Wśród nich był prof. Henryk Krawczyk, rektor Politechniki Gdańskiej, która liczyła na nabycie tego terenu pod budowę wydziałów uczelni. Dyskusja była burzliwa.
- Nowy ośrodek musi być dostępny dla uzależnionych, nie może być na peryferiach - uzasadniała Ewa Kamińska. - Istotą sporu jest wyzbycie się uprzedzeń i lęków wobec uzależnionych.
- Od czterech lat prowadzimy pogotowie dla nietrzeźwych. Nie ma się czego bać. Klienci dowożeni są przez policję i wypuszczani, gdy alkomat pokazuje zero - przekonywał też Wojciech Bystry, prowadzący pogotowie dla nietrzeźwych.
- Dlaczego spotkanie zorganizowano już po decyzji miasta? Dlaczego wcześniej nie było konsultacji z mieszkańcami? - grzmiał radny Jacek Teodorczyk. - Wzywam władze miasta do unieważnienia swojej decyzji i podjęcia nowej po konsultacjach z mieszkańcami. Złożę w tej sprawie interpelację - mówił, a nagrodziły go burzliwe oklaski.
- To fakt, decyzja zapadła. Spotkanie jest aktem dobrej woli, chcemy wyjaśnić państwa obawy - mówiła Kamińska. - Można było przez lata obserwować, jak wygląda działanie takiej placówki przy 3 Maja. Jej działanie w nowej lokalizacji nie będzie się niczym różnić.
Protest mieszkańców przeciwko pogotowiu dla nietrzeźwych
- Ta lokalizacja jest specyficzna. Tu są szkoły, akademiki, przedszkole. To, że obecnie klienci pogotowia nie sprawiają problemów, wynika z tego, że obok jest sąd, prokuratura, areszt. U nas nie ma niczego takiego - podkreślał Paweł Śliwski, przewodniczący komitetu protestacyjnego. - Wysłaliśmy list protestacyjny do prezydenta w kwietniu. Nadal nie ma odpowiedzi. Dlatego składamy dziś kolejny list i zapowiadamy, że będziemy dalej protestować.
Zwracano też uwagę na historyczny aspekt Wrzeszcza. - Ul. Sobieskiego znajduje się w Dolinie Królewskiej, istniejącej od XVII wieku. To nie miejsce na pogotowie socjalne. Równie dobrze można było zbudować je w parku oliwskim - kpiła jedna z mieszkanek, dawna pracownica biura konserwatora zabytków w Gdańsku.
- Miałam kilka lat temu praktyki w Monarze. Pamiętam, że narkomanom rozdawano strzykawki. Potem oni szprycowali się pod budynkiem. Po prostu boję się, że u nas będzie to samo! - krzyczała lokatorka z ul. Jarowej.
- To prawda, byliśmy w czołówce programu rozdawania czystych igieł. Ale przez lata zmieniła się struktura uzależnień. Większość naszych pacjentów pali marihuanę, zażywa dopalacze i przede wszystkim leczy się z uzależnień - przekonywała Eliza Wejrowska z Monaru.
- Czy miasto nie ma innej lokalizacji? Może szpital na Srebrzysku - pytał rektor PG.
- Srebrzysko należy do marszałka, ale zapytam prezydenta, czy jest jakaś możliwość zamiany działek - zapowiedziała radna Małgorzata Chmiel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?