Zaczyna się akcja ratunkowa. Pierwszym jej etapem są pomiary brzegowych strat we Władysławowie. Następnie wypłukana przez zimowe sztormy plaża zostanie zasypana piaskiem wydobytym z dna Bałtyku. Od czasu zbudowania w latach 1936-1938 portu rybackiego we Władysławowie początek półwyspu nieustannie zagrożony był przerwaniem.
Prądy morskie nie mogły nanosić tu piasku, a sztormy wypłukiwały coraz większe połacie brzegu. Woda wdzierała się nawet na jedyną drogę i linię kolejową biegnącą przez mierzeję. Co roku trzeba więc sztucznie pompować na tutejszą plażę piasek z dna morza. Sytuację poprawiło postawienie w ub.r. prawie kilometrowej długości wału z kamieni w drucianych siatkach.
- Jego zadaniem jest powstrzymanie fal, gdy zniknie już plaża - wyjaśnia Anna Stelmaszyk-Świerczyńska, wicedyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni. Jeszcze jesienią wysoki na prawie cztery metry mur był całkowicie zakopany w plażowym piasku. Teraz, po zimowych sztormach, można go oglądać niemal w całości.
Plaża u nasady została doszczętnie wypłukana przez Bałtyk, fale odkryły spod piasku nawet betonowe podkłady, które kilkadziesiąt lat temu kładziono tu w celu zabezpieczenia brzegu. Ale woda dalej na ląd się nie wdarła. - Prowadzimy stałą obserwację i mur się sprawdza - przyznaje Stelmaszyk-Świerczyńska. - Co roku regulacja będzie jednak prowadzona dalej, aby odzyskiwać plażę.
Na półwyspie podobna operacja w tym roku czeka jeszcze brzeg morski w okolicach Kuźnicy i Jastarni.
Tam nie ma takiego zagrożenia jak we Władysławowie, dlatego budowa opasek z kamieni jest zbędna.
W UM zapewniają, że po narzuceniu piasku na brzeg nie zabraknie miejsca do opalania dla wczasowiczów. Mur znowu zniknie pod plażą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?