18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski odpowiada na listy Czytelników i Internautów

oprac. Tadeusz Woźniak
Krzysztof Jackowski
Krzysztof Jackowski Tomasz Bołt
Wszystkich, którzy pragną skontaktować się z Krzysztofem Jackowskim, zapraszamy do korzystania z naszego pośrednictwa. Listy do jasnowidza z Człuchowa ze zdjęciem osoby, której ma dotyczyć wizja, proszę przesyłać na adres: Tadeusz Woźniak, Urząd Pocztowy Gdynia 24, ul. II MPS 11, 81-624 Gdynia , skr. 21. Dodatkowe uzgodnienia pod nr. 889 239 323.

Janina C.: - Bardzo proszę o wizję odnośnie przyszłości naszego związku. Spotkaliśmy się 6 lat temu jako wolni ludzie, oboje jesteśmy po rozwodach, uwolnieni z naszych pierwszych małżeństw. Od sierpnia ubiegłego roku mieszkamy razem. Jest OK. Czy mamy szansę na dalsze życie razem? Czy skończą się problemy mojego przyjaciela z jego byłą żoną? - sprawy majątkowe. Jak ułożą się relacje mojego przyjaciela z jego dziećmi? Czy czeka mnie zmiana pracy? Jak zdrowie nasze i naszych dzieci na przyszłość?

Krzysztof Jackowski: - Będziecie razem, to dobry związek, pasujecie do siebie. Was coś do siebie ciągnie i wynikiem tego jest konsekwencja w kontynuowaniu tego związku. Co do zdrowia, to oboje macie niezłe, chociaż pani partner może mieć kłopoty z sercem. Na temat zdrowia dzieci nic nie mogę powiedzieć, bo nie przysłała pani ich zdjęć. Jeśli chodzi o rozstrzygnięcia majątkowe pani partnera z jego byłą żoną, to sprawy nie skończą się szybko. Od razu przyznam, że jestem po stronie tamtej kobiety. Pani przyjaciel ma w tych sprawach mocno "namieszane". Do zgody, do jakiegoś kompromisu nie dojdzie. Sprawy będą ciągnęły się długo, a finał nie będzie zbyt korzystny dla pani przyjaciela. Niewiele mu przypadnie. Słusznie przewiduje pani problemy z pracą. Sądzę, że pod koniec lata albo jesienią będzie pani zmuszona zmienić pracę.

Kliknij i czytaj więcej na temat Krzysztofa Jackowskiego, jego przepowiedni i autobiograficznej książki

Henryk M.: - Zwraca się do Pana dojrzały mężczyzna z prośbą o odpowiedź na nurtujące wątpliwości. Dotyczą one osób, których fotografie załączam do listu. Kobieta, o którą chodzi w tej sprawie, jest mi bardzo bliska. Mimo znacznej różnicy wieku, możemy chyba mówić o czymś więcej jak o sympatii czy dobrej znajomości. Znam ją od ponad trzech lat, ale ostatni rok to czas, kiedy poznałem ją i jej losy bardziej niż ktokolwiek z jej otoczenia. Na wspólnych rozmowach "o wszystkim" spędziliśmy wiele czasu. Nie było dla nas tematów tabu, tajemnic czy niedomówień. Stałem się jej powiernikiem, bratnią duszą i przyjacielem. Ta kobieta ma za sobą nieudany, kilkuletni związek z nieodpowiedzialnym mężczyzną, z którym przez jakiś czas mieszkała. Potem dłuższe i krótsze sympatie, które nie przerodziły się w nic konkretnego. To, co mnie niepokoi, to wydarzenia ostatniego miesiąca. Związała się z mężczyzną, którego poznała za pośrednictwem internetu. Ot, taki znak czasu. Niby nic szczególnego, tak teraz dzieje się często. Ale to, co mnie niepokoi, to tempo wydarzeń związanych z tą znajomością. Po tygodniu codziennych spotkań z jej słów wynikało, że "to jest to" i że go kocha. Kolejny weekend spędziła już z nim (ma domek letniskowy). Kolejne dni to poznanie rodziców, udziały w uroczystościach jego rodziny, zaplanowany na miesiąc do przodu wyjazd do rodziny za granicę, a ostatnio decyzja o wspólnym zamieszkaniu w jego mieszkaniu na czas wyjazdu jego rodziców na wczasy.
To wszystko, co się z jej udziałem dzieje, stoi w absolutnej sprzeczności z tym, jak postępowała do tej pory. Była bardzo stanowcza i konsekwentna, nigdy nie robiła nic, co byłoby niezgodne z jej zasadami. A tak się teraz dzieje. Wszystko pozostawia biegowi wydarzeń, żyje chwilą i cieszy się życiem. Wydawać by się mogło, że jest OK, ale dla mnie nie jest to jej normalne zachowanie. Niewiele wiem na temat tego mężczyzny. Jedyne co wiem to to, że jego poprzedni związek zakończył się zalewie dwa tygodnie wcześniej przed ich pierwszym spotkaniem. Nie mogę z góry zakładać, że im się nie ułoży, ale jakoś nie mogę opanować niepokoju, który od jakiegoś czasu mnie dręczy, a dotyczy ich związku. Bardzo bym chciał, by tej kobiecie nie przytrafiło się kolejne rozczarowanie i kolejny nieudany związek.
Czy to wszystko nie następuje zbyt szybko i czy w jej przypadku ta potrzeba bycia z kimś i kochania kogoś nie przyćmiła zdrowego rozsądku. Czy nie jest dla niego czymś w rodzaju pocieszenia po zerwaniu z poprzednią partnerką? Czy ten związek to prawdziwe uczucie nie tylko dla niej, ale i dla niego? Pytam, bo patrząc na jego fotografię mam jakieś mieszane uczucia (przepraszam). Czy to człowiek godny zaufania i można wierzyć, że dziewczyna będzie szczęśliwa w tym związku? Jaka czeka ją przyszłość? Ze względu na moją więź emocjonalną z tą kobietą nie chcę, by ktoś ją skrzywdził. Wiem, że i tak wszystko potoczy się po swojemu, ale może przynajmniej będę spał spokojniej…

Krzysztof Jackowski: - Pańskie obawy w dużym stopniu są uzasadnione. Ten mężczyzna nie jest godny zaufania, którym tak nagle go obdarzyła pana znajoma. Jej uczucia - stan, w jaki popadła, nie nazwałbym miłością. To takie nagłe zauroczenie, które niczym letnia burza, nie wiadomo z czego się wzięło. Szybko przyszło i szybko pójdzie sobie precz. To nie jest odpowiedzialny mężczyzna, ani też nie myśli poważnie o tej kobiecie. Tych dwojga nie łączy poważne uczucie, to zaledwie chwilowe zauroczenie. Bardziej ze strony tej kobiety. Kwestia miesiąca, dwóch i ten związek się rozleci. Ten chłopak nie jest gotowy na stały związek, sytuacja przestanie go bawić i on czmychnie. Kobieta przeżyje kolejny zawód, bo ona mu bardzo ufa, a niestety chłopak nie odwzajemnia tych uczuć. Niestety, ona jest naiwna, a zasady owszem - miewa - ale nie zawsze.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Barbara Sz.: - Oboje z mężem jesteśmy emerytami. Mamy 17-letniego wnuka. Ponieważ mieszkamy razem z dziećmi, więc mimo woli czasami wtrącamy się z uwagami do jego wychowania i nauki. Bądź co bądź czeka go za niecałe dwa lata matura. Nie zawsze to nasze wtrącanie jest dobrze odbierane. Dla nas jest to trudny okres, bo dzisiejsza młodzież jest buntownicza i bardzo roszczeniowa. My z mężem chcielibyśmy, aby wyrósł na porządnego człowieka, czyli dostał staranne wychowanie i dobre wykształcenie. Kochamy go bardzo i chcielibyśmy dla niego jak najlepiej. Wspieramy go finansowo, pokrywamy koszty za dodatkowe zajęcia, dofinansowujemy wakacje. Mimo wszystko, mamy też dużo obaw. Dlatego też wysyłam zdjęcia wnuka i bardzo proszę o wizję co do jego przyszłości.

Krzysztof Jackowski: - Wnuk państwa to chłopak bardzo inteligentny i bystry. Doskonale aklimatyzuje się w nowym środowisku i w każdej sytuacji bardzo dobrze sobie radzi.
Co mnie niepokoi to fakt, że on ma słabe więzi z rodziną i rodzicami. Może to dlatego, że jest taki samodzielny, że tak dobrze sobie radzi. Przyszłość przed nim bardzo dobra pod każdym względem - wykształcenia, jak i związków uczuciowych.
Ale widzę, że on wkrótce usamodzielni się jeszcze bardziej, będzie poza rodziną - może wyjedzie gdzieś na studia, ale - jak mówię - żadnych obaw, bo on w każdej sytuacji da sobie dobrze radę. Używając terminologii biologicznej: to świetny materiał genetyczny, no i dobrze poprowadzony, wychowany. Typowy przedstawiciel elity.

Kliknij i czytaj więcej na temat Krzysztofa Jackowskiego, jego przepowiedni i autobiograficznej książki

Alicja M.: - Zwracam się do Pana z prośbą o pomoc w bardzo trudnej sytuacji osobistej. Rozpadło się moje małżeństwo, moje drugie małżeństwo. Z żalem o tym piszę, bo pomimo wyrozumiałości i tolerancji życiowej, nie dało się już dłużej razem być. Mam pytanie, czy w przyszłości będę już sama, czy też spotkam jeszcze mężczyznę, z którym stworzymy udany związek? Przesyłam też zdjęcie mojego syna i jego dziewczyny - czy jest to dobrana para, czy stworzą udany związek? Mieszkają razem i myślę, że im na sobie zależy.

Krzysztof Jackowski: - Niestety nie widzę, by tych dwoje długo było ze sobą razem. Ten związek szybko się wypali, oni nawzajem się sobą znudzą i w konsekwencji rozstaną się, daje temu związkowi jakieś dwa lata trwania. Ta dziewczyna jest typem depresyjnym, trudnym we współżyciu, no i pani syn zniechęci się do niej. Tak to, moim zdaniem, będzie wyglądało.
Natomiast jeśli chodzi o panią, to bynajmniej nie widzę pani jako osoby samotnej. Według mnie czeka panią kilka związków, między innymi dość romantyczny związek z człowiekiem zapoznanym na wyjeździe, na wczasach czy podczas wakacji. Znajdzie pani w nim oparcie, prawdziwego przyjaciela.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki