Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energetyka albo nijakość, czyli na Pomorzu sporo się dzieje, ale z kasami klubowymi jest różnie

Rafał Rusiecki
Lechia Gdańsk z budżetem szacowanym w tym sezonie na 30 mln złotych jest absolutnym liderem spośród wszystkich klubów sportowych na Pomorzu. Pieniądze na razie nie idą w parze z sukcesami.
Lechia Gdańsk z budżetem szacowanym w tym sezonie na 30 mln złotych jest absolutnym liderem spośród wszystkich klubów sportowych na Pomorzu. Pieniądze na razie nie idą w parze z sukcesami. Tomasz Bolt/Polskapresse
Na Pomorzu mamy 15 zespołów w ligach centralnych w pięciu liczących się dyscyplinach. Ta liczba nie przekłada się niestety na jakość, bo większość klubów ma ciągłe zadyszki finansowe.

Jak powinien zachowywać się idealny sponsor sportowy? Powinien wykładać kilka milionów złotych na sezon, podpisać przy tym kilkuletnią umowę i nie wścibiać zbytnio nosa w sposób wydawania tych pieniędzy. To oczywiście marzenie części działaczy. Sponsorzy chcą mieć jednak coraz większy wpływ na kluby.

Najbardziej popularnymi sportami drużynowymi w kraju są piłka nożna, siatkówka, koszykówka, żużel i piłka ręczna (uwzględniamy tutaj potencjał i konkurencyjność naszych reprezentacji narodowych na świecie). Taka właśnie kolejność wynika także z frekwencji na obiektach sportowych na Pomorzu. W naszym regionie jest aż 15 drużyn występujących w ligach centralnych (nie uwzględniamy tutaj żużlowego Wybrzeża, które w tym sezonie zostało zdegradowane do najniższej, II ligi). Mamy więc w piłkarskiej ekstraklasie Lechię Gdańsk, a w I lidze Arkę Gdynia, Chojniczankę i Druteks-Bytovię. W siatkówce reprezentują nas zawodnicy Lotosu Trefla Gdańsk i zawodniczki PGE Atomu Trefla Sopot. W koszykówce jest Asseco Gdynia, Energa Czarni Słupsk, Polpharma Starogard Gdański oraz Trefl Sopot. Jest też kobiecy Basket Gdynia. Natomiast w piłce ręcznej mamy Vistal Gdynia i Aussie Sambor Tczew (kobiety) oraz MMTS Kwidzyn i Wybrzeże Gdańsk (mężczyźni).

Sumarycznie Pomorze prezentuje się znakomicie. Kibice mają szeroką ofertę meczową. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Jeśli jednak wziąć pod uwagę uzyskiwane wyniki sportowe, to zaczyna to wyglądać gorzej. W ubiegłym sezonie spośród tych zespołów na podium zobaczyliśmy tylko koszykarzy Trefla Sopot, siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot i szczypiornistki Vistalu Gdynia. Ta trójka sięgnęła po brązowe medale.

Na Pomorzu, a w Trójmieście szczególnie, można zauważyć, że największe środki na kluby angażują firmy z branży paliwowej i energetycznej. Wybija się tutaj Grupa Lotos, Grupa Energa, a od kilku lat także Polska Grupa Energetyczna. Dwie pierwsze firmy były i są ważnymi mecenasami sportu w naszym regionie. To właśnie do ich drzwi najczęściej pukają działacze. Zauważalna jest jednak zmiana strategii marketingowych tych firm. Coraz rzadziej decydują się bowiem na wspieranie sportu profesjonalnego, na rzecz inicjatyw skierowanych do dzieci i młodzieży.

Najlepszym przykładem jest tutaj chociażby Grupa Lotos, która w oparciu o Akademię Piłkarską Lechii Gdańsk, stworzyła regionalny program "Biało-zielona przyszłość z Lotosem". Według nieoficjalnych informacji mecenas przeznacza na ten cel ok. 5 mln złotych. To tyle samo co... na pierwszy zespół Lechii Gdańsk. Od grudnia 2014 roku wiadomo, że Grupa Lotos chce rozszerzyć sponsoring o piłkarską reprezentację Polski. Rozmowy są zaawansowane, chociaż żadna ze stron nie chce zdradzić szczegółów.

Lechia jest na absolutnym topie, jeśli chodzi o budżet, który wynosi 30 mln złotych. Nikt w tej chwili na Pomorzu nie może się z biało-zielonymi równać. Sęk jednak w tym, że nawet tak duże środki nie gwarantują sukcesu. W rundzie jesiennej piłkarze z Gdańska częstokroć prezentowali antyfutbol i po 19 kolejkach są na 13 pozycji w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Wiosną muszą wskoczyć do tzw. grupy mistrzowskiej. Po to tej zimy klub wydał ok. 2 mln złotych na transfery i ściągnął zawodników o znanych nazwiskach - Sebastiana Milę, Jakuba Wawrzyniaka i Grzegorza Wojtkowiaka (łącznie mają oni 101 występów w reprezentacji Polski).

Dla większości wymienionych wcześniej klubów takie wydatki na transfery pozostają w sferze marzeń. Zauważalne tąpnięcie dotknęło Gdynię w momencie, kiedy kłopoty biznesowe Ryszarda Krauzego zdecydowały o jego wycofaniu się z mecenatu m.in. w Arce i Asseco (wcześniej Prokomie).

Pozytywny przykład ostatnich lat to pojawienie się w Trójmieście Polskiej Grupy Energetycznej. Szefowie tego koncernu zdecydowali m.in. o wsparciu stadionu piłkarskiego w Gdańsku (warta 35 mln złotych pięcioletnia umowa wygasa w czerwcu tego roku) oraz klubu siatkarskiego z Sopotu. W przypadku tego drugiego przełożyło się to na cztery medale w czterech kolejnych sezonach (dwukrotnie złote, srebrne i ostatnio brązowe).

Brak dużego sponsora w niektórych dyscyplinach oznacza niemal sportową śmierć. Mogliśmy się o tym przekonać obserwując przez ostatnie miesiące sytuację w żużlowym Wybrzeżu Gdańsk. Istniało zagrożenie, że klub nie zdoła wydźwignąć się z finansowej zapaści. Tadeusz Zdunek i grono wiernych sponsorów postarali się jednak o utrzymanie drużyny. Deklaruje przy tym, że klub będzie się wyróżniał na tle innych przejrzystością działania. I chociaż duże pieniądze lubią ciszę, to przed sezonem 2015 w II lidze, Wybrzeże zapowiada, że budżet na poziomie 1,5 mln złotych może dać mu awans.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki