Jeszcze w tym tygodniu miejsce starych, szpecących okien w hali zajmą nowe. Mają być w tym samym kształcie co te obecne, ponieważ obiekt przy ul. Grottgera wpisany jest na listę zabytków. Remont trwa, a jego zwieńczeniem będzie nowa siedziba i sala sakralna Centrum Chrześcijańskiego Rzeki Wody Żywej.
- Kościół stanowią ludzie, a nie budynek - podkreśla pastor Marek Siudek. - To będzie obiekt wielofunkcyjny. Tutaj także będą się odbywały spotkania, koncerty i konferencje. Remont rozpoczęliśmy od sprzątania. Wywieźliśmy stąd ponad 40 kontenerów złomu, gruzu i różnej rupieciarni. W ubiegłym miesiącu tylko z jednej ścianki aż cztery kontenery. Z tej hali zrobiono ogromną niedoróbkę, a powierzchnia tysiąca metrów wyłożona była zgniłym parkietem. Wszędzie był straszliwy smród. To wszystko trzeba było zdemontować.
Do tej pory udało się wymienić 400 metrów dachu nad częścią administracyjną. Ułożono rury spustowe, udrożniono kanał na deszczówkę. Zamontowano monitoring i oświetlenie. Wykonano czyszczenie i konserwację 1,5 tys. metrów kwadratowych dachu. W środku hali ustawiono ścianki działowe. Obiekt czeka jednak jeszcze ogrom pracy, która - co zrozumiałe - musi potrwać.
Członkowie wspólnoty Rzeki Wody Żywej liczą, że uda im się zakończyć modernizację na wiosnę przyszłego roku. Koszty? Nawet 3,5 mln zł. Pieniądze pochodzą z datków wiernych. Miasto nie partycypuje finansowo w tym przedsięwzięciu.
Co ciekawe, przy części prac rozbiórkowych zaangażowani byli amerykańscy marynarze z Redzikowa.
- Któregoś dnia zadzwonił telefon do naszego biura i ktoś po angielsku zapytał się, czy rozmawia z pastorem, bo chcą nam pomagać co sobota przy remoncie - wspomina pastor Siudek. - Przez pięć miesięcy US Navy wykonywała tutaj najcięższe prace. Spoglądamy na to w kategoriach cudu. Nie spodziewaliśmy się, że Amerykanie włożą tutaj tak ogromny wkład - podkreśla pastor.
Przypomnijmy, że centrum niszczejącą halę przy ul. Grottgera kupiło w 2016 roku za 300 tys. zł podczas rokowań.
Obiekt, w którym sukcesy święciły siatkarki Czarnych, UM Słupsk próbował sprzedać od lat. Jeszcze w maju 2012 roku halę z zapleczem wyceniano na ponad 800 tys. zł. Po niespełna roku cena wywoławcza stopniała do 420 tys. zł. Z początkiem 2016 r. nieruchomość o powierzchni 1,8 tysiąca metrów kwadratowych wystawiono za 389 tys. zł. Kupiec jednak się nie pojawił.
Władze miasta nie ukrywały, że zależy im na zbyciu hali i znalezieniu dla niej inwestora. W budżecie pieniędzy na remont nie było, a zabytek chylił się ku upadkowi. W urzędzie nie było też pomysłu na jego zagospodarowanie.
Hala to dawny hangar lotniska Stolp-West, który zbudowano ok. 1920 roku. Lotnisko istniało na terenie, które pod koniec lat 60. zajęła fabryka obuwia Alka. Później przeniesiono je do Krępy. Samoloty z hangaru, jeszcze przed wojną, odleciały do Redzikowa.
Po wojnie z hangarem-halą związane były pierwszoligowe siatkarki Czarnych, które pięciokrotnie zdobywały mistrzostwo polski i czterokrotnie wicemistrzostwo. Obiekt w zapomnienie i ruinę zaczął popadać od początku lat 90. ubiegłego wieku.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
