Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ratownictwo idzie pod nóż

Mateusz Węsierski
Ratownicy medyczni boją się nieuniknionej likwidacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego
Ratownicy medyczni boją się nieuniknionej likwidacji Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Mateusz Węsierski
Strategiczny na skalę województwa pomorskiego Szpitalny Oddział Ratunkowy w Miastku idzie pod nóż. Powód? Niespełnienie wielu wymagań technicznych, personalnych i sprzętowych. Część tych mankamentów wykryła kontrola powiatowego sanepidu, a inne, jak np. brak lekarzy, są od dawna dobrze znane władzom powiatu i dyrekcji szpitala.

Starostwo Powiatowe w Bytowie, które jest organem prowadzącym Szpital Powiatu Bytowskiego, ma do końca roku czas na zainwestowanie kilku milionów złotych w SOR albo przekształcenie go w zwykłą izbę przyjęć, taką jaka istnieje w bytowskim pionie szpitalnym.

Pod uwagę bierze się to drugie rozwiązanie, bo pieniędzy nie ma. Już wkrótce znikną więc szyldy z dumnym napisem "Szpitalny Oddział Ratunkowy". Społeczeństwo jest zbulwersowane. Ludzie mówią, że to kolejny, po nieudanej próbie likwidacji oddziału chirurgicznego, rozbiór miasteckiego szpitala. Władze uspokajają, że to tylko zmiany na papierze.

- Musimy zlikwidować SOR, bo inaczej moglibyśmy nie dostać kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia. Zakładamy, że ta zmiana zostanie wprowadzona z dniem 1 stycznia 2009 roku, kiedy to ma być powołana spółka prawa handlowego z udziałem samorządów. Zmiany zostałyby wprowadzone przy okazji. Proszę się jednak nie bać. To tylko zdjęcie szyldów. Pacjenci tego nawet nie zauważą - uspokaja Czesław Żurawicki, naczelnik Wydziału Zdrowia Starostwa Powiatowego w Bytowie.

Rzeczywistość nie jest jednak tak kolorowa. Podstawowa zmiana to mniejsze wpływy do kasy szpitala. NFZ izbie przyjęć z oddziałem pomocy doraźnej zapłaci mniej niż dla SOR, który jest "szpitalem w pigułce". Powstał akurat w Miastku, bo to strategiczna lokalizacja.

- Założono, że będzie obsługiwał kilkaset tysięcy osób z całego regionu, a obsługuje tylko 70 tysięcy mieszkańców powiatu bytowskiego. Sądzę więc, że nie będzie oporów ze strony rządowej co do przekształcenia, bo nie stać nas na milionowe inwestycje - dodaje Żurawicki.

Sanepid zarzucił m.in. fatalne warunki techniczne. Niektóre pomieszczenia są za małe, a innych nie ma, więc SOR należałoby rozbudować. Poza tym sprzęt jest ulokowany w różnych częściach szpitala, choć powinien być na miejscu. Brakuje też lekarzy.

- Te zmiany znacznie wpłyną na nasze funkcjonowanie. To jak zlikwidowanie oddziału chirurgicznego i utworzenie w jego miejsce poradni - krytykuje Piotr Lange, ordynator SOR w Miastku.- SOR to SOR. To zupełnie co innego niż izba przyjęć. Inne oddziały będą nas po prostu wyręczały. Może i pacjenci tego nie odczują, ale dlatego że będzie ich coraz mniej. Planowana restrukturyzacja szpitala to pewnie również likwidacja chirurgii, a przez to zanik całego miasteckiego szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki