Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zestawienia i kontrasty

Konrad Mielnik, Radio Gdańsk
Bumann ma umiejętność współpracy z grupą indywidualności muzycznych
Bumann ma umiejętność współpracy z grupą indywidualności muzycznych Grzegorz Pachla
O tym, że Kai Bumann obejmie funkcję dyrektora artystycznego Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, wiadomo było właściwie już od roku. Nesterowicz sezon kończył, Bumann natomiast planował następny, poznawał zespół, nawiązywał kontakty. Lepiej może zresztą powiedzieć - odświeżał, bo nie jest przecież postacią nieznaną.

Jako laureat prestiżowego konkursu w Genewie gościł na większości scen europejskich, a w Polsce piastował i piastuje wiele funkcji w znaczących muzycznych instytucjach kultury. W Gdańsku pojawił się już w połowie lat dziewięćdziesiątych. Jako pierwszy gościnny dyrygent orkiestry poprowadził m.in. cykl koncertów beethovenowskich i Pasję według św. Łukasza Pendereckiego.

Inauguracja sezonu pod jego batutą w miniony weekend nie mogła być zatem wielkim zaskoczeniem. Wszyscy wiedzieli, że Bumann jest dyrygentem z klasą i dużym doświadczeniem, zarówno symfonicznym, jak i operowym. Zachowanie orkiestry natomiast - słychać i widać, że muzycy chcą i lubią z nim grać - świadczy o tym, że Bumann ma również niezwykle istotną dla szefa tego rodzaju zespołu umiejętność współpracy z, było nie było, grupą kilkudziesięciu indywidualności muzycznych.

Zaskoczyć natomiast mógł fakt przygotowania przez Bumanna dwóch programów i pokazanie ich, dzień po dniu, w dwóch odmiennych akustykach - w piątek w sali Polskiej Filharmonii Bałtyckiej i w sobotę w kościele ojców franciszkanów w Gdyni, podczas inauguracji XI Festiwalu Muzyki Sakralnej. Podczas pierwszego dnia w filharmonii zabrzmiały: Victoria Kilara, V Symfonia c-moll Beethovena i Quattro Pezzi Sacri Verdiego.

W Gdyni natomiast kolejno: Et Expecto Resurrectionem Mortuorum Messiaena, motet Exsultate, jubilate KV 165 Mozarta i podobnie jak w piątek cztery sakralne kompozycje Verdiego, czyli: Ave Maria, Stabat Mater, Laudi alla Vergine Maria i Te Deum. Do współpracy Bumann zaprosił sopranistkę Martę Boberską, której talent i warsztat wokalny najpełniej objawił się w Gdyni w motecie Mozarta, oraz Akademicki Chór Uniwersytetu Gdańskiego, przygotowany przez Marcina Tomczaka. W Gdyni nadto pojawił się Jerzy Kiszkis, który pomiędzy częściami dzieła Messiaena czytał fragmenty Ewangelii.

Wymienione wyżej kompozycje potwierdzają wszechstronność Bumanna jako dyrygenta. Jest tu właściwie wszystko - współczesność i klasyka, typowa symfonika, utwory a cappella i wyrafinowane konstrukcje dźwiękowe Messiaena na grupę instrumentów dętych i perkusję. Zaskakują i wręcz fascynują zestawienia i kontrasty, jak np. wykonany z klasyczną prostotą motet Mozarta bezpośrednio po surowym w wyrazie XX- wiecznym dziele francuskiego kompozytora.

To wszystko daje nadzieje. Orkiestrze na dalszy rozwój artystyczny. Publiczności natomiast na interesujące i przygotowane na wysokim poziomie propozycje repertuarowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki