Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Chuligan terroryzuje mieszkańców Wrzeszcza. Będą dodatkowe patrole policji

Szymon Zięba
Zdj. czytelnika DB
Wybite szyby, zniszczone auta i szkody wynoszące nawet kilka tysięcy złotych - to efekt działania nieuchwytnego jak dotąd wandala, który od kilku miesięcy terroryzuje mieszkańców m.in. górnego Wrzeszcza. Mundurowi, którzy przyjmują zgłoszenia zaniepokojonych gdańszczan, rozkładają ręce.

- To sprawa trudna do wykrycia, większe problemy mamy z szybami w autobusach, które są wybijane. Takich zgłoszeń mamy pełno - miał stwierdzić w rozmowie z naszym Czytelnikiem (nazwisko do wiadomości redakcji) dyżurny VIII Komisariatu Policji w Gdańsku

Wandal swoją "działalność" rozpoczął w połowie lutego bieżącego roku. Jako amunicji używa kamieni i ciężkich, metalowych śrub, którymi strzela do zaparkowanych samochodów i okien domów. Do swoich celów chuligan - najprawdopodobniej - celuje z procy.

- Pierwszy raz zniszczono mi samochód, w którym zbito szybę, - strzelono prawdopodobnie z jadącego auta -siła uderzenia była potężna. Wtedy też "poleciały" szyby w domach sąsiadów. Zadzwoniłem na policję, opowiedziałem dyżurnemu co się stało. Ten stwierdził, że wandalem może być ktokolwiek i ciężko go będzie złapać - relacjonuje Czytelnik.

- Kiedy wybito mi szybę w oknie, również zgłosiłem to na policję- relacjonuje sąsiad mężczyzny. Wtedy funkcjonariusz stwierdził, że to niska szkodliwość czynu i sprawa prawdopodobnie i tak zostanie umorzona - wyjaśnia mężczyzna i podkreśla - ale przecież tu nie tylko chodzi o wybijane nagminnie szyb, te pociski mogą kogoś uderzyć, zranić.

Nękający mieszkańców górnego Wrzeszcza chuligan wciąż pozostaje nieuchwytny, choć od pierwszego incydentu minęły prawie dwa miesiące. W tym czasie zdążył zniszczyć co najmniej dziesięć samochodów, w kilkunastu mieszkaniach wciąż wybijane są szyby w oknach. - Ta osoba strzela zwykle w godzinach wieczornych, po 21. W ostatnim tygodniu wybił kolejne trzy szyby. - precyzuje Czytelnik. - W żadnym wypadku nie winię funkcjonariuszy za złą wolę czy jakieś zaniechanie - wyjaśnia i podkreśla - ale chciałbym żeby wszyscy poszkodowani, których jest więcej, bo ten wandal celuje do domów i samochodów również innych ludzi, nawzajem sobie pomagali, zgłaszali szkodę za każdym razem, obserwowali uważnie swoje podwórka i ulice a wtedy może uda się policji złapać tę osobę i pociągnąć do odpowiedzialności.

Problem wandala nękającego gdańszczan nie jest obcy funkcjonariuszom. Jak podkreślają sprawą już się zajmują. - Od momentu otrzymania zgłoszeń policjanci wykonują czynności zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawców. Funkcjonariusze rozpytują okolicznych mieszkańców i przesłuchują świadków. Sprawdzili także czy miejsca zdarzenia są objęte monitoringiem wizyjnym - wylicza sierż. sztab. Lucyna Rekowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Zapewnia przy tym, że w ramach działań prewencyjnych, w zagrożone działaniem chuliganów miejsca, wysyłane są dodatkowe patrole policjantów - zarówno umundurowanych jak i operacyjnych.

- Podczas planowania rozmieszczenia służb, pod uwagę brane są sygnały instytucji, mieszkańców i sporządzana przez nas analiza stanu bezpieczeństwa - podsumowuje sierż. Rekowska i zwraca uwagę, że w walce z wszelkimi przejawami wandalizmu, najlepszą metodą na wyeliminowanie potencjalnego zagrożenia, jest szybka reakcja na zaistniałe zdarzenie. - Dlatego oprócz działania służb porządkowych w tym zakresie, bardzo ważna jest reakcja świadków łamania prawa, którzy o takim fakcie powinni za każdym razem informować policję. Na tej też podstawie funkcjonariusze bardzo szybko reagują na takie sytuacje i podejmują interwencję. Zgłaszanie o tego typu sytuacjach, powoduje, że osoba, która naruszyła jakiś przepis nie czuje się bezkarna - dodaje policjantka.

Tymczasem, jeżeli uda się wandala złapać, konsekwencje, które mu grożą uzależnione są od strat, które spowodował. - Czyn dotyczący uszkodzenia mienia będzie potraktowany jako przestępstwo, jeśli straty powstałe w wyniku takiego aktu wandalizmu wynosić będą powyżej 250 zł. Przestępstwo uszkodzenia mienia zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Lucyna Rekowska. -Jeżeli straty z tytułu uszkodzeń wyceniane są przez pokrzywdzonego na mniej niż 250 zł, mowa już o wykroczeniu, za które grozi areszt, do 30 dni, ograniczenie wolności lub grzywna do 5 tys zł - dodaje.

Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki