Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera sopocka. Sławomir Julke oskarża Jacka Karnowskiego. Co na to Tusk?

Barbara Szczepuła
Jacek Karnowski i Donald Tusk
Jacek Karnowski i Donald Tusk Grzegorz Mehring
- Podczas ostatniego spotkania Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej w Jachrance premier Tusk mówił nam, że sen z oczu spędza mu taka oto wizja: wstaje rano i dowiaduje się, że jakiegoś polityka PO oskarżono o korupcję! - opowiada mi jeden z polityków tego ugrupowania.

Czarny scenariusz się sprawdza: wybucha afera sopocka, a prezydenta Karnowskiego, który jest zarazem prominentnym politykiem Platformy, o korupcję oskarża inny polityk tej partii, Sławomir Julke. Prywatnie przyjaciel prezydenta, mieszkaniec tego miasta i biznesmen. Julke ma nagranie, z którego - jego zdaniem - wynika, że Karnowski domagał się od niego dwóch mieszkań w zamian za pomoc w uzyskaniu pozwolenia na rozbudowę kamienicy w atrakcyjnym miejscu Sopotu.

PiS łapie wiatr w żagle i bije na alarm: - Zaraza w Granadzie! - Premier jest uczulony na korupcję, ma świadomość, że członkowie rządzącej partii wystawieni są na silne pokusy - twierdzi ten sam polityk PO. - Pamiętam dobrze, że już jesienią ubiegłego roku, podczas pierwszego posiedzenia Klubu Parlamentarnego Platformy, premier kazał nam oglądać film o korumpowaniu Beaty Sawickiej.

- Ku przestrodze - powtarzał - ku przestrodze! Mówił wtedy, że żelazem będzie wypalał korupcję i rzeczywiście jest zdeterminowany, by to uczynić, niezależnie od tego, kto pokusie ulegnie, kolega czy dalszy znajomy. Dlatego tak zdecydowanie zareagował na informacje o sopockiej aferze i powiedział, że "niezależnie od rozstrzygnięć prawnych zachowanie prezydenta Karnowskiego w tej sprawie było niepokojąco dwuznaczne i dlatego będzie wnioskował o wykluczenie go z partii".

Obrona Karnowskiego

Tak się jednak nie stało. Podczas wtorkowego zebrania zarządu krajowego PO w Warszawie Jacka Karnowskiego bronił poseł Jarosław Gowin, który przyniósł ze sobą rezygnację Karnowskiego złożoną na piśmie. Miał ją wyjąć na stół, gdy zorientuje się, że sprawa wyrzucenia Karnowskiego z partii jest przesądzona.

Rzeczywiście tak zrobił i rezygnację Karnowskiego - ku zaskoczeniu wielu obserwatorów - przyjęto. Poseł Gowin przyznaje "Polsce", że rzeczywiście bronił Jacka Karnowskiego, ale najważniejsze były jednak ustalenia posła Pawła Grasia, które ten poczynił w Sopocie. Gowin zaś skoncentrował się na dwu sprawach, a mianowicie podkreślał dotychczasowy dorobek prezydenta Sopotu i wskazywał na niewiarygodność zarzutów oskarżającego go biznesmena.

- W słowach Jacka Karnowskiego nagranych na taśmę nie ma niczego, co mogłoby świadczyć, że nie chce tych mieszkań kupić - powiedział nam poseł Gowin. - Ponadto Julke nie zawiadomił natychmiast o sprawie prokuratury, tylko rozgrywał jakąś własną grę.
- Odbyła się oczywiście dyskusja na ten temat, ale ostatecznie doszliśmy do wniosku, że dajemy Karnowskiemu kredyt zaufania i czekamy na wynik prokuratorskiego śledztwa - mówi nam Jarosław Gowin. - Tym bardziej że - podkreślam raz jeszcze - postać pana Julkego rysuje się coraz mniej wiarygodnie.

- Gowin daje głowę za Karnowskiego - dodaje inny polityk PO. - Podobno na jego prośbę i pod presją innych konserwatystów, ale czy jej nie straci?

Ze względu na wizerunek partii należało mimo wszystko Karnowskiego wyrzucić, bowiem cała ta sprawa bardzo Platformie szkodzi. A PiS-owi daje możliwość uderzenia nawet w premiera, jak zrobili to ostatnio Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski, składając doniesienie do prokuratora o "możliwości popełnienia przez premiera przestępstwa" i porównując aferę sopocką do afery Rywina.

Komentarz Ziobry do usunięcia Julkego z partii był taki: "to tak jakby wyrzucić z partii Michnika, który nagrał Rywina". Oczywista bzdura, ale - jak lubi mawiać Kurski - może ciemny lud to kupi.

- Mimo wszystko to niezręczność - twierdzą niektórzy politycy PO - że podczas tego samego zebrania wyrzucono Julkego z partii. Trzeba było poczekać.

Luz-blues

Karnowskiego broni też Jan Kozłowski, pomorski marszałek i lider PO na Pomorzu. Obaj należeli do konserwatywnego skrzydła Platformy. To konserwatywne skrzydło wywodzi się z dawnego SKL. W ugrupowaniu tym byli także m.in. Jan Rokita, Arkadiusz Rybicki, Artur Balazs.

