Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyszczenie urzędu po trującej aferze Port Service? Stanowisko stracił dyrektor ds. środowiska

Łukasz Kłos
P.Świderski
Dymisja w Urzędzie Marszałkowskim. Jak się dowiadujemy, Kazimierz Sumisławski stracił stanowisko dyrektora Departamentu Środowiska i Rolnictwa. To ten departament, w którym wydawano decyzje dla Port Service. Wśród nich i tę najbardziej kontrowersyjną - związaną z magazynowaniem tysięcy ton odpadów zawierających heksachlorobenzen (HCB), toksyczny pestycyd zakazany w Unii Europejskiej.

Sumisławski pozostanie w urzędzie jako zastępca dyrektora departamentu, którym dotychczas kierował. Podlegać mu będzie przede wszystkim pion ds. rolnictwa. Do czasu wyboru nowego szefa będzie też pełnił dotychczasowe obowiązki.
Przedstawiciele Urzędu Marszałkowskiego przekonują, by nie wiązać dymisji Kazimierza Sumisławskiego ze sprawą Port Service. Jaki jest więc powód kadrowych ruchów?

- Nie informujemy co do powodów decyzji personalnych - mówi rzecznik prasowy urzędu Małgorzata Pisarewicz. - Mogę tylko powiedzieć, że w związku z szerokiem zakresem kompetencyjnym departamentu chcemy usprawnić jego pracę.
Degradując dyrektora? - dopytujemy. - To już pańska ocena - odpowiada Pisarewicz.

Przełożeni Sumisławskiego wskazują, że dymisja jest efektem porozumienia obu stron: - Pan dyrektor doszedł do wniosku, że przerosły go obowiązki, w dodatku ostatnio trochę chorował - mówi Czesław Elzanowski, członek zarządu województwa pomorskiego, odpowiedzialny m.in. za sprawy środowiska i rolnictwa.

Jeden z kluczowych dla bezpieczeństwa środowiska departament jest teraz podwójnie osłabiony. Na początku lutego Anna G.-K., zastępczyni dyrektora Sumisławskiego, usłyszała zarzut popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku. Od tamtego czasu przebywa na urlopie wypoczynkowym. Anna G.-K. powinna wrócić do pracy z początkiem kwietnia, ale jak się dowiadujemy - jej absencja może potrwać dłużej.

- Możliwe, że pani wicedyrektor weźmie jeszcze urlop bezpłatny - przyznaje Elzanowski.
Zdaniem prokuratury, Anna G.-K., wydając nierozważną decyzję określającą warunki przechowywania toksycznych odpadów, naraziła na szkodę zdrowie ludzi oraz środowisko naturalne. Podejrzana urzędniczka nie przyznaje się do stawianych jej zarzutów. Błędów w wydanych przez nią decyzjach nie dostrzegła też wewnętrzna kontrola Urzędu Marszałkowskiego.

Tymczasem jak dowiadujemy się nieoficjalnie, możliwe, że jeśli kontrowersyjna decyzja nie zostanie zmieniona, to śledczy postawią zarzut kolejnym urzędnikom. Z dokumentacji prokuratury wynikać ma bowiem, że obecna decyzja cały czas stanowi zagrożenie.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Możesz wiedzieć więcej!Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki