Miesiąc przekopywano sporą część parku Kopernika w Tczewie, gdzie kiedyś znajdował się cmentarz ewangelicki. Wykopano szczątki 517 osób, głównie żołnierzy niemieckich z czasów I i II wojny światowej. Prace, przeprowadzane przez firmę Milak z Sieradza na zlecenie Fundacji "Pamięć", już się zakończyły.
Znaleziono w sumie 72 pojedyncze groby, w których pochowani byli żołnierze niemieccy z czasów I wojny światowej, 328 samodzielnych grobów ze szczątkami żołnierzy niemieckich z czasów II wojny oraz kilka mogił zbiorowych kryjących szczątki 117 osób.
Nieśmiertelniki pomogą w identyfikacji żołnierzy
W przypadku żołnierzy z obu wojen na dawnym cmentarzu w Tczewie pochowani zostali ranni, którzy zmarli w działających w mieście lazaretach. Natomiast mogiły zbiorowe kryją zarówno żołnierzy, jak i cywili, w tym kobiety i dzieci. Są to prawdopodobnie pochowane w pośpiechu ofiary działań wojennych prowadzonych w mieście na przełomie lutego i marca 1945 roku.
Publikujemy tylko część treści. Resztę, przeczytasz po zalogowaniu się.
Szczątki znalezione w czasie prac po wydobyciu z ziemi zostały umieszczone w workach, a następnie w skrzyniach, w których zostaną przekazane Fundacji "Pamięć". Ta polsko-niemiecka organizacja ma zamiar pochować szczątki z czasów II wojny na cmentarzu w miejscowości Glinna na południe od Szczecina, a te pochodzące z czasów I wojny - na cmentarzu w Bartoszach pod Ełkiem.
- Takie prace koordynujemy już od prawie 20 lat. W tym czasie udało nam się odnaleźć szczątki ponad 150 tys. żołnierzy niemieckich, które trafiły na 13 zbiorowych cmentarzy w Polsce. Celem tego zadania jest ich identyfikacja, przekazanie takiej informacji rodzinom, a także stworzenie godnego miejsca pochówku, by krewni mieli gdzie zapalić znicze, pomodlić się - podkreśla Iza Gruszka, kierownik biura Fundacji "Pamięć".
W identyfikacji żołnierzy niewątpliwie pomagają nieśmiertelniki.
- Odnaleźliśmy identyfikatory - tzw. nieśmiertelniki - więc będzie można ustalić tożsamość większości pochowanych tu osób - opowiadał podczas prac Tomasz Sobieraj, przedstawiciel firmy Milak z Sieradza.
Badacze natrafili także na dokumenty, pozostałości mundurów, tubki po maści przeciwgrzybicznej, a nawet na aparat fotograficzny. Z kolei znalezione szczątki są starannie zabezpieczane. Na ich podstawie będzie można w przybliżeniu określić między innymi wiek i wzrost żołnierzy.
Mieszkańcy szukają śladów swoich bliskich
Ekshumacjami w parku Kopernika interesują się mieszkańcy Pomorza. Niektórzy, jak Bogna Fryza z Tczewa, dzielą się swoimi informacjami. To ona opowiadała, że Niemcy w czasie nalotów chowali polskich cywili w mogiłach zbiorowych. Inni widzieli w prowadzonych pracach szansę na odnalezienie szczątków swoich bliskich. - Mój ojciec Gerard Błażek (wówczas jego nazwisko mogło być pisane z niemiecka Blaschek) ukrywał się z kolegą w Tczewie, właśnie podczas tych nalotów w lutym 1945 roku - opowiada Andrzej Błażek z Tczewa. - Zaginął bez śladu. Najprawdopodobniej jakaś instytucja, być może niemiecka, wysłała po wojnie jego rzeczy do krewnego w Berlinie, ale nie udało nam się pójść dalej tym tropem. Jego szczątki mogą leżeć wśród pozostałych odkrytych grobów w Tczewie. Być może został złapany przez Niemców i rozstrzelany. Nasza rodzina pochodziła z Gniewa, ale wówczas mieszkała w Starogardzie Gd.
Gdzie zostaną pochowane szczątki tczewian?
Na ekshumacje od dłuższego czasu oczekiwali nie tylko krewni żołnierzy, ale także członkowie Dawnego Tczewa, wirtualnego muzeum miasta. W ekshumacji widzieli szansę na odkrycie przeszłości swojego miasta i jego historii.
- Zależy nam na tym, aby odnaleziono masową mogiłę około 100 mieszkańców Tczewa, którzy zginęli podczas radzieckich nalotów w lutym 1945 roku - tłumaczył koordynator Dawnego Tczewa Łukasz Brządkowski i opowiadał o historii dawnego cmentarza ewangelickiego. - Trudno określić dokładną datę powstania tej nekropolii, ale mogło to być już w XVI wieku, natomiast nie później niż w roku 1815 - mówi. - Przez kilkaset lat na tym cmentarzu byli chowani mieszkańcy wyznania ewangelickiego. Wielu z nich stanowiło elitę miasta. Mam tu na myśli m.in. burmistrzów i radnych miasta, przedsiębiorców, prawników. Warto podkreślić, że w tym miejscu został pochowany Rudolf Edward Schinz, odpowiedzialny za obliczenia techniczne przy budowie mostu tczewskiego nad Wisłą. Cmentarz został zlikwidowany w latach 70. ubiegłego wieku. Nagrobki wykorzystano jako materiał budowlany, czyli bruk na ulicę Chopina, a szczątki ludzkie pozostawiono - dodaje Brządkowski.
Wykonawca prac ekshumacyjnych zobowiązał się do uporządkowania terenu i przywrócenia go do stanu pierwotnego po ich zakończeniu. Całkowity koszt ponosi strona niemiecka. Wiadomo, gdzie trafią szczątki niemieckich żołnierzy. Nie wiadomo natomiast, co się stanie ze szczątkami cywilnych ofiar.
- Chcielibyśmy, aby tczewianie zostali pochowani w mieście - mówi Łukasz Brządkowski, koordynator Dawnego Tczewa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?