Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Marsz w 3. rocznicę katastrofy smoleńskiej. ROZMOWA z Maciejem Łopińskim

rozm. Ryszarda Wojciechowska
Maciej Łopiński
Maciej Łopiński
W środę odbędzie się marsz ulicami Gdańska, by upamiętnić trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej. Wydarzenie zainicjował Ruch Społeczny imienia Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Marsz poprzedzi msza święta w kościele Świętej Brygidy w Gdańsku. Początek o godzinie 18.30. Z Maciejem Łopińskim, posłem PiS, o rocznicy smoleńskiej rozmawia Ryszarda Wojciechowska

Pana w środę nie będzie na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, ponieważ organizuje Pan marsz w Gdańsku.
Chyba jednak będę w Warszawie, mimo że się podpisałem pod zaproszeniem na marsz milczenia w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w Gdańsku. W ubiegłym roku, podobnie jak w tym, też zapraszałem na gdański marsz milczenia. I była duża frekwencja. Również kupowano żonkile, z których dochód, podobnie jak teraz, będzie w całości przeznaczony na hospicjum.

Sądziłam jednak, że to Pan poprowadzi ten marsz.
Pani mi przypisuje nadmierną rangę i wagę. Ale tu nie o mnie chodzi, tylko o katastrofę smoleńską i jej ofiary. Czy ja będę maszerował w Gdańsku, czy w Warszawie, to nie ma najmniejszego znaczenia. Mam wielu współpracowników, którzy organizują ze mną te uroczystości rocznicowe. I myślę, że sobie w Gdańsku beze mnie poradzą. Ubiegłoroczny marsz był dobrze odbierany, bo wiele osób ma potrzebę upamiętnienia tej tragedii.

A Marta Kaczyńska pójdzie w gdańskim marszu?

Nie, Marta będzie w Warszawie i w Krakowie. Marsz w Gdańsku organizowany jest dla tych, którzy nie wybierają się do Warszawy, a jest im bliska pamięć osób, które poniosły śmierć w wyniku katastrofy.

Czytam, że marsz ma charakter obywatelski, ponadpolityczny, ale jednak organizowany jest przez polityka.

Czy pani sądzi, że polityk nie może robić czegoś, co ma charakter obywatelski?

Ale nie można wtedy mówić, że coś jest ponadpolityczne.
A dlaczego?

Politycy nas przyzwyczaili do tego, że wszystko, co robią, jest jednak polityczne.
To może warto się odzwyczaić. Myślę, że formuła takiego marszu jest dobra.

To ma być marsz milczenia. Ale myśli Pan, że nie będzie okrzyków antyrządowych?
Ja tego nie mogę wykluczyć. Ale w ubiegłym roku ten marsz odbył się w bardzo godnej, podniosłej atmosferze i nie było żadnych okrzyków.

To ma być przemarsz w całkowitym milczeniu i tylko z jednym transparentem "Wszyscy potrzebujemy prawdy i dialogu".

Myślę, że to hasło jest tak oczywiste, że nie wymaga nawet specjalnego komentowania.

Poproszę Pana o komentarz do świeżej wypowiedzi Juliusza Machulskiego w "Newsweeku"...
"Newsweek" nie jest moją ulubioną lekturą...

Zacytuję Panu jego słowa. Otóż Machulski powiedział, że jeśli miałby powstać film o Smoleńsku, to on widziałby go raczej jako dzieło "á la Borat" albo "Monty Python". I dodał, że jego zdaniem, taki film byłby o tym, "jak bardzo nabzdyczony i dumny prezydent średnio ważnego kraju środkowoeuropejskiego uparł się, by lądować we mgle na kartoflisku".
I pani chciałaby, żebym to skomentował? Na serio pani o to pyta? W przeddzień trzeciej rocznicy największej katastrofy miałbym coś takiego komentować? Pani raczy żartować.

Nie żartuję, tylko cytuję. Bo wypowiedź jest już głośna.

Są pewne granice, w których wszyscy powinniśmy się poruszać. Dla mnie pan Juliusz Machulski jest świetnym reżyserem filmowym, ale nie jest autorytetem moralnym i nie mam zamiaru jego głupich słów komentować.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki