Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot. Oskarżony ustalał ze świadkiem zeznania. Kary za to nie będzie

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Znany diler samochodowy, współoskarżony w procesie prezydenta Sopotu, nie odpowie za podżeganie do składania fałszywych zeznań
Znany diler samochodowy, współoskarżony w procesie prezydenta Sopotu, nie odpowie za podżeganie do składania fałszywych zeznań archiwum db
O podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie zawiadamiali prokuraturę przedstawiciele sopockiego Sądu Rejonowego.

Wszystko dlatego że przed jedną z ostatnich rozpraw przeciwko prezydentowi Sopotu Jackowi Karnowskiemu, dilerowi samochodowemu Włodzimierzowi Groblewskiemu oraz przedsiębiorcy budowlanemu Marianowi D. wiceprezes sopockiego sądu Piotr Pancer podsłuchał rozmowę Groblewskiego z jednym ze świadków, Sylwestrem B. Doszło do tego w nietypowych, wręcz kuriozalnych okolicznościach. Sylwester B., który dawniej u Groblewskiego pracował, spotkał byłego szefa niedaleko wejścia do sądu. Panowie rozpoczęli rozmowę. Nie zauważyli jednak, że stoją pod uchylonym oknem gabinetu Piotra Pancera, który przygotowywał się do rozprawy i wszystko słyszał.

Proces Jacka Karnowskiego. Przesłuchują ostatnich świadków [ZDJĘCIA]

Wiceprezes sądu twierdzi, że Groblewski, kiedy tylko odeszła towarzysząca mu prawniczka, dość szybko zaczął instruować byłego podwładnego, jak ma zeznawać. Przekazał mu dokładną treść pytań, na niektóre z nich zasugerował odpowiedzi. Jeszcze ciekawiej zrobiło się podczas rozprawy. Według sędziego Pancera, który w procesie Karnowskiego, Groblewskiego i D. jest członkiem składu orzekającego, Sylwester B. w trakcie składania zeznań potrafił powtarzać słowo w słowo sugestie przekazane przez byłego szefa. Co więcej, obaj panowie, pytani każdy z osobna, czy i o czym rozmawiali przed rozpoczęciem rozprawy, przedstawili dwie zupełnie odmienne wersje. Groblewski wyjaśnił, że dyskutowali o „starych, dobrych czasach”. Wezwany potem Sylwester B. utrzymywał z kolei, że rozmowa dotyczyła jego motocykla i podróży.

Wobec tego Piotr Pancer oświadczył zaskoczonemu oskarżonemu i świadkowi, że słyszał ich rozmowę pod oknem jego gabinetu. Mimo to ani Groblewski, ani Sylwester B. nie przyznali się do konsultowania zeznań. Przedstawiciele składu sędziowskiego w ślad za tym poinformowali, że skierują wniosek do prokuratury.

Sopoccy prokuratorzy nie palili się jednak do zajęcia się sprawą, aby nie zostać posądzonym o stronniczość. Przekazali ją do gdańskiej Prokuratury Okręgowej. Tamtejsi śledczy uznali natomiast, że nie ma podstaw, aby pociągnąć dilera samochodowego do odpowiedzialności.

- Podżeganie do składania fałszywych zeznań podlega ściganiu, gdy się wiąże z przemocą lub bezprawnymi groźbami - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik gdańskiej prokuratury. - W tym wypadku nic takiego nie nastąpiło.

Groblewski oskarżony jest o to, że wręczał korzyści majątkowe Jackowi Karnowskiemu, dokonując bezpłatnych napraw jego auta. Ani prezydent Sopotu, ani diler samochodowy nie przyznają się do winy.

[email protected]

Wiadomości z Sopotu

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki