Pieniądze - jak mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" kobieta - zainwestowała w Amber Gold w 2012 roku.
- Pracownicy mówili, że to bez ryzyka, że zyskam po pół roku od zainwestowania, mówili o 13 procentach. To były oszczędności, które zostały mi po zmarłym mężu. I pieniądze, które córka dostała w odszkodowaniu, po wypadku - opowiada pani Barbara.
Tymczasem w pierwszej połowie sierpnia 2012 roku Amber Gold ogłosił zamknięcie biur, a parabank został okrzyknięty piramidą finansową. - Kiedy dowiedziałam się o tym, że straciłam pieniądze, trafiłam do szpitala - opowiada pani Barbara. - We wrześniu 2012 roku, jak tylko wyszłam, złożyłam pozew. Pisma pomagał mi sporządzać Rzecznik Praw Konsumenta - mówi.
Pani Barbara straciła oszczędności swojego życia. Teraz, jak przyznaje, jest w bardzo trudnej sytuacji.
- Leczyłam się, teraz się nie leczę, bo mnie nie stać na leki. Mam 700 złotych renty, pomagam córce, która ma 300 złotych z alimentów. I małe dziecko na wychowaniu. We trójkę musimy przeżyć za ten tysiąc złotych - opowiada.
O sprawie czytaj więcej w środowym (2.07.2014), papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" oraz w e-wydaniu gazety na stronie prasa24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody