18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdański Festiwal Impro "Podaj Wiosło" za nami [ZDJĘCIA]

Tomasz Rozwadowski
Miniony weekend w Gdańsku był śmieszniejszy niż zwykle. Stało się tak za sprawą pierwszej edycji Gdańskiego Festiwalu Impro "Podaj Wiosło", który odbywał się od piątku do niedzieli w teatrze Miniatura (część artystyczna) oraz w Nadbałtyckim Centrum Kultury (część teoretyczna).

Impro oznacza improwizowany teatr, najczęściej zbliżony i formalnie, i treściowo do kabaretu. W tej konwencji jest najstrawniejszy dla szerszej publiczności, a właśnie rozpropagowaniu idei impro ma służyć debiutujący gdański festiwal. Sama idea - sądząc z artystycznych życiorysów grup, biorących udział w Podaj Wiosło - zaczęła rozpowszechniać się w Polsce około czterech lat temu, na świecie, zwłaszcza w jego segmencie anglosaskim, kwitnie już od pół wieku. Właśnie cztery lata temu powstali W Gorącej Wodzie Kompani, trójmiejski zespół, będący gospodarzem festiwalu.

Członkowie zespołu są znani z wielu przedsięwzięć z pola teatru offowego i kabaretu, niektórych z nich można nawet zaliczyć do gwiazd. Offowymi gwiazdorami byli prowadzący sobotni turniej "Impro Euro 2012" Wojciech Tremiszewski (główny motor zespołu W Gorącej Wodzie Kompani i całego festiwalu) oraz Szymon Jachimek. We współzawodnictwie wzięły udział wszystkie obecne grupy, przemianowane na tę okazję na kraje uczestniczące w zbliżającym się piłkarskim turnieju. Sędziowała i punktowała publiczność i to właśnie ona jest odpowiedzialna za niespotykany w świecie futbolu remisowy wynik finału. Wygrała Hiszpania, czyli grupa No Potatoes z Lublina, do spółki z Polską, czyli Teatrem Improwizowanym Klancyk z Warszawy.

Czytaj także: Festiwal Wybrzeże Sztuki 2012 w Gdańsku [PROGRAM, ZDJĘCIA]
Inni uczestnicy deptali zwycięzcom po piętach, w kolejnych scenkach popisując się nieprawdopodobną szybkością reakcji, umiejętnościami aktorskimi, cyrkową sprawnością ruchową. To teatr, w którym miejsce jest i dla zawodowców, i dla zdolnych amatorów. Na scenie dzieją się rzeczy trudne do opowiedzenia i niemożliwe do dokładnego powtórzenia w kolejnym spektaklu. Publiczność podpowiada aktorom, co mają robić, aktorzy na gorąco dostosowują się do coraz to innych założeń, często karkołomnych i stale zaskakują nie tylko publiczność, ale - co było kilkakrotnie widoczne - i samych siebie.

Nie jest to kabaret wytworny, w rodzaju klasycznych Starszych Panów, ale i nie są to przaśne produkcje w stylu Marcina Dańca czy większości kabaretów, pokazywanych w telewizyjnej Dwójce. Element improwizacji daje uczestnikom gdańskiego festiwalu nieco awangardowego posmaku, ale wysiłek poświęcony na szybkie przyzwyczajenie się do konwencji zostaje stukrotnie wynagrodzony wspaniałą, i niegłupią, zabawą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki