Po tragicznym pożarze hospicjum w Chojnicach jest nowa opinia biegłego. Obrona zapowiedziała krytykę

Przed Sądem Rejonowym w Chojnicach toczy się postępowanie w sprawie pożaru w hospicjum Fundacji Palium w Chojnicach, jaki wybuchł w nocy z 5 na 6 stycznia 2020 roku. Zginęło w nim trzech mężczyzn i jedna kobieta. Jak ustalił biegły, ogień zaprószył jeden z pensjonariuszy niedopałkiem papierosa.

Jerzy Krukowski i Barbara Bonna (prywatnie żona obecnego wicemarszałka pomorskiego Leszka Bonny) są oskarżeni o niedopełnienie obowiązków w zakresie ochrony przeciwpożarowej, a także o nieumyślne spowodowanie śmierci czterech pensjonariuszy.

Akt oskarżenia przygotowywała Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Wynika z niego, że w hospicjum nie było urządzeń przeciwpożarowych, a personel nie znał przepisów i nie wiedział, jak się zachować w razie niebezpieczeństwa. Co więcej, niespełna rok przed pożarem do uzupełnienia braków w tym zakresie po kontroli zobligowała placówkę straż pożarna.

To tyle przypomnienia, bo podczas kolejnej rozprawy sąd poinformował jedynie, że nowa opinia, o którą wnioskowała obrona, jest już gotowa i ma ponad 100 stron.

- Trzeba przyznać, że biegły bardzo szczegółowo i obszernie powołuje się i uzasadnia swoje stanowisko. Informuję, że sąd w dniu dzisiejszym ostatecznie jeszcze nie podejmie decyzji co do wniosku dowodowego obrońcy. Jeśli obrońca podtrzymuje swój wniosek, to chciałbym, żeby we wniosku o dopuszczeniu dowodu z opinii uzupełniającej została sformułowana teza dowodowa. Zarzuty są, ale stricte teza dowodowa nie została określona – mówił sędzia orzekający w sprawie Dawid Nosewicz.

Chodzi o dopuszczenie opinii uzupełniającej, o którą Sąd Rejonowy w Chojnicach miałby wystąpić, zgodnie z wnioskiem obrony, do Akademii Pożarnictwa w Warszawie. Na kolejnej rozprawie ten wniosek ma być rozpatrzony, ale dopiero po zapoznaniu się z dosłaną właśnie nową opinią uzupełniającą.

- My fundamentalnie skrytykujemy opinię uzupełniającą, chciałbym zasygnalizować – stwierdził obrońca oskarżonych mecenas Tomasz Kopoczyński.

Na rozprawie stawić się miało dwóch strażaków ochotników z jednostek w Charzykowach i Pawłowie. Stawił się z tej drugiej OSP.

- Pamiętam tylko tyle, że tam byłem. Składałem w PSP moje zeznania. Niezbyt pamiętam szczegółów. Nie wiem już nawet w którym to roku było – mówił 45-letni strażak, który jednak zapamiętał, że zabezpieczał taśmami jeden z pokoi ze zwłokami na łóżku. - Przyszedł burmistrz i Leszek Bonna i kazali pokazać ten pokój – stwierdził mężczyzna.

Świadkowi odczytane więc zostały zeznania, które podtrzymał. Sędzia odczytał również zeznania pracownika hospicjum, 10 pacjentów, trzech osób z rodzin podopiecznych placówki, w tym syna jednego ze zmarłych w pożarze a ponadto 11 strażaków ochotników i jednego z KP PSP w Chojnicach oraz przedstawiciela Państwowej Inspekcji Pracy.

Kolejna wokanda zaplanowana jest na kwiecień.

ZOBACZ TAKŻE: Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie pijanych strażaków z Łęga. Kluczowa była opinia biegłego

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!