- Stocznia musi przyspieszyć proces restrukturyzacji. To długotrwałe działania i kosztowne, dlatego bez dokapitalizowania, czy to przez sprzedaż terenów, czy to przez podniesienie kapitału przez właścicieli, się nie obędzie - mówi Roman Gałęzewski, szef zakładowej Solidarności i członek Rady Nadzorczej stoczni.
Jak zwraca uwagę, tereny wystawione na sprzedaż nie są obecnie wykorzystywane i generują koszty.
- Przy obecnej technologii stocznia może skupić produkcję na mniejszej powierzchni - mówi Gałęzewski.
- Kompaktyzacja produkcji i sprzedaż niewykorzystywanych terenów zapowiadane były już kilka lat temu - mówi Aldona Dybuk, rzecznik prasowy Stoczni Gdańsk. - To kolejny etap restrukturyzacji.
Do końca ubiegłego roku stocznia miała czas na przeprowadzenie planu restrukturyzacji zgodnie z oczekiwaniami Komisji Europejskiej. Ta nadal bada, czy zaangażowanie Agencji Rozwoju Przemysłu w firmę w formie pożyczki i objęcia udziałów nie było niedozwoloną pomocą publiczną. Bruksela oczekuje także nowego planu restrukturyzacji na kolejne lata.
- Nie do końca jest on nowy. Dotychczasowy plan zostanie przyspieszony i będzie się opierał na najbardziej rentownych segmentach, czyli konstrukcjach stalowych i wieżach dla siłowni wiatrowych - dodaje Roman Gałęzewski. - Konieczne są jednak inwestycje w nowe urządzenia.
- W segmencie offshore i konstrukcji stalowych pozyskujemy wiele rentownych kontraktów - dodaje Dybuk. - Ta produkcja będzie rozwijana.
Produkcja statków jako nieopłacalna będzie wygaszana. Minimalne moce produkcyjne zostaną jednak zachowane do wykorzystania, jeśli powróci koniunktura.
- Od początku wiedzieliśmy, że w zależności od rozwoju sytuacji na rynku moce mogą wzrastać lub być ograniczane - wyjaśnia Gałęzewski. - Dzisiaj ceny statków są niższe o kilkadziesiąt procent niż kilka lat temu. Produkcja przynosi firmie straty. Ma- my nadzieję, że w ciągu roku, pół- tora, uda się wszystko poukładać.
Będzie się to wiązać niestety z ograniczeniem zatrudnienia w firmie. Pracę może stracić nawet 200 osób, głównie pracowników administracyjnych i niezwiązanych bezpośrednio z produkcją. Z drugiej strony firma wciąż szuka fachowców do produkcji.
Sytuacją Stoczni Gdańsk zajmowała się w ubiegłym tygodniu sejmowa Komisja Skarbu.
- Obecna sytuacja Stoczni Gdańsk jest bardzo trudna. Próbujemy w różny sposób angażować się w pomoc. Wyszliśmy z inicjatywą proporcjonalnego podwyższenia kapitału zakłado- wego lub zawarcia transakcji w grupie kapitałowej, w której znajduje się stocznia - wyjaśniał Rafał Baniak, wiceminister skarbu podczas posiedzenia komisji. - Mamy świadomość ryzyka utraty miejsc pracy i problemów, z jakimi obecnie boryka się rynek stoczniowy, oraz potrzeby przeprofilowania działalności stoczni. W latach 2008-2012 ARP w różny sposób była zaangażowana w pomoc stoczni. Przypomnę nieoprocentowaną pożyczkę w kwocie ponad 100 mln zł czy zaangażowanie w kapitał na poziomie 50 mln zł.
Obecnie resort skarbu wycenia zaangażowanie ARP w SG na 215 mln zł. Do ARP należy prawie 25 proc. udziałów w stoczni.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody