Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Sąd Apelacyjny w Gdańsku skrócił karę dla sprawców porwania trójmiejskiego biznesmena

red.
Zdjęcie poglądowe.
Zdjęcie poglądowe. Fot. Wojciech Matusik / Polskapresse
Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, Sąd Apelacyjny w Gdańsku skrócił o 2 lata karę więzienia sprawcom porwania biznesmena, do którego doszło sześć lat temu. 32-letni mężczyzna uciekł porywaczom z jadącego auta i zmarł w szpitalu. Skazany Adam P. spędzi w więzieniu 6 lat, Dariusz B. - 8 lat.

Porwany biznesmen zmarł. Sąd skraca karę

Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał prawomocny wyrok w sprawie porwania biznesmena Marka G., do którego doszło w czerwcu 2016 roku.

Jak podała PAP przedstawicielka Sądu Apelacyjnego Anna Kanabaj–Michniewicz, sąd dokonał zmiany kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego Adamowi P. i Dariuszowi B. Zamiast wzięcie zakładnika i nieudzielenia pomocy, zamienił na bezprawne pozbawienie wolności i nieudzielenie pomocy. Za ten czyn wymierzył oskarżonym Adamowi P. - karę 3 lat więzienia, oskarżonemu Dariuszowi B. - karę 4 lat więzienia. Drugi z oskarżonych dokonał przestępstwa w warunkach recydywy.

- Sąd Apelacyjny uznał zasadność zarzutów podniesionych w apelacjach obrońców w zakresie oceny dowodów. Zgromadzone w sprawie dowody nie przemawiały za tym, że doszło do wzięcia zakładnika w celu zmuszenia go do określonego zachowania się. Dowody pozwalają jedynie na ustalenie, że doszło do bezprawnego pozbawienia wolności Marka G. Stąd konieczność zmiany kwalifikacji prawnej czynu, a co za tym idzie - korekty orzeczenia o wymiarze kary - przekazała PAP Kanabaj-Michniewicz.

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, chodziło o zapis: "w celu zmuszenia pokrzywdzonego Marka G. do rozliczenia się ze wspólnej z oskarżonymi działalności przestępczej, polegającej na wyłudzaniu kredytów bankowych, w Gdańsku przy ulicy Rajskiej, w okolicy centrum handlowego wzięli Marka G. jako zakładnika w ten sposób, że...". Sąd Apelacyjny wyeliminował to ustalenie z opisu czynu.

Kanabaj-Michniewicz zaznaczyła, że sąd połączył orzeczone wobec oskarżonych jednostkowe kary pozbawienia wolności, za wszystkie czyny i jako kary łączne wymierzył: Adamowi P. karę 6 lat pozbawienia wolności, a Dariuszowi B. karę 8 lat pozbawienia wolności.

W październiku 2020 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał Adama P. na karę 8 lat więzienia, natomiast Dariusza B. na 10 lat.

Prokuratura oskarżyła mężczyzn o wzięcie zakładnika, nieudzielenie pomocy oraz o wprowadzenie do obrotu znacznej ilości środków odurzających. Ponadto Adam P. został oskarżony o udzielenie innej osobie środka odurzającego oraz zmuszanie do określonego zachowania. Natomiast Dariusz B. został dodatkowo oskarżony o oszustwo i fałszerstwo materialne.

Do zdarzenia doszło pod koniec czerwca 2016 roku. Służby odnalazły na drodze krajowej nr 7 nieopodal Przejazdowa (woj. pomorskie) rannego 32-latka, który w wyniku poniesionych obrażeń zmarł kilka dni później w szpitalu.

Tym mężczyzną był Marek G., który prowadził firmę maklerską, specjalizującą się w inwestycjach na rynku Forex. Jego firmą interesowała się wówczas Komisja Nadzoru Finansowego, która wpisała firmę na listę ostrzeżeń publicznych. Sprawa trafiła do prokuratury, a mężczyzna został oskarżony o to, że prowadził działalność maklerską bez niezbędnej licencji.

Do zatrzymania Adama P. i Dariusza B. doszło kilka miesięcy po porwaniu Marka G.

W listopadzie ub.r., kiedy rozpoczynał się proces w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku, prok. Agnieszka Barbarowicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku mówiła PAP, że oskarżeni i poszkodowany "wspólnie brali udział w procederze wyłudzania kredytów". W dniu kiedy policjanci znaleźli Marka G. na drodze szybkiego ruchu, mężczyźni spotkali się w centrum Gdańska, nieopodal centrum handlowego. Tego dnia również podjęli nieudaną próbę wyłudzenia kolejnego kredytu.

Po nieudanej próbie, zdaniem śledczych, oskarżeni zmusili pokrzywdzonego do wejścia do swojego auta na miejsce pasażera, po czym odjechali w nieznanym jemu kierunku, wbrew jego woli. Mężczyzna wykorzystał moment, w którym samochód zwolnił i wyskoczył na drogę. Na podstawie zeznań świadków ustalono, że Marek G. z samochodu skakał próbując uciec.

Adam P. i Dariusz B. byli wskazywani jako osoby stojące za porwaniem przez "świadków z rodziny". Prokurator podkreśliła, że obaj mężczyźni byli obserwowani przez śledczych, a w trakcie obserwacji ujawniono również, że stoją za handlem narkotykami.

Wskazała także, że sąd pierwszej instancji "zasądził wysokie kary" i są one "satysfakcjonujące dla prokuratury i oskarżyciela posiłkowego".

Obrońcy oskarżonych domagali się uniewinnienia.

Wyrok wydany w poniedziałek przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku jest prawomocny.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki