rozmawia Jarosław Zalesiński

Co dalej z pracą włożoną w starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury?
Droga, na którą weszliśmy, startując w konkursie o tytuł, jest częścią strategii miasta, która będzie kontynuowana. Nie będziemy niczego zmieniać. Będziemy realizować wszystkie główne projekty, które udało nam się wykreować z grupami twórców czy organizacjami pozarządowymi.

Z takim samym budżetem, jaki był planowany?
Będziemy musieli oczywiście ten program przeformułować. Kwoty, zadeklarowane na realizację programu Europejskiej Stolicy Kultury, będą zmienione. Zapewne stanie się tak, że przedsięwzięcia związane z dużymi środkami zostaną spowolnione, natomiast kierunek związany z realizacją projektów kulturalnych, z przekazywaniem na przykład większych kwot na granty, do których wkrótce, mam nadzieję, będą miały dostęp wszystkie organizacje, a nie tylko organizacje pozarządowe, zostanie utrzymany.

Pieniądze to jedno, a pewna wyzwolona energia społeczna to jeszcze inny kapitał.
To nie tylko energia Gdańska, ale także całej metropolii. Kultura pozwala budować w ramach metropolii przestrzeń współpracy. Nie zejdziemy z tej drogi, nie wrócimy do Gdańska sprzed 2007 roku.

Tytuł Europejskiej Stolicy Kultury (początkowo były to Europejskie Miasta Kultury) przyznawany jest od 1999 roku. Od 2005 roku tytuł w danym roku przysługuje dwóm miasto, jednemu z krajów starej Unii i jednemu z państw nowo przyjętych. Z polskich miast do tej pory jedynie Kraków w 2000 roku pełnił rolę Europejskiego Miasta Kultury.

Czytaj także:
- 21 czerwca dowiemy się, czy Gdańsk zostanie Europejską Stolicą Kultury 2016
- Finał starań Gdańska o ESK 2016

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki