Nastroje wśród załogi Zaspy są minorowe, pracownicy boją się o to, komu urząd marszałka powierzy obowiązki dyrektor Grzeni , jakie oddziały szpitalne zostaną zlikwidowane jako nierentowne, a co zostanie wydzielone ze szpitala i sprywatyzowane. Osoby, którym umowy kończą się z upływem tego roku, obawiają się utraty pracy. - To pogrzeb naszego szpitala - twierdzą pracownicy. Nie chcą już firmować swoich wypowiedzi nazwiskami w obawie, że się to na nich w przyszłości zemści.
Wśród pracowników panuje przekonanie, że decyzja o odwołaniu Grzeni została przez urzędników podjęta pod wpływem emocji i nie ma do tego żadnych podstaw merytorycznych. I dodają: - My również, jako obywatele tego kraju i mieszkańcy Pomorza, jesteśmy właścicielami tej placówki, która została zbudowana i wyposażona ze środków publicznych. Jej bieżąca działalność jest finansowana również ze środków publicznych. Finanse, jakie posiada samorząd, pochodzą z tego samego źródła, czyli ze środków publicznych. Dlatego po raz kolejny wyrażamy swoje oburzenie z powodu podjętej decyzji i liczymy na cofnięcie jej, w imię dobra naszego szpitala, obecnych i przyszłych pacjentów.
Odwołana niespodziewanie z funkcji dyrektora Szpitala Specjalistycznego na gdańskiej Zaspie Krystyna Grzenia zabrała wczoraj głos, wydając specjalne oświadczenie.
W nadesłanym do naszej redakcji liście tłumaczy: - Przedstawienie przeze mnie zagrożeń i ryzyk miało na celu szukanie sposobów przeciwdziałania ich powstawaniu. Tymczasem odebrane zostało jako atak na samą ideę przekształcenia w spółkę. Nie przedstawiono mi żadnych merytorycznych zastrzeżeń co do funkcjonowania szpitala i sposobu zarządzania nim - tłumaczy Grzenia.
Samorząd miał możliwość oceny funkcjonowania szpitala i zarządzania nim na bieżąco, zarówno na podstawie obowiązującej sprawozdawczości (bardzo szczegółowo rozbudowanej, na tle innych województw), jak i bezpośrednich kontaktów. W lipcu tego roku szpital zdobył akredytację CMJ, co dla pacjentów jest gwarancją usług na najwyższym poziomie oraz bezpieczeństwa. Trudno zaś mówić o rozbieżności wizji urzędników z biznesplanem przygotowanym przez dyrektor Grzenię, bo mimo wielu próśb zarządu szpitala UM nie przedstawił nawet jej założeń.
- Rozumiem pracowników szpitala na Zaspie, ta sytuacja również dla mnie nie jest przyjemna - przyznaje wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń. - Z dyrektor Grzenią związani są oni od kilkunastu lat, jednak sytuacja finansowa szpitala wymaga pilnych działań i nie ma od tego odwrotu. Wicemarszałek Zych-Cisoń chce jednak z pracownikami rozmawiać, wyjaśniać i przekonywać do wspólnego projektu funkcjonowania szpitala na Zaspie w przyszłości.
Na najbliższy poniedziałek wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń zaprosiła na spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim przedstawicieli szpitalnych związków zawodowych, takich organizacji w placówce na Zaspie jest sześć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?