Na Pomorzu walka między liberałami a konserwatystami była być może najbardziej spektakularna, a toczyła się przede wszystkim między Janem Kozłowskim, Jackiem Karnowskim, Arkadiuszem Rybickim z jednej strony a Sławomirem Nowakiem, Krzysztofem Liskiem, Tadeuszem Aziewiczem i ich kolegami - z drugiej.
Szczególnie Sławek Nowak, jak go nazywali koledzy, denerwował konserwatystów, jest bowiem niezwykle pracowity i zaradny, i wraz z młodzieżówką Młodzi Demokraci wprowadził do struktur pomorskiej Platformy wielu swoich ludzi. Podczas zjazdu partii, który odbywał się w Gdyni, ludzie Nowaka sprawili, że zagrożone było nawet stanowisko szefa pomorskiej PO Jana Kozłowskiego. Interweniować musiał i godzić zwaśnione strony sam Donald Tusk.

Miał Sławomir Nowak swoich Młodych Demokratów, a Jacek Karnowski swoich Młodych Konserwatystów. I to go właśnie zgubiło - podpowiada mi jeden z polityków, bo zaczął otaczać się bardzo młodymi ludźmi, lansować ich, bawić się z nimi, taki luz-blues, patrzcie, jacy my jesteśmy piękni, zdrowi i bogaci.

- Gówniarzeria za przeproszeniem - ocenia poseł PO. - Karnowski rządził w Sopocie żelazną ręką, wszystkie decyzje podejmował sam. Liczył się tylko on, nikt więcej. Żeby nie było konkurencji, gdy dojdzie do wyborów. A jaki był pryncypialny!

Gdy radny Z. z Kartuz upił się i dał komuś w łeb, to Jacek wołał: wyrzucić go, zrównać z ziemią, zakopać, bo to był człowiek z dawnego KLD czy z UD. Chciał rozwiązać to koło i wprowadzić tam własnych żołnierzy.
Ktoś inny przypomina mi, że to właśnie Julke był "wypuszczany" na liberałów i atakował, ile wlezie.

Poseł Arkadiusz Rybicki stanowczo protestuje przeciw temu podziałowi w PO. To już dawno nieaktualne. A na pewno od chwili, gdy PO odniosła wyborcze zwycięstwo. Wszyscy grają teraz do jednej bramki. A i premier traktuje wszystkich jednakowo. Potwierdza to poseł Jarosław Gowin: to szukanie dziury w całym.

Sopot huczy od plotek

Jakoś Karnowski musiał się zagapić, bo wyrósł mu ten młody, wspierany przez niego Julke na wielkiego biznesmena. Skąd on miał takie pieniądze? Dopiero teraz ludzie zaczęli się nad tym zastanawiać.

Gdybyśmy posłuchali plotek, od których Sopot aż huczy, to jedna z najczęściej powtarzanych wersji jest taka, że być może jakieś służby znalazły haka na biznesmena i skłoniły go do prowokacji. Dowodów nikt oczywiście nie ma, ale prowokacji wykluczyć też nie można, powtarzają sopocianie.

Zresztą z powietrza takich fortun się nie robi. Ci, którzy znają się na biznesie, uważają, że przyczyn afery należy szukać w domu handlowym Laura, który Julke kupił kilkakrotnie poniżej wartości rynkowej. Tu coś śmierdzi. Jeśli zaś chodzi o mieszkania, to jak Julke chciał na 90 metrach kwadratowych zmieścić pięć apartamentów?
No i najważniejsza sprawa: dlaczego próbował nagrać premiera? Na szczęście mu się to nie udało, ale może to miała być od początku prowokacja wymierzona właśnie w niego? Pytań jest wiele.

Dalsze rezygnacje

Wróćmy jeszcze do wtorkowego zebrania zarządu krajowego PO. Po rezygnacji Jacka Karnowskiego z członkostwa w Platformie zaczęto się domagać, by wykluczyć z partii także inne osoby, na których ciążą zarzuty korupcyjne, a więc Tomasza Szczypińskiego, wiceszefa małopolskiej PO, byłego wiceministra zdrowia Krzysztofa Grzegorka i posła Waldego Dzikowskiego, członka zarządu PO.

Jak nam powiedział minister Sławomir Nowak, szef Gabinetu Politycznego Premiera, w środę na biurku Pawła Grasia leżały już rezygnacje Szczypińskiego i Grzegorka. Natomiast poseł Waldy Dzikowski zobowiązał się do rezygnacji z immunitetu i złożył do prokuratury wniosek o wznowienie zawieszonego postępowania w swojej sprawie.

- Jeśli chodzi o sprawę sopocką - mówi minister Nowak - to czekamy na decyzję prokuratury. Nawet nasi przeciwnicy polityczni nie mogą mówić o jakiejkolwiek stronniczości, bowiem wszystko toczy się pod nadzorem CBA.
- A co do Jacka Karnowskiego?
- Liczę, że zostanie oczyszczony.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki