MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Gaz sparaliżował Chylonię . Uszkodzona instalacja zatrzymała trolejbusy

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Usuwanie awarii trwało ponad godzinę
Usuwanie awarii trwało ponad godzinę Fot. T. Bołt
Do bardzo niebezpiecznego wypadku doszło wczoraj u zbiegu ul. Chylońskiej i ul. Puckiej w Gdyni. Pośród bloków na najbardziej ludnym osiedlu mieszkaniowym w mieście ekipy remontowe, przebudowujące ruchliwe skrzyżowanie, przez przypadek uszkodziły magistralę gazową.

Na szczęście nie doszło do wybuchu, a wydobywający się gaz szybko udało się opanować. Z awarią walczyły cztery zastępy strażaków i ekipa pogotowia gazowego, niezbędne okazało się m.in. odłączenie od prądu zawieszonej nad ulicą trakcji trolejbusowej. Cały teren wokół skrzyżowania odgrodzono, aby uniemożliwić podejście na niebezpieczną odległość przypadkowym gapiom.

Awaria wydarzyła się około godz. 12.30. Gdy pod blokiem na ul. Chylońskiej, stojącym najbliżej skrzyżowania, krótko po tym zawyły syreny wozów strażackich, zaciekawieni mieszkańcy wylegli z domów, aby zorientować się, co się stało. Ratownicy jednak nie tylko nie pozwolili zbliżyć się gapiom do miejsca akcji, ale rozważali nawet ewakuowanie całego budynku. Sytuację pogarszał bowiem fakt, iż w miejscu awarii nie było możliwości zakręcenia gazu za pomocą zaworów, trzeba było podjąć ryzyko, odkopać całą rurę i ją uszczelnić. Ostatecznie okazało się, że ewakuacja nie będzie konieczna, a mieszkańcy mogą pozostać w domach.

Ze względu na konieczność całkowitego zamknięcia ul. Chylońskiej zdezorganizowana została natomiast komunikacja miejska w tej części Gdyni. Zmienionymi, lub skróconymi trasami jeździły trolejbusy linii 28,22 i 27. W najgorszej sytuacji znaleźli się pasażerowie z Pustek Cisowskich, bo nie mogli dojechać do swoich domów trolejbusami linii 28. Kursowały one zmienioną trasą, na pętlę w Cisowej, przy ul. Sibeliusa.

- Z tego miejsca na Pustki Cisowskie jeździ jednak autobus 159, była więc możliwość dogodnej przesiadki - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni. - Pasażerowie byli informowani o sytuacji przez naszych dyspozytorów ruchu. W trolejbusach nie było też tłoku, bo do awarii doszło poza szczytem przewozowym. Dzięki temu uniknęliśmy lawiny skarg.

Trolejbusy linii 27 i 22 kursowały z kolei zamiast ul. Chylońską, po ul. Morskiej. Niedogodności z tego powodu były jednak dużo mniejsze. - Sytuacja taka trwała do godz. 13.15 - mówi Marcin Gromadzki.
W korku na ul. Chylońskiej stali także początkowo kierowcy samochodów osobowych.
- Tuż po awarii panował chaos, nikt nie wiedział, że ulica jest zamknięta, korek więc tylko się potęgował - mówi Marek Wachowski, jeden z kierowców. - Szybko jednak zorganizowano objazdy.

Instalacji nie było na mapie

Z mł. kpt. Łukaszem Płusą, rzecznikiem gdyńskiej straży pożarnej, rozmawia Szymon Szadurski

Jak przebiegała akcja ratownicza?

Na szczęście dość sprawnie i bez żadnych niespodzianek. Na miejscu pracowały cztery zastępy strażaków i pogotowie gazowe, na początku musieliśmy zorientować się, na ile poważna jest ta sytuacja i rozważaliśmy ewakuację mieszkańców pobliskiego bloku. Wydostawanie się do atmosfery łatwopalnego gazu zawsze jest bowiem niebezpieczne, szczególnie, w tak ruchliwym miejscu. Ostatecznie fakt, iż nie musieliśmy ewakuować ludzi, ułatwił nam akcję ratowniczą.

Na czym polegały działania strażaków?

Niezbędne było oczywiście zamknięcie ulicy i odgrodzenie terenu. Ze względów bezpieczeństwa odłączono prąd od instalacji trakcyjnej. Aby załatać rozszczelnioną rurę, odkopano instalację, ratownicy użyli specjalistycznego sprzętu, co zminimalizowało możliwość dalszych uszkodzeń. Po godz. 13.15 udało się już przywrócić ruch na ul. Chylońskiej, o godz. 14 zakończyliśmy akcję.

Ekipy remontowe, wykonujące wykop, nie były w stanie zorientować się, iż pod ulicą przebiega instalacja gazowa?

Teoretycznie robotnicy powinni to wiedzieć, bo przed rozpoczęciem takich prac sprawdza się, jakie instalacje przebiegają pod ulicą. Ale ekipa remontowa, z którą rozmawiali strażacy, tłumaczyła, iż rura z niewiadomych dla nich przyczyn nie została zaznaczona na mapie geodezyjnej. Robotnicy i tak zachowali się przytomnie, bo po uszkodzeniu instalacji szybko ją zasypali, zapobiegając dalszemu ulatnianiu się gazu.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki