- Album znalazł się w mojej rodzinie po wojnie - opowiada pani Beata. - Został po Niemcach, którzy przed nami mieszkali w domu w Sopocie. Przechowywaliśmy go od tamtego czasu, ale teraz uznałam, że pora coś z nim zrobić. Zdjęcia mają prawie sto lat, więc lepiej by było, gdyby się znalazły w zbiorach jakiegoś muzeum czy archiwum, gdzie zaopiekowano by się nimi w odpowiedni sposób.
Beata Tokć-Majewska przyznaje, że oferowała kolekcję kilku gdańskim placówkom. Niestety, nie zdecydowały się one na zakup.
- Szkoda - mówi właścicielka zbioru. - Chciałabym, żeby album został w Gdańsku. To część jego historii. Może znalazłby się jakiś sponsor? - zastanawia się pani Beata.
Odkryj Gdańsk na nowo! Tylko u nas - zabytki i ciekawe zakątki miasta w 3D. Zobacz zdjęcia
Znawcy antyków przyznają, że ze sprzedażą albumu na wolnym rynku nie powinno być problemu. Nie ma jednak pewności, że zostanie on zachowany w całości. Powszechną praktyką jest, niestety, parcelowanie tego rodzaju zbiorów. Dla osiągnięcia lepszej ceny zdjęcia są zbywane pojedynczo, co prowadzi do tego, że ich kontekst historyczny staje się nieczytelny.
- Stocznia Gdańska była jednym z największych zakładów w Wolnym Mieście Gdańsku - przypomina Aleksander Masłowski, przewodnik turystyczny i autor wystawy o przedwojennym przemyśle gdańskim. - Wyrosła ona na bazie Stoczni Cesarskiej, której tradycje sięgają lat 40. XIX wieku.
Do końca I wojny światowej zakład specjalizował się w budowie okrętów dla marynarki niemieckiej. Powstawały w nim m.in. U-Booty, kanonierki i krążowniki, w tym Emden, który siał postrach wśród aliantów na Oceanie Indyjskim.
Kiedy zapadła decyzja o utworzeniu Wolnego Miasta Gdańska jako terytorium zdemilitaryzowanego, zakład został umiędzynarodowiony i działał pod szyldem The International Shipbuilding and Engineering Company Limited (Międzynarodowe Towarzystwo Budowy Statków i Maszyn Spółka Akcyjna). Udziały w nim posiadały Polska (20 proc.), Wolne Miasto Gdańsk (20 proc.), Wielka Brytania (30 proc.) oraz Francja (30 proc.). Pod koniec lat 30. Brytyjczycy wycofali się z interesu, a ich udziały wykupili Niemcy, którzy po wybuchu II wojny światowej przejęli firmę w całości. W zakładzie ponownie uruchomiono produkcję na potrzeby niemieckiej marynarki wojennej. Po 1945 roku dawną Stocznię Cesarską scalono z byłą Stocznią Schichaua, tworząc w ten sposób zakład znany nam z czasów PRL.
Szukamy darczyńcy
Gdzie trafi album
Właściciele albumu ze zdjęciami Gdańska z lat 1922-1923 próbowali zainteresować nim kilka gdańskich placówek muzealnych, ale bezskutecznie. Być może jednak znalazłaby się osoba gotowa zakupić album w imieniu którejś z gdańskich instytucji. Takie sytuacje są coraz częstsze. Muzeum Miasta Gdańska zorganizowało ostatnio wystawę "Niniejszym przekazuję...", złożoną z eksponatów podarowanych lub wypożyczonych muzeum przez osoby prywatne. Ewentualnych zainteresowanych prosimy o kontakt [email protected].
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?