- Pacjent był schorowany. Z trudnością się poruszał - mówi Ewa Wichłacz, rzecznik prasowy szpitala. - Feralnego dnia siedział i jadł śniadanie. Personel zajmował się innymi pacjentami. Ten mężczyzna wykorzystał moment i zniknął z pola widzenia. Właśnie wtedy wypadł z okna.
ZOL mieści się na parterze. 83-latek upadł nieszczęśliwie, bo w miejscu, gdzie jest wejście do piwnicy. Jest ono wybetonowane i ma metalową barierkę.
- Nie można mówić o jakichkolwiek zaniedbaniach, gdyż personel w tym momencie wykonywał codzienne obowiązki. Dla nas szokujący jest fakt, że pacjent potrafił oddalić się sam, bez niczyjej pomocy - dodaje rzecznik.
Pracownicy placówki, po rozmowach z rodziną zmarłego, ustalili, że 83-latek lubił wychylać się przez okno.
- Na oknach nie ma krat, ze względów humanitarnych. To nieszczęśliwy wypadek - zapewnia Wichłacz.
Prokuratura ma inne ustalenia. - Po przesłuchaniu dwóch świadków zakładamy, że było to samobójstwo, ale sprawdzimy także, czy nie doszło do zaniedbań - mówi prokurator Ryszard Krzemianowski.
Śledczy zauważają, że 83-latek wcześniej przebywał na oddziale psychiatrycznym. - Był nadpobudliwy, ale kilka dni przed tragedią zaczął współpracować z personelem - zauważa prokurator.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